W Sejmie to, kto gdzie siedzi, nie jest bez znaczenia. Tymczasem koło prezesa PiS zasiadają dwaj mało rozpoznawalni posłowie: Leonard Krasulski i Waldemar Andzel. W parlamencie nazywają ich pretorianami albo "plecakami", bo siedzą tuż za plecami Jarosława Kaczyńskiego. Łączy ich jedno: lojalność i obecność w otoczeniu prezesa od bardzo wielu lat. Materiał magazynu "Czarno na białym" TVN24.
W Prawie i Sprawiedliwości najbliżej prezesa Jarosława Kaczyńskiego są ci najbliżsi i najważniejsi. Po prawicy szefa PiS zasiada szef klubu Parlamentarnego Ryszard Terlecki. Po lewicy jego najwierniejszy współpracownik Mariusz Błaszczak - mimo, że jako minister powinien zasiadać wyżej w ławach rządowych.
W drugim rzędzie usta partii: jej rzeczniczka i wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek oraz - i tu niespodzianka - bezpośrednio za Jarosławem Kaczyńskim siedzą dwaj nieznani szerzej posłowie: Leonard Krasulski i Waldemar Andzel.
- Są to posłowie którzy dbają o taki entourage prezesa - wyjaśnia reporter "Faktów" TVN Krzysztof Skórzyński. - To idealne odczytywanie oczekiwań, które wobec nich ma Jarosław Kaczyński. Oni doskonale wiedza, że jeśli będą zapewniali komfort Jarosławowi Kaczyńskiemu, nawet taki fizyczny komfort uczestniczenia w obradach Sejmu, to to są takie jak w dzienniczku plusy - dodaje.
Najszczęśliwszy czas prezesa PiS
Słowem, które pada nieustannie obok nazwisk dwóch przybocznych prezesa PiS, jest zwłaszcza "lojalność". Leonard Krasulski, zwany przez najbliższych współpracowników "Lonią" lub "Lońką" organizował pierwszą kampanię Jarosława Kaczyńskiego w 1989 roku - wyjaśnia Michał Krzymowski, dziennikarz "Newsweeka" i autor biografii Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński kandydował wówczas do Senatu z Elbląga, rodzinnego miasta Krasulskiego.
- To jeden z najbliższych współpracowników prezesa, najbardziej zaufanych - wyjaśnia Krzymowski i opisuje, jak kampania z 1989 roku wyglądała w praktyce. - W dzień odbywały się spotkania z wyborcami, natomiast wieczorami były kolacje, ogniska, po prostu imprezy, często zakrapiane alkoholem. Zresztą był to czas, kiedy Jarosław Kaczyński od tego alkoholu nie stronił, wręcz pił sporo i był to taki czas chyba najbardziej imprezowy, zabawowy w jego życiu - podkreśla dziennikarz.
Po latach prezes wielokrotnie wspominał go jako jeden z najszczęśliwszych w życiu. Między innymi stąd słabość do Leonarda Krasulskiego, którego w swojej autobiografii prezes nazywa "przyjacielem".
Zmienna biografia posła
Choć biografia posła Krasulskiego jest pełna zagadek. Najwięcej wątpliwości budzi jego służba w wojsku PRL. Trafił do niego pod koniec lat 60. i spędził w nim siedem lat. Ale do niedawna ukrywał ten fakt.
Na swojej stronie internetowej informował, że "w latach 70. aktywnie uczestniczył w wiecach i demonstracjach w Stoczni Gdańskiej". Gdy w ubiegłym roku okazało się, że służył w pułku, którego żołnierze brali udział w pacyfikacji protestów Grudnia '70, natychmiast zmienił ten zapis w życiorysie.
Krasuski twierdził, że w czasie tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu odmówił dowódcom wyjazdu do Gdańska na tłumienie demonstracji, choć dowodów na to nie ma. - Nie znam przypadku, żeby odmowa wykonania rozkazu nie została zarejestrowana w papierach - przyznaje Edmund Krasowski, były dyrektor gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Leonard Krasulski był zawodowym żołnierzem do 1976 roku. Wtedy zdegradowano go do szeregowca i wyrzucono z wojska. Wówczas zatrudnił się w elbląskim browarze. Tam w latach 80. organizował strajki, za co kilkanaście miesięcy spędził więzieniu. W Solidarności poznał Lecha Kaczyńskiego, a później, dzięki niemu, także jego brata Jarosława. W latach 90. współtworzył z nimi Porozumienie Centrum.
Zażyłość z Leonardem Krasulskim pozostała do dziś mimo problematycznych epizodów, do których dodać trzeba skazanie za jazdę pod wpływem alkoholu w 2005 roku. - Lońka zawsze był, zawsze jest i zawsze będzie. Wszyscy wiedzą, że to nie jest człowiek, który coś wniesie, przyniesie jakiś nowy pomysł, da pomysł, jak poprowadzić kampanie. To jest człowiek, który po prostu tam jest - mówi Krzymowski.
Leonard Krasulski umówił się z dziennikarzami TVN24 na rozmowę, ale w dniu, w którym miała się odbyć, zerwał kontakt.
Andzel: jest dobrze
Obok Leonarda Krasulskiego za plecami Jarosława Kaczyńskiego zasiada Waldemar Andzel. Poseł, choć mało znany, bywa aktywny. Przed laty chciał między innymi rejestrować wszystkich klientów solariów, zabiegał o zakaz sprzedaży żelków w szkołach, a powołane przez Antoniego Macierewicza Wojska Obrony Terytorialnej miały - według niego - służyć walce z separatystycznymi tendencjami na Śląsku.
- To bycie posłem jest jakimś takim zwieńczeniem takiej życiowej drogi dla niego. To jest też człowiek, który nie ma jakiejś wielkiej historii za sobą - twierdzi Michał Krzymowski.
Poseł Waldemar Andzel umówił się z reporterem "Czarno na białym" na rozmowę w Sejmie, dzień wcześniej nawet wpuścił ekipę TVN24 do swojego biura poselskiego. Podobnie jak Leonard Krasulski zmienił jednak zdanie, przestał odbierać telefon i odpowiadać na wiadomości.
Spotkaliśmy go jednak na sejmowym korytarzu, gdzie tłumaczył się dużą ilością obowiązków. - Między innymi odpowiadam za dyscyplinę w klubie parlamentarnym Prawo i Sprawiedliwość, razem z posłem Leonardem Krasulskim - stwierdził. Dopytywany, przyznał jednak, że "posłowie Prawa i Sprawiedliwości są zdyscyplinowani i nikogo nie trzeba pilnować".
- Jest dobrze - dodał z uśmiechem.
Człowiek przesiąknięty PiS
- To jest człowiek który, jeśli dobrze pamiętam, miał jakieś 19 czy 20 lat, kiedy wstąpił do Porozumienia Centrum. Więc jeśli o kimś można mówić, że jest człowiekiem z krwi i kości przesiąkniętym Prawem i Sprawiedliwością, człowiekiem wychowanym na łonie partii, to jest to właśnie Waldemar Andzel - dodaje Krzysztof Skórzyński.
- Prezes Jarosław Kaczyński jest mężem stanu, człowiekiem, który nas prowadzi do tego, aby była dobra zmiana w Polsce - podkreśla Waldemar Andzel. - Prezes ma zawsze bardzo dobre rozwiązania i bardzo dobrze służy ojczyźnie - zapewnia. A pan poseł najlepiej jak potrafi służy prezesowi.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Czarno na białym" TVN24.
Autor: mm//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24