Poznałem go na uniwersytecie, był nieco starszy ode mnie. Już wtedy był taką wschodzącą gwiazdą myślenia - powiedział w TVN24 działacz opozycji w czasach PRL Jan Lityński. Wspominał filozofa i historyka idei profesora Marcina Króla. - Błyszczał zawsze, błyszczał wiedzą, inteligencją i urokiem. Niezwykły człowiek. Błyszczał swoją działalnością społeczną. To był człowiek wielkiej troski o Polskę - mówił pisarz i przyjaciel rodziny Michał Komar.
Profesor Marcin Król zmarł w środę w wieku 76 lat. Opozycjonista w czasach PRL Jan Lityński powiedział na antenie TVN24, że ta niespodziewana wiadomość nim wstrząsnęła. – Jakoś nie mogę dojść do siebie – przyznał.
- Marcina znałem kilkadziesiąt lat. Poznałem go jeszcze na uniwersytecie, był nieco starszy od mnie. Już wtedy był taką wschodzącą gwiazdą myślenia – mówił.
Dodał, że prof. Król był związany z opozycją, był jednym z organizatorów nielegalnych seminariów. – W rezultacie tego w Marcu '68 wylądował w więzieniu. Zachowywał się tam bardzo godnie – powiedział.
- Marcin był kontynuatorem najlepszej tradycji polskiej filozofii, polskiego myślenia – ocenił Lityński. Powiedział, że "w pewnym sensie był uczniem Leszka Kołakowskiego i w pewnym sensie jego kontynuatorem".
"Był niezwykle uważnym obserwatorem i komentatorem, przerażonym światem"
Lityński mówił, że prof. Król był liberałem, ale bardzo wrażliwym na krzywdę ludzką. – Był niezwykle uważnym obserwatorem i komentatorem tego, co się u nas dzieje, przerażonym światem – dodał.
- W latach 70. uważał się za konserwatystę, ale był to konserwatysta niezwykle otwarty, niezwykle otwarty na nowe prądy i nowoczesność - zaznaczył.
- Brak jest słów na to, jak ważną rolę odgrywał Marcin w naszym życiu publicznym, a także w moim osobistym – przyznał Lityński.
- To, co widział, tak nie odpowiadało jego temperamentowi, jego myśleniu, jego sposobowi etycznego odbierania świata. Był tym przerażony, a jednocześnie od lat ostrzegał przed tym, co może nastąpić i niestety ostrzegał słusznie – powiedział.
"Marcin Król błyszczał zawsze, błyszczał wiedzą, inteligencją i urokiem"
Profesora Króla na antenie TVN24 wspominał również Michał Komar, pisarz i przyjaciel rodziny.
- Marcin Król błyszczał zawsze, błyszczał wiedzą, inteligencją i urokiem. Niezwykły człowiek. Błyszczał swoją działalnością społeczną. To był człowiek wielkiej troski o Polskę - powiedział.
- Jego książka "Sylwetki polityczne XIX wieku" napisana wspólnie z Wojciechem Karpińskim, jego bardzo bliskim przyjacielem, przypomniała wielkie niezwykle interesujące, niekiedy kontrowersyjne dziedzictwo polskiej myśli konserwatywnej - ocenił.
Jak mówił, Marcin Król "był człowiekiem troski i działania". - Był uważnym obserwatorem, był uważnym krytykiem, niestronniczym. Starał się w sposób niezwykły trzymać swoich zasad konserwatywno-liberalnych, a zarazem poddawał niezwykle ostrej krytyce, bardzo przenikliwej, to, co się dzieje w Polsce, szczególnie w latach ostatnich - mówił Komar.
"Ogromna strata dla Polski, dla polskiej literatury, dla polskiej myśli filozoficznej"
Przypomniał, że profesor Król zaczął wiosną pisać "codzienne odcinki, co robić, aby uratować demokrację, aby uratować praworządność z perspektywy myśliciela liberalnego, z perspektywy człowieka, który niesłychanie troszczy się o Polskę, troszczy się o wspólnotę".
- Ogromna strata dla Polski, dla polskiej literatury, dla polskiej myśli filozoficznej. Myślę, że dla polskiej polityki także, bo takie umysły, tak wszechstronne i tak rozumnie analizujące naszą rzeczywistość w kontekście świata, w kontekście Europy, w kontekście wielkich idei, ale także w kontekście praktyki, takich ludzi nam bardzo potrzeba - podsumował pisarz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24