Prokom Investments wypłacał wynagrodzenie ojcu Janusza Kaczmarka - przyznała spółka. Prokom zapewnił jednocześnie, że było to wynagrodzenie wyłącznie za usługi inspektora nadzoru budowlanego, znacznie niższe od tego, o którym pisał "Newsweek".
Prokom poinformował, że w latach 1998 i 1999 spółka grupy - Prokom Investments - zawarła z Kazimierzem Kaczmarkiem dwie umowy o świadczenie usług inspektora nadzoru budowlanego.
W pierwszym przypadku chodziło o budowę osiedla w Gdyni Orłowie i wynagrodzenie wyniosło 91 tys. 452 zł, a w drugim przypadku o budowę przy ul. Podolskiej w Gdyni, za co Kazimierz Kaczmarek otrzymał 23 tys. 800 zł. Łączne wynagrodzenie w okresie od sierpnia 1998 roku do lutego 2001 roku wyniosło 115 tys. 252 zł.
- Z wyjątkiem powyższych umów pomiędzy Prokom Investments SA, Prokom Software SA, czy w szczególności Panem Ryszardem Krauze, a panem Kazimierzem Kaczmarkiem, nie było żadnych innych umów, rozliczeń, przekazu lub przelewu pieniędzy" - zapewniła spółka w specjalnym komunikacie.
"Newsweek": CBA szuka dowodów na łapówki dla Kaczmarka O związkach ojca byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka z Prokomem napisał tygodnik Newsweek. Według niego, Centralne Biuro Antykorupcyjne szuka dowodów na to, że Janusz Kaczmarek brał łapówki od Ryszarda Krauzego. Newsweek napisał, że agenci CBA chcą udowodnić, iż to przy udziale pieniędzy Krauzego Janusz Kaczmarek wybudował nowy dom. Agenci mają szukać faktury na prawie 2 mln zł, wystawionej przez jedną ze spółek służących do prania brudnych pieniędzy w słynnej gdańskiej aferze kościelnego wydawnictwa Stella Maris. Jak twierdzi tygodnik, to właśnie te pieniądze - według CBA - miały trafić do firmy budowlanej Kazimierza Kaczmarka.
Janusz Kaczmarek zapowiedział w sobotę wystąpienie z pozwem wobec tygodnika za podanie tej informacji.
Źródło: PAP