Prezydent powołał w środę dwóch sędziów Sądu Najwyższego. O jednym z nich - Aleksandrze Stępkowskim - mówił w TVN24 Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Jego zdaniem decyzja prezydenta "pogłębi chaos prawny", ponieważ "obowiązuje wciąż postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wstrzymał skuteczność uchwały Krajowej Rady Sądownictwa" przedstawiającej Stępkowskiego na stanowisko w SN.
Prezydent Andrzej Duda powołał w środę dwóch sędziów Sądu Najwyższego - Jacka Błaszczyka oraz Aleksandra Stępkowskiego.
Powołanie otrzymali również dwaj sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego, czterej sędziowie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, siedmiu sędziów Sądów Apelacyjnych, 23 sędziów Sądów Okręgowych oraz 24 sędziów Sądów Rejonowych.
Prezydent @AndrzejDuda wręczył akty powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego m. in. Sądu Najwyższego.
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 20 lutego 2019
PEŁNA LISTA nominowanych https://t.co/qxxnkAQIeL pic.twitter.com/djJ8WkIEe4
"Powołanie takiej osoby do Sądu Najwyższego pogłębi chaos prawny"
Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" komentował w rozmowie z TVN24 decyzję prezydenta, odnosząc się do jednego z powołanych sędziów SN, Aleksandra Stępkowskiego. Stępkowski to współtwórca i pierwszy prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris. W latach 2015-2016 pracował też jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Odpowiadał za sprawy prawne traktatowe oraz prawa człowieka.
- Został powołany pomimo tego, że obowiązuje wciąż postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który wstrzymał skuteczność uchwały Krajowej Rady Sądownictwa, przedstawiającej tę osobę na stanowisko w SN - wyjaśniał sędzia Przymusiński.
W jego ocenie "powołanie takiej osoby do Sądu Najwyższego pogłębi chaos prawny".
Konkurs "pod presją czasu, prowadzony w sposób niedbały"
- Za chwilę na salę rozpraw orzekać w ludzkich sprawach wejdzie osoba, co do której skuteczności powołania istnieją ogromne wątpliwości, która przeszła konkurs przed upolitycznioną Krajową Radą Sądownictwa i której status może być wkrótce zakwestionowany przez choćby Trybunał [Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.] w Luksemburgu - ocenił Przymusiński.
Ponadto - zdaniem Przymusińskiego - "konkurs, w którym pan Stępkowski brał udział przed KRS, był w tak dużym stopniu prowadzony pod presją czasu, w sposób niedbały, że Rada nawet nie zauważyła, że przedstawia do powołania osobę, która nie ma wyłącznie polskiego obywatelstwa, co jest warunkiem".
- Pan Stępkowski oczekiwał kilka miesięcy na powołanie, aż uprawomocni się decyzja o tym, że traci obywatelstwo Wielkiej Brytanii - wskazał sędzia z "Iustitii".
Kandydaci nowej KRS
Pod koniec sierpnia 2018 roku nowa, wyznaczona przez polityków KRS wyłoniła w trzech turach głosowań 20 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Autor: ads / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Szymczuk/KPRP