Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że przeprosi Rosję za "absolutnie skandaliczne" wydarzenia pod ambasadą rosyjską w trakcie poniedziałkowego Marszu Niepodległości. Zapowiedział powrót do propozycji zmian w prawie o zgromadzeniach, która zakłada zakaz zakrywania twarzy podczas demonstracji.
Prezydent pytany w środę rano w Radiu ZET, czy przeprosi władze rosyjskie za burdy pod ambasadą rosyjską w Warszawie, odpowiedział: - Ja też. Oczywiście, że tak. W imieniu państwa polskiego trzeba przeprosić, mając jednocześnie świadomość, że gigantyczne straty wizerunkowe dla Polski już są faktem.
Wydarzenie pod ambasadą rosyjską nazwał "absolutnie skandalicznym, którego nie da się niczym usprawiedliwić". - Można za to tylko z głębokim przekonaniem przeprosić - podkreślił.
- Władze rosyjskie mają absolutne prawo do formułowania bardzo ostrych ocen. To jest taka przykra sytuacja, że za ekscesy łobuzerii, na końcu musimy się wszyscy wstydzić i wszyscy przepraszać, przede wszystkim państwo polskie i jego władze - dodał Komorowski.
"Odpowiedzialni chuligani i politycy"
Według prezydenta jest wiele ośrodków zainteresowanych tym, żeby wydarzenia pod ambasadą wykorzystać dla "budowania wrażenia, że Polska jest krajem rusofobicznym".
Zdaniem Komorowskiego, za burdy w trakcie Marszu Niepodległości odpowiadają "w pierwszym rzędzie chuligani, którzy udają ludzi zaangażowanych politycznie i ideowo, a którzy szkodzili Polsce, bo tak im pasuje, dla zabawy, dla hecy, dla złej przygody". - Po drugie odpowiedzialni są także ci politycy, którzy do tej pory, albo przynajmniej do niedawna, rozgrzeszali tego typu zachowania, zarówno w sferze politycznej, jak i niekoniecznie politycznej, mam na myśli różne formy chuligaństwa stadionowego - dodał prezydent. Pytany, czy za wydarzenia w trakcie Marszu Niepodległości należy winić szefa MSZ Bartłomieja Sienkiewicza, prezydent powiedział: - To na pewno będzie przedmiotem analizy premiera, ja dostrzegam mankamenty związane z zabezpieczeniem trasy przemarszu. - Prosiłbym, aby dzisiaj nie koncentrować się na tym, kto odpowiada za nie najlepsze zabezpieczenie trasy przemarszu. Problemem narodowym jest awantura w dniu 11 listopada, są skandaliczne zachowania na ulicach Warszawy, jest kolejne psucie tradycji 11 listopada i kolejna awantura szkodząca wizerunkowi Polski. Jak zaczniemy koncentrować się na tym, kto odpowiada za to, że policja stała lepiej, albo gorzej, to siłą rzeczy przesłonimy odpowiedzialność za skandaliczne zachowania - mówił prezydent.
Potrzebna zmiana prawa
Komorowski zapowiedział też "w trybie pilnym" powrót do swojej propozycji nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, która zakłada zakaz zakrywania twarzy podczas demonstracji ulicznych. - Zamierzam to zrobić w sposób uwzględniający część wcześniejszych głosów krytyki, że zasłanianie twarzy może w niektórych sytuacjach być uzasadnione, np. demonstracja krasnoludków, czy osób, które rzeczywiście mają powód, żeby niekoniecznie pokazywać twarz - zaznaczył. Jak dodał, w polskim prawie nie ma możliwości częściowego zakwestionowania trasy demonstracji.
- Daje się zgodę na całość (manifestacji), albo na nic. (...) w sposób fatalny trasa (Marszu Niepodległości) przebiegała koło ambasady rosyjskiej - zauważył. - Być może należy wprowadzić takie regulacje, (...) żeby władza wydająca zezwolenie mogła powiedzieć "demonstracje na tej trasie tak, poza tym odcinkiem" - powiedział Komorowski. Parlament w 2012 roku nie poparł propozycji prezydenta zmian w Prawie o zgromadzeniach dotyczącej zakazu zakrywania twarzy podczas manifestacji. - Teraz sądzę, że się uda, (trzeba) jeszcze raz nowelizować ustawę o zgromadzeniach, zaostrzając przepisy, które mogą chronić całą Polskę przed skutkami chuligaństwa - podkreślił prezydent.
Pytany o podpaloną na pl. Zbawiciela instalację artystyczną "Tęcza" Komorowski powiedział: - Ręce opadają. Z tego, co ja pamiętam ta instalacja została ulokowana na placu Zbawiciela w ramach obchodów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.
Burdy w stolicy
Podczas zorganizowanego w poniedziałek w Warszawie przez środowiska narodowe "Marszu Niepodległości" doszło do burd m.in. w pobliżu budynku ambasady rosyjskiej; spłonęła budka wykorzystywana przez policjantów ochraniających placówkę. Na teren ambasady rzucono petardy i race. Rosja przekazała Polsce stanowczy protest z powodu tych zajść. Zażądała też od polskich władz oficjalnych przeprosin i naprawienia szkód materialnych. Polskie MSZ zapowiedziało, że wyśle Rosji notę dyplomatyczną z wyrazami głębokiego ubolewania w związku z burdami przed ambasadą Federacji Rosyjskiej.
Autor: db/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRP | Łukasz Kamiński