Czy jest powodem do nieustannego kwękania, że Polska staje się w Europie symbolem, że można sobie poradzić? - pytał Donald Tusk z sejmowej mównicy. Premier bronił ministra finansów w debacie nad wnioskiem o jego odwołanie, odbijając piłeczkę w stronę opozycji i sugerując koalicję między PiS a SLD.
W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem SLD o odwołanie ministra finansów. Jacka Rostowskiego bronił z mównicy szef rządu, który przypomniał, że to za jego rządów, mimo kryzysu gospodarczego, Polska jako jedyna odnotowała wzrost gospodarczy i była na mapie Europy "zieloną wyspą". Pytał też polityków SLD, jak chcą rozliczać ministra, jeśli nie chcą podjąć dyskusji o liczbach, statystykach i dokonaniach resortu finansów.
- Wnioskujący o odwołanie ministra Rostowskiego zarzekali się, że nie interesują ich dane statystyczne, liczby. Chcą rozmawiać o finansach publicznych i dokonaniach, bądź zaniechaniach ministra finansów, ale brzydzą się liczbami, statystyką polską i europejską. Powinniśmy spytać się razem z ministrem Rostowskim - to o czym chcecie, na miłość Boską, dyskutować, jak chcecie rozliczać ministra, z czego, z waszych haseł, miraży? - pytał Tusk.
"Jako jedyny kraj w 2009 roku wyszliśmy na plus"
Tusk podkreślił, że jednym z głównych zadań ministra finansów każdego państwa w kryzysie finansowym, szczególnie w UE, jest "skuteczna dbałość o reputację finansową państwa w odniesieniu do konkurentów", a to, zdaniem premiera, Rostowskiemu się udało.
- Czy nawet tak zacietrzewiona opozycja jak PiS, i niekompetentna jak SLD, nawet w tak oczywistej sytuacji nie jest w stanie Polsce przyznać tego, że jako jedyny kraj w 2009 roku wyszliśmy na plus? Czy jest powodem do biadolenia, mękolenia, nieustannego kwękania, że Polska staje się w europejskich stolicach symbolem, że można sobie poradzić? - pytał.
'W jakim świecie wy żyjecie?"
Donald Tusk zaapelował do opozycji, żeby "nie wmawiała sobie i innym, że w Polsce jest czarna dziura, a dookoła raj". - W jakim świecie wy żyjecie, czy wszyscy musicie być naśladowcami Jarosława Kaczyńskiego i nadużywać epitetów, które są tak bolesne dla Polski? – pytał szef rządu.
Wezwał też opozycję do przedstawiania "realnych" propozycji i podpowiedzi, bo poprzednich sugestii za takie premier nie uznał. - Zastanówcie się, która z waszych konkretnych sugestii przez te trzy lata z okładem byłaby dla Polski korzystna w czasie kryzysu. Nie chcę się znęcać nad PiS i SLD. Już raz cytowałem recepty na wyjście z kryzysu, sami zajrzyjcie do stenogramów. Gdyby to wasze koncepcje stały się treścią rządzenia, to takie słowa jak "katastrofa" miałyby uzasadnienie – przekonywał.
"Łączy was brak poważnych argumentów"
Premier przekonywał, że debaty nad odwołaniem ministrów Rostowskiego i skarbu Aleksandra Grada są "potwierdzeniem tego, o czym głośno w kuluarach, tzn. o coraz głębszej integracji politycznej pomiędzy dwoma dużymi klubami opozycji, między PiS a SLD". - Nie odkrywam jakiejś szczególnej Ameryki, chociaż zaskoczony jestem tempem tej współpracy - powiedział szef rządu.
Jego zdaniem za kilka miesięcy Polacy staną przed alternatyw: "czy rządząca koalicja, ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami, ze wszystkimi swoimi dokonaniami i zaniechaniami, czy rodząca się na naszych oczach koalicja niechęci do tego, co jest polskim sukcesem, koalicja SLD i PiS".
"Opozycję łączy brak poważnych argumentów i niechęć"
- SLD i PiS, dwa ugrupowania "na nie" wobec Polski czy koalicja PO i PSL, niedoskonała, ale ciężko pracująca, by w jednym z najtrudniejszych okresów, w jakim przyszło nam żyć, skutki złych zdarzeń na świecie, w Europie i Polsce były jak najmniejsze. I z naprawdę niezłymi skutkami. Minister Rostowski jest jednym z autorów tego umiarkowanego - bo marzyliśmy o większym - ale jednak polskiego sukcesu na tle tego, co udaje i nie udaje się innym osiągnąć. I za to też ministrowi Rostowskiemu chciałem podziękować - podkreślił szef rządu.
Według Tuska, poziom argumentacji podczas debat nad odwołaniem ministrów rządu pokazuje bardzo wyraźnie, że opozycję łączy "brak poważnych argumentów i żywiołowa, niezwykle emocjonalna, chociaż pusta w treści niechęć do tego, co w Polsce udało się w ostatnich latach zrobić".
SLD chce odwołać Rostowskiego
Wniosek o odwołanie Rostowskiego złożyło SLD. Zarzuca w nim m.in. "doprowadzenie do zapaści finansów publicznych". Według Sojuszu Rostowski to "najgorszy minister finansów w ostatnim 20-leciu", który m.in. "jest odpowiedzialny za tsunami cenowe, które ma miejsce w ostatnim czasie" oraz wzrost deficytu sektora finansów publicznych.
We wtorek posłowie z sejmowej komisji finansów zarekomendowali Sejmowi odrzucenie wniosku. PiS, SLD i PJN poprą wniosek o odwołanie Rostowskiego; koalicja PO-PSL zapowiada, że będzie go bronić.
Głosowanie ma odbyć się w czwartek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP