Projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS przedstawiony w piątek jest niezgodny z kilkoma przepisami ustawy zasadniczej. Zastanawiam się, czy obywatele mają go traktować poważnie, czy jako żart - mówił na antenie TVN24 mecenas Piotr Schramm. Jako "kuriozalne" ocenił również niektóre rozwiązania zawarte w projekcie złożonym przez PSL.
W piątek na stronach internetowych Sejmu pojawiła się informacja, że do laski marszałkowskiej wpłynął projekt ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS.
Mecenas Piotr Schramm, który analizował projekt, zastanawiał się na antenie TVN24, czy obywatele mają go traktować poważnie, czy też jako żart. Zaznaczył, że przedstawiony dokument - jeśli spojrzymy na orzeczenie TK z 9 marca - jest niezgodny z kilkoma przepisami konstytucji.
Pozostały punkty niezgodne z konstytucją
Wymienił kwestię rozpatrywania wniosku według kolejności. Przypomniał, że Trybunał Konstytucyjny, który badał nowelizację ustawy o TK z grudnia 2015 r. (znalazł się w niej taki przepis - red.) stwierdził, że takie rozwiązanie jest niezgodne z ustawą zasadniczą.
Jak mówił mecenas, kwestia wymaganej większości 2/3 głosów do wydania wyroku w niektórych sprawach, która jest zawarta w projekcie, tak jak w przypadku nowelizacji ustawy z grudnia 2015 r., jest sprzeczna z art. 190 ust. 5 konstytucji. Tak według projektu mają zapadać orzeczenia w przypadku spraw rozstrzyganych w pełnym składzie. Chodzi o: stwierdzenie niezgodności z konstytucją ustawy lub umowy międzynarodowej ratyfikowanej za zgodą wyrażoną w ustawie, stwierdzenie niezgodności ustawy z ratyfikowaną umową międzynarodową, stwierdzenie niekonstytucyjności celów lub działalności partii politycznych, odstąpienie od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu wydanym w pełnym składzie lub sprawy odnoszące się do wybranych zapisów konstytucji, m.in. dotyczących wolności obywatelskich czy zakazu dyskryminacji.
Schramm tłumaczył, że większość 2/3 z pełnego składu (co najmniej 11 sędziów - według projektu) to jest 8 sędziów. - Jeśli mamy ośmiu sędziów za jakimś rozwiązaniem, trzech przeciwko - to mamy wyrok. A co w sytuacji, kiedy mamy głosy rozkładające się 7 do 4, albo sześciu za jednym rozwiązaniem, pięciu za innym. Nie mamy do czynienia z możliwością wydania wyroku - mówił.
Zwrócił uwagę na to, że Trybunał w wyroku z 9 marca oświadczył kategorycznie, iż ustawodawca nie może kształtować prawa w sposób mogący powodować, że TK nie ma możliwości wydania wyroku.
"Nie chodzi o kompromis"
- Jeżeli mamy do czynienia z przedkładaniem projektu, który wprost dwa miesiące temu został określony przez Trybunał jako niezgodny z konstytucją, to jest to nie tylko niepoważne, ale z góry wiadomo, że nie chodzi o żaden kompromis - ocenił mecenas.
Dodał, że prawnicy nie mogą zgodzić się na takie rozwiązanie. Zaznaczył, że w świecie orzeczniczym projekt będzie oceniony jako niezgodny z ustawą zasadniczą.
Schramm przypomniał, że Komisja Wenecka wydała opinię, w której stwierdziła, że paraliżowanie skuteczności Trybunału podważa trzy zasady Rady Europy. Dodał, że jeśli chwilę później PiS przedkłada projekt, który zawiera bardzo podobne regulacje do tych zawartych w nowelizacji z grudnia ub.r., to jest to "traktowanie ludzi jako niepoważanych".
Mecenas przyznał, że w projekcie nie ma niektórych zapisów, który znalazły się w grudniowej nowelizacji, a były zakwestionowane przez TK. Dodał, że są również rozwiązania dobre, ale tylko dlatego, że "powielają pewne instytucje, które już są znane systemowi i zostały w poprzednich latach ocenione jako zgodne z konstytucją".
Schramm: rozwiązania PSL dosyć kuriozalne
Prawnik skomentował również projekt nowelizacji ustawy o TK złożony w piątek przez PSL. Jak ocenił, również zawiera on rozwiązania "kuriozalne".
Wymienił propozycję, by Sejm otrzymał możliwość wnioskowania o ponowne rozpatrzenie ustawy po wyroku TK. - Jeżeli według konstytucji rozwiązania i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne i mają moc powszechnie obowiązującego prawa, to po co PSL przedkłada projekt, że Sejm większością 2/3 głosów może wnioskować do Trybunału o ponowne rozpatrzenie sprawy? - pytał.
Projekt ludowców zakłada m.in., że "sześciu sędziów, co do których istnieje obecnie konflikt" - czyli trzech wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, od których prezydent Andrzej Duda nie odebrał ślubowania oraz trzech sędziów wybranych w obecnej kadencji, przeszłoby w stan spoczynku. Następnie nowi sędziowie zostaliby wybrani już według nowych zasad; sędziowie pełniliby swoje funkcje do czasu wyboru następców. Dzięki temu - uważają ludowcy - zostanie zachowana ciągłość TK i nie ma zagrożenia paraliżu prac TK.
Ludowcy proponują także, aby wybór sędziów TK pozostawić Sejmowi, zmianie w projekcie PSL ulega jedynie wymagana większość. "Sędziowie TK są wybierani przez Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów" - podkreślono w projekcie.
Obecnie sędziowie wybierani są przez Sejm bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów. Rozwiązanie proponowane przez PSL umożliwi - według ludowców - współdziałanie różnych opcji politycznych i sprzyjać będzie budowaniu kompromisów.
Autor: js//plw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24