- Pani minister Fotyga dokonała pewnej nadinterpretacji mojego dokumentu - mówi prof. Zdzisław Galicki, na którego opinie ws. Karty Praw Podstawowych powołała się szefowa MSZ. Mówiła m.in., że jej przyjęcie mogłoby mieć "bardzo poważne skutki w sferze niemieckich roszczeń majątkowych".
PRZECZYTAJ PEŁEN TEKST OPINII PRAWNEJ PROF. GALICKIEGO Prof. Galicki przyznał w rozmowie z TVN24, że w swojej opinii prawnej wskazał na dwa - jak mówi - zagrożenia, jakie niesie ze sobą Karta dla prawodawstwa krajów Unii, w tym Polski.
Po pierwsze chodziło mu - jak mówi - o to, że Karta rozszerza zakres praw i wolności. W opinii prawnej, do której dotarła TVN24 profesor napisał, że zagrożenia mogą wynikać "z konieczności uznania takich praw i wolności, których Rzeczpospolita Polska w chwili obecnej - z różnych względów - nie jest w stanie uznać i przestrzegać w postaci nadanej im przez Kartę."
"W Karcie brak zapisów od kiedy ma obowiązywać" Drugie zastrzeżenie stwarzają regulacje czasowe. Jak podkreśla, w Karcie nie ma zapisów o od kiedy zapisane w niej prawa mają obowiązywać: "Zarówno projekt Traktatu Reformującego, jako całość, jak i Karta Praw Podstawowych w szczególności, pozostawiają bez odpowiedzi podstawowe pytanie, w jakim przedziale czasowym Rzeczpospolita Polska ma być związana prawami i wolnościami osób mogących korzystać z dobrodziejstw Karty".
- W opinii mówiłem, że Karta przez ten brak regulacji temporalnych (czasowych) stwarza pole do ewentualnych nadinterpretacji - przyznaje prof. Galicki. Prof. Galicki napisał w swojej opinii także, że owe "ewentualne nadinterpretacje" mogą "poważnie zagrażać interesom ekonomicznym państwa, zwłaszcza w obszarze roszczeń dotyczących prawa własności". Jednocześnie jednak nie obawia się, że prawa Karty miałyby działać wstecz. W opinii i w rozmowie z TVN24 przywołał Konwencję Wiedeńską o prawie traktatów z 1969 roku. Zgodnie z jej zapisami traktaty nie mają mocy wstecznej.
Rada UE: Karta nie może działać wstecz W tym zakresie, polski ekspert zgadza się z opinią Rady Unii Europejskiej: - Karta Praw Podstawowych nie może być podstawą do niemieckich roszczeń majątkowych, ponieważ nie działa wstecz - mówił TVN24 rzecznik Rady UE Jesus Carmona. - Gdyby działała można by też z niej korzystać odwołując się do czasów Inkwizycji - dodał.
Carmona podkreślił także, że zgodnie z analizą prawną Rady "Niemcy wysiedleni z Polski po II wojnie światowej nie będą mogli odwoływać się do Karty, żeby żądać zwrotu majątków". - Karta nie może mieć wpływu prawnego na kwestie własności w państwach Unii - powiedział rzecznik.
To, że 30 procent naszego kraju jest zagrożone czy, że mówiłem coś na temat moralności czy innych praw majątkowych, to jest już pewna nadinterpretacja. Prof. Zdzisław Galicki
"W obecnej sytuacji, Polska jest zabezpieczona" Zarówno w przypadku pierwszego, jak i drugiego zastrzeżenia, prof. Galicki rekomenduje stworzenie dodatkowych regulacji, analogicznych do tzw. protokołu brytyjskiego lub przystąpienie do tego właśnie protokołu. "Powinno (...) zostać wyraźnie stwierdzone, że organy Unii Europejskiej oraz państw członkowskich (w tym również sądy) mogą decydować lub rozstrzygać w oparciu o Kartę Praw Podstawowych jedynie w odniesieniu do faktów, stanów prawnych lub decyzji powstałych po dniu wejścia w życie Traktatu Reformującego" - napisał w opinii. Galicki w rozmowie z TVN24 dodaje jednak, że w obecnej sytuacji Polska jest zabezpieczona innymi dokumentami prawa europejskiego m.in. w Konwencji Wiedeńskiej.
Kowal: Polska nie odrzuca Karty, jako takiej Sprawę Karty komentowali goście "Magazynu 24 godziny" w TVN24. - Wątpliwości dotyczące Karty będą rozwiązane w ciągu miesiąca, dwóch - zapowiedział w "Magazynie 24 godziny" na antenie TVN24 Bogdan Zdrojewski z PO. Według niego należy odrzucić "straszenie zagrożeniami, które w ogóle nie istnieją".
Paweł Kowal, wiceminister spraw zagranicznych podkreśla, że Polska nie odrzuca Karty jako takiej, lecz zasadę stosowania jej wprost przez polskie sądy. Przyznał, że obawy MSZ budzi brak zapisu dotyczącego cezury czasowej.
Podejście takie skrytykował Tadeusz Iwiński z SLD. - To tak, jak byśmy przed ślubem zastanawiali się, co będzie, jak ktoś zdradzi - ocenił. Podobnego zdania jest Janusz Piechociński z PSL. - Ja nie widzę zagrożeń, o których mówi MSZ - podkreślił.
Fotyga: Karta nigdy! Wczoraj w "Magazynie 24 Godziny" Anna Fotyga mówiła: - Dysponuję opiniami wybitnego eksperta w dziedzinie prawa międzynarodowego prof. Zdzisława Galickiego, które mówią, że przyjęcie tej Karty w całości mogłoby mieć bardzo poważne skutki w sferze niemieckich roszczeń majątkowych, sferze obyczajowej, sferze moralności publicznej - mówiła. Dodała, że sytuacja jest poważna, ponieważ ewentualnymi roszczeniami niemieckimi jest zagrożone nawet 30 proc. terytorium Polski.
- To, że 30 procent naszego kraju jest zagrożone czy, ze mówiłem jakoby coś na temat moralności czy innych praw majątkowych, to jest już pewna nadinterpretacja - zaznaczył profesor.
kdj/tea
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24