Kryzys gazowy zaostrza się coraz bardziej, Rosja całkowicie zakręciła kurek z błękitnym paliwem, UE mediuje, a Donald Tusk - jak dowiedział się tvn24.pl - wypoczywa na nartach we Włoszech.
Informację o tym, że premier jest na urlopie, podał m.in. na konferencji prasowej szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki. - Mógł sobie oszczędzić tych złośliwości. Premier jest na bieżąco informowany o sytuacji. Poza tym system gazowy działa sprawnie, a zapasów mamy na dobrych kilka tygodni - bronił Tuska szef MSZ Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach".
Na urlopie Tusk ma być od poniedziałku. Pytany o podróż szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski powiedział nam tylko: - Jutro premier przerywa urlop i leci na Słowację. Odbędzie się tam spotkanie Grupy Wyszehradzkiej ws. gazu.
Kolejne narty premiera
Arabski nie chciał komentować nieobecności szefa rządu podczas gazowego kryzysu. W poniedziałek odbyło się spotkanie zespołu energetycznego, który działa pod przewodnictwem premiera. Nie było na nim Donalda Tuska.
Rok temu w lutym premier także wybrał się na narty – akurat w trakcie lekarskich protestów, co medycy uznali za lekceważenie ich postulatów. Teraz PiS ustami swojego sekretarza generalnego Joachima Brudzińskiego zdążył już zarzucić Tuskowi, że „chowa się za plecami Waldemara Pawlaka".
Źródło: tvn24.pl, student.pl
Źródło zdjęcia głównego: EastNews