- Zarówno walka zbrojna, jak i pokojowe działania powojennej opozycji były walką o niepodległość - powiedział prezydent Lech Kaczyński, odznaczając działaczy peerelowskiego podziemia, w tym nieżyjącego Grzegorza Przemyka. Z okazji święta 3 Maja prezydent wręczył również trzy nominacje generalskie.
Prezydent podkreślił znaczenie "pierwszej, drugiej i trzeciej konspiracji" - działań w latach 1939-45, powojennego ruchu antykomunistycznego oraz opozycji lat 70., której przejawem były działania KOR i ROPCiO i która jawnie działała w latach 1980-81, "by w stanie wojennym zanurzyć się w podziemiu i wyjść z niego wraz z odzyskaniem niepodległości".
- To wszystko było walką o niepodległość - podkreślił prezydent. Zaznaczył, że ryzyko walki zbrojnej było większe, a jego pokoleniu "przypadł zaszczyt walki pokojowej", która w tamtych czasach jako jedyna niosła szansę powodzenia.
Ordery dla Lityńskiego i Przemyka
Za zasługi na rzecz przemian demokratycznych Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski prezydent odznaczył Jana Lityńskiego, byłego opozycjonistę, dziś działacza Partii Demokratycznej.
Wręczył także krzyże OOP za zasługi dla niepodległości i działania dla środowiska kombatantów. Uhonorował także kilku kombatantów awansami. Krzyż Kawalerski OOP, przyznany w ubiegłym roku pośmiertnie jednej z najmłodszych ofiar stanu wojennego, śmiertelnie pobitemu przez milicję Grzegorzowi Przemykowi, odebrał jego ojciec Leopold.
Gdzie jest czwarty generał?
Nominację na generałów dywizji otrzymali gen. bryg. Andrzej Fałkowski oraz gen. bryg. Bogusław Samol. Na stopień generała brygady awansowany został płk Zygmunt Mierczyk.
Do ostatniej chwili toczyły się spekulacje wokół liczby awansowanych generałów. W czwartek rano Ministerstwo Obrony Narodowej zadzwoniło do Pałacu Prezydenckiego z pytaniem, ile ostatecznie nominacji wręczy Lech Kaczyński. Pałac poinformował, że trzy, potem skorygował informację, zawiadamiając że nominacje będą cztery. Informacja o czwartym awansie wynikała prawdopodobnie z przejęzyczenia prezydenta - dowiedział się nieoficjalnie portal tvn24.pl.
Nominacje dla weteranów
Generalskie nominację otrzymali również kombatanci i weterani II Wojny Światowej: płk Aleksander Arkuszyński, płk Janusz Brochwicz – Lewiński, płk Jerzy Wacław Lipka, płk Paweł Błaszkiewicz, płk Kazimierz Załęski i płk Mieczysław Wałęga.
Spór o generałów
O zwiększeniu liczby nominacji prezydent mówił podczas wizyty w Kosowie. Sugerował porozumienie w tej sprawie z MON. - Wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy i będziemy rozmawiać dalej - komentował środową rozmowę z szefem MON.
Jego zdaniem 15 sierpnia, czyli Dzień Wojska Polskiego, będzie dobrą okazją do przyznania kolejnych awansów. CZYTAJ WIĘCEJ
Do spotkania prezydenta z szefem MON doszło po tym, gdy w poniedziałek okazało się, że Lech Kaczyński nie zaakceptował kilkunastu nominacji generalskich, o które prosił minister Klich. We wtorek prezydent powiedział, że polska armia ma 127 generałów, więc - jego zdaniem - jak na liczebność Polskich Sił Zbrojnych, to całkowicie wystarcza. CZYTAJ WIĘCEJ
W środę MON opublikowało na swojej stronie internetowej listę oficerów, którzy mieli otrzymać nominacje na stopnie generalskie, a nie zostali zaakceptowani przez prezydenta.
- W celu przerwania prowadzonej kampanii dyskredytowania kandydatur na generałów Ministerstwo Obrony Narodowej upubliczniło nie tylko nazwiska, ale również istotne dane o zaproponowanych kandydaturach, jednoznacznie wskazujące, że są to oficerowie godni generalskich awansów - podał w komunikacie rzecznik MON Robert Rochowicz.
PiS krytykuje, marszałek broni
W piątek były minister obrony, poseł PiS Aleksander Szczygło ocenił publikację listy niedoszłych generałów jako "wyjątkowy skandal". - To jest przede wszystkim upokorzenie dla tych oficerów (...) Informacja o braku awansu dla nich staje się informacją publiczną. Do tej pory tego nie było - mówił Szczygło w rozmowie z radiową "Trójką".
Ministerstwo obrony krytykował również poseł PiS Tadeusz Cymański, który zarzucił stronie rządowej brak "elementarnej elegancji" przy braku konsultacji nominacji z prezydentem.
Z kolei marszałek Sejmu Bronisław Komorowski bronił rządu, uzasadniając, że nominacje generalskie nie są nagrodą, ale szansą "na funkcjonowanie na odpowiednim poziomie". Zdaniem marszałka, nieawansowani na stopnie generalskie dowódcy brygad są teraz w wyjątkowo niezręcznej sytuacji.
Źródło: tvn24.pl, PAP, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24