Prezydent Andrzej Duda pojechał w poniedziałek na Pomorze. Na spotkaniach w Pelplinie i Sztumie poruszył temat planowanego referendum konsultacyjnego. - Nie rozumiem, dlaczego są w Polsce politycy, którzy mówią "nie" dla takiego planu - mówił w Pelplinie prezydent.
W poniedziałek, podczas spotkania z mieszkańcami Pelplina prezydent ocenił, że w konstytucji powinien znaleźć się zapis o tym, że Polska wyrosła "z wiary i tradycji chrześcijańskiej". Według prezydenta obecna ustawa zasadnicza jest konstytucją "okresu przejściowego". Duda przypomniał swoją zapowiedź zgłoszenia do Senatu projektu postanowienia w sprawie zorganizowania referendum konsultacyjnego.
- Mam nadzieję, że senatorowie go przyjmą, że zgodzą się na przeprowadzenie tego referendum, a państwa chciałem prosić, byście do tego referendum poszli i na te pytania odpowiedzieli, żebyście pokazali, że także i w tym znaczeniu bierzecie sprawy ojczyzny w swoje ręce - mówił.
Prezydent podkreślił, że jego założeniem nie jest nowa konstytucja "dla nowej Polski", lecz "konstytucja dla Polski zmieniającej się, ewoluującej". - Chodzi o to, żeby to była konstytucja Polaków, nasza konstytucja - nie napisana nam przez kogoś i sformułowana przez elity, tych, którzy się znają i lepiej wiedzą. Nie - tym, którzy się znają trzeba wskazać, co mają napisać i na tym polega istota rzeczy - powiedział.
- Nie rozumiem, dlaczego są w Polsce politycy, którzy mówią "nie" dla takiego planu. Wierzę w to głęboko, że senatorowie nie odbiorą swoim rodakom, wyborcom możliwości decydowania o ważnych dla Polski sprawach, bo dla mnie w demokracji to jest jedna z najistotniejszych kwestii i dziwię się, że ci, którzy mienią się obrońcami demokracji, przynajmniej ostatnimi czasy, teraz krzyczą, że nie wolno oddać głosu ludziom i przeprowadzić referendum. Odrobinę refleksji proponuję - dodał prezydent.
"Mimo różnych głosów, mimo sprzeciwów niektórych osób"
Z kolei w Sztumie prezydent apelował do zgromadzonych na spotkaniu, aby wspierali jego inicjatywy, które popierają i podkreślił, że chciałby, aby to społeczeństwo miało w swoich rękach "klucz decyzji, co do tego jak ma wyglądać nasza ojczyzna".
- Nasza ojczyzna to także kwestie ustrojowe - tego, jak będzie ona zbudowana, jak będą wyglądały relacje pomiędzy władzami, jakie gwarancje spraw socjalnych i obywatelskich będzie zawierała ustawa zasadnicza - mówił.
Jak podkreślił prezydent, "mimo różnych głosów, mimo sprzeciwów niektórych osób ze sceny politycznej" zdecydował się, zapytać o to rodaków "w referendum konsultacyjnym dotyczącym kształtu i kierunków, jakie przyjęte powinny być w przyszłej polskiej konstytucji". Prezydent stwierdził, że na "zweryfikowanie" konstytucji z 1997 r. będzie potrzebne jeszcze kilka lat. Zaapelował do zgromadzonych, aby wzięli udział w referendum i odpowiedzieli "na pytania, które mam nadzieję będą jasne, klarowne - pracujemy w tej chwili nad nimi".
- Proszę, żebyście państwo byli i w ten sposób także obok rządzących brali w swoje ręce odpowiedzialność za ojczyznę, za to, jaki będzie jej przyszły kształt, a w efekcie także jej przyszłe losy, bo przecież to właśnie w tej przyszłej Polsce będą wychowywane kolejne, następne pokolenia - dodał prezydent.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział w przemówieniu z okazji święta Konstytucji 3 Maja, że złoży w Senacie wniosek, aby referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji odbyło się 10 i 11 listopada. Żeby referendum miało miejsce, musi zgodzić się na nie Senat. Nadal nie znamy pytań, na które Polacy mieliby odpowiedzieć w listopadzie.
Autor: ads\mtom / Źródło: PAP