- Żegnam go serdeczną, dobrą myślą, bo był człowiekiem, który budził dobre myśli, dobre skojarzenia, dobre uczucia. Pozbawiony obył ostrości, brutalności, która często w polityce występuje - mówił o zmarłym Józefie Oleksym prezydent Bronisław Komorowski. Polityk zmarł w piątek rano po ciężkiej chorobie. Miał 68 lat.
Komorowski wspominał czerwcową wizytę Oleksego w Pałacu Prezydenckim z okazji wydarzeń związanych z obchodami 25. rocznicy polskiej wolności. - Było widać, że Józef Oleksy jest człowiekiem chorym, walczy z wszelkimi słabościami. Pomyślałem sobie, że to przecież jest ważna cząstka tego 25-lecia i ciekawa część naszej historii - mówił prezydent. Zaznaczył, że Oleksy był ważną postacią, "która z jednej strony sama zmieniała polską rzeczywistość w ramach polskiej wolności", z drugiej zaś "sama sobą ilustrowała wielki proces przemiany, który dokonywał się w Polsce, w sercach, poglądach każdego Polaka, także ludzi lewicy". - Dlatego dzisiaj żegnam go serdeczną, dobrą myślą, bo był człowiekiem, który budził dobre myśli, dobre skojarzenia, dobre uczucia. Pozbawiony był ostrości, brutalności, która często w polityce występuje - podkreślił prezydent.
Polityczne wzloty i upadki
Prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz wspominał, że obserwował karierę polityczną Oleksego najpierw jako posła, potem marszałka Sejmu i wreszcie jako szefa rządu. - Do końca życia nie zapomnę tej dramatycznej chwili w sali sejmowej, kiedy jako poseł słuchałem, jak minister w rządzie Oleksego stawia zarzut o najpotworniejsze (rzeczy), jakie można sobie wyobrazić i jak to przyjmuje Józef Oleksy - mówił. Chodzi o byłego szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, który utrzymywał, że Oleksy szpiegował na rzecz obcego wywiadu.
- Wydawało się, że po takim ciosie człowiek nie jest w stanie się podnieść, jednak Józef Oleksy się podniósł - kontynuował Nałęcz.
Dodał, że Oleksy "to człowiek, któremu życie dało najwyższe wzloty w jego politycznej karierze, ale też fundowało ogromne upadki". - To, co jest fascynujące w jego biografii, to to, że on to bardzo mężnie znosił. Nie załamywał się - wspominał prezydencki doradca.
"Przykład tego, jak wolna Polska pięknie ludzi odmieniała"
Zdaniem Nałęcza, biografia Oleksego w ciągu ostatnich 25 lat jest przykładem tego, jak wolna Polska "pięknie ludzi odmieniała". - Bo przecież on nie był człowiekiem Solidarności, tylko człowiekiem tego układu gasnącego, a potrafił znakomicie wpisać się w te odmienioną Polskę - tłumaczył.
Podkreślał, że Oleksy dążył do tego, by szukać porozumienia na scenie politycznej. - To, co pozostaje nam, ludziom lewicy, po Józku Oleksym, to jego podkreślanie, żeby się nie awanturować, szukać tego co wspólne - mówił Nałęcz.
Dodał, że Oleksy był "smarem ułatwiającym funkcjonowanie różnych trybów". - Jego pan Bóg stworzył osobą koncyliacyjną, gotową na argumenty drugiej osoby, na porozumienie, na rozmowę. Pamiętam go jako człowieka, który nie konfliktował ludzi - stwierdził.
- Na lewicy nie brakowało różnego rodzaju wirów i zakrętów i Oleksy zawsze był takim ABS-em lewicy - dodał.
Zmarł po ciężkiej chorobie
Józef Oleksy zmarł w piątek nad ranem po ciężkiej chorobie. Miał 68 lat. Były premier, b. marszałek Sejmu i b. szef SLD kilka dni temu trafił do stołecznego Centrum Onkologii na Ursynowie.
Józef Oleksy był jednym z tych, którzy polityczną karierę zaczynali w PRL, ale kontynuowali ją z powodzeniem także w III RP, dochodząc do najwyższych stanowisk państwowych. W PRL Oleksy był m.in. I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej, a także ministrem w rządzie Mieczysława Rakowskiego. W III RP był premierem, dwukrotnie marszałkiem Sejmu, wicepremierem, ministrem spraw wewnętrznych i administracji, a także przez pewien czas stał na czele Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24