Krakowski sąd odwoławczy umorzył w czwartek prawomocnie postępowanie przeciwko trzem krakowskim lekarzom, oskarżonym o nieprawidłowości w leczeniu Jerzego Ziobry, ojca byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Czwarty lekarz Dariusz D. stanie przed sądem. Sąd nakazał zbadanie, czy leczący pacjenta zdecydował o odstawieniu istotnego leku przeciwzakrzepowego.
Decyzja sądu jest skutkiem odwołania rodziny Ziobrów od umorzenia tzw. subsydiarnego aktu oskarżenia przeciwko czwórce lekarzy. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy odmawia tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Przeciwko lekarzom ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie złożyła go Krystyna Kornicka-Ziobro, a przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew. W akcie oskarżenia czworgu lekarzom ze szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zarzucono, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem (...) narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 r. zmarł".
Umorzenie
W lutym sąd rejonowy umorzył postępowanie, uznając na podstawie opinii biegłych, że czwórka lekarzy nie popełniła przestępstwa w trakcie leczenia ojca b. ministra sprawiedliwości. Od tego postanowienia odwołała się rodzina. Przed sądem odwoławczym powoływała się ona na wewnętrzne sprzeczności w opinii biegłych, wskazywano m.in. wadliwą metodę leczenia i błędy, które - jej zdaniem - doprowadziły do śmierci. Jednym z nich miało być zaprzestanie podawania leku przeciwzakrzepowego. Rodzina przywołała inne opinie lekarskie, uzyskane przez nią w różnych ośrodkach medycznych. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu postępowania w stosunku do trzech lekarzy. Wskazał, iż prywatne opinie medyczne nie mogą być dowodem w sprawie, a opinia uzyskana w toku śledztwa zdaniem sądu jest spójna i nie budzi wątpliwości. Uznał jednak, że wyjaśnienia wymaga kwestia zaprzestania podawania pacjentowi leku przeciwzakrzepowego. Dlatego uchylił postanowienie o umorzeniu postępowania przeciwko lekarzowi Dariuszowi D. i sprawę skierował do sądu pierwszej instancji.
Niepełna satysfakcja
Wdowa po zmarłym Krystyna Kornicka-Ziobro w oświadczeniu poinformowała, iż przyjmuje decyzję sądu z częściową satysfakcją. Podkreśliła, że - w interesie innych pacjentów - "wykorzysta wszystkie możliwości prawne, by pokazać prawdę o rażącym niedbalstwie, lekceważeniu szeregu powikłań i procedur medycznych". Poinformowała też, że na zlecenie Prokuratury Generalnej rzeszowska prokuratura prowadzi postępowanie dot. zaginięcia dokumentacji medycznej, kolejne postępowanie z jej inicjatywy dotyczy podejrzenia fałszowania opinii przez biegłych. Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobro był leczony z powodów kardiologicznych w II Klinice Kardiologii Szpitala Uniwersyteckiego UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Miesiąc po jego śmierci Witold Ziobro złożył doniesienie w prokuraturze, wskazując na możliwość nieprawidłowości w sposobie leczenia. Początkowo śledztwo prowadziła Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód. W marcu 2007 r. śledztwo przeniesiono z Krakowa do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. W czasie jego trwania media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczali temu: Zbigniew Ziobro, ówczesny minister sprawiedliwości, oraz kierownictwa prokuratur.
Autor: mn//bgr/k / Źródło: PAP