Prezydent Olsztyna pod lupą prokuratury. Jak donosi "Rzeczpospolita", Czesław Małkowski może już wkrótce usłyszeć zarzut niegospodarności. Chodzi m.in. o nieprawidłowości przy sprzedaży atrakcyjnej działki na jednym z olsztyńskich osiedli.
Powołany przez miasto biegły wycenił działkę na 210 tys. zł, ratusz w przetargu chciał za nią 300 tys. Biznesmen zapłacił 500 tys. zł. Jednak zgodnie z prawem musiał zapłacić tylko 25 proc. wylicytowanej kwoty a resztę miał oddawać miastu przez 99 lat. Jednak kilka miesięcy po przetargu Małkowski zgodził się przekształcić prawo wieczystego użytkowania gruntów w prawo własności. I to pomimo negatywnej opinii Wydziału Geodezji i radcy prawnego ratusza. Po przekształceniu okazało się, że na konto miasta wpłynęło tylko 204 tys. zł. Według śledczych ratusz mógł stracić na operacji nawet 200 tys. zł. To nie jedyne nieprawidłowości, za które już niedługo może odpowiedzieć prezydent Małkowski. Chociaż Prokuratura Okręgowa zajmuje się sprawą działki już od kilku miesięcy, ciągle zwleka z postawieniem Małkowskiemu zarzutów. A to dlatego, że w sprawie prezydenta miasta prowadzone są jeszcze trzy śledztwa, m.in. w sprawie remontu drogi i sprzedaży jeziora. - Chcemy zakończyć wszystkie śledztwa jednocześnie - tłumaczy dziennikowi rozmówca z prokuratury.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Materiały promocyjne miasta