Poznań liczy milionowe straty i szuka sposobu na wywalczenie pieniędzy za wywóz śmieci od mieszkańców. Problem z odpadami ma nie tylko stolica Wielkopolski. W całym kraju segregowane śmieci w większości nie nadają się do segregacji. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Poznańscy urzędnicy mierzą się z problemem związanym z tym, że nie wszyscy mieszkańcy płacą za wywóz śmieci. Miasto szacuje, że w 725-tysięcznej aglomeracji za śmieci nie płaci nawet 90 tysięcy ludzi. Straty szacowane są na kwotę sześciu milionów złotych rocznie.
Plaga oszustów
- Osoby uczciwe, mówiąc wprost, płacą za nieuczciwych - powiedział w rozmowie z TVN24 Tomasz Lewandowski, zastępca prezydenta Poznania.
W Poznaniu stawka za śmieci uzależniona jest od liczby lokatorów. Część właścicieli po prostu oszukuje. Zdarzają się sytuację, że przykładowy Kowalski deklaruje, że w domu mieszka jedna osoba i płaci 12 zł, jednak w rzeczywistości gospodarstwo składa się z trzech osób i opłacany rachunek powinien być trzy razy wyższy. Oszustów jest tak dużo, że miasto myśli o śmieciowej rewolucji.
- Niewątpliwie w najbliższym czasie będziemy rozważali zmianę sposobu naliczania opłat - stwierdził Lewandowski.
- Rozważamy na przykład model szczeciński, czyli uzależnienie opłaty od zużycia wody w metrach sześciennych - Robert Chodyła, rzecznik Związku Międzygminnego "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej".
Różne rozwiązania z różnych miast
Urzędnicy poznańscy nie wykluczają też wprowadzenia rozwiązań z innych miast. W Gdyni, na przykład, więcej za śmieci płacą ci, którzy mają więcej metrów kwadratowych.
- System jest szczelny, ponieważ ilość mieszkań jest mierzalna i tutaj nie da się manipulować -wyjaśniła Dorota Marszałek-Jalowska z Urzędu Miasta w Gdyni.
Kwestia ściągalności opłat nie jest jedynym śmieciowym problemem w Poznaniu. Kolejny stanowi segregacja odpadów. Jak tłumaczyła Jolanta Krzywiec, p.o. dyrektora Biura Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Warszawie, obecnie zaledwie 20 proc. odpadów udaje się miastu przeznaczyć na recykling. Dzieje się tak, że do pojemników na odpady nadające się do segregowania wrzucane są śmieci, które nie powinny się tam znaleźć.
Jak oceniła Krzywiec, ludzie nie zastanawiają się nad tym, jakie śmieci, do których kontenerów wrzucają. Pytana o powody tego zjawiska, warszawska urzędniczka zauważyła, że dzieje się tak zarówno z lenistwa jak i z ich niewiedzy.
Autor: tmw/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24