- 8 mld zł cięć, jakie zaproponowaliśmy ministrom, zostały przyjęte przez resorty bez żadnych emocji i sprzeciwu - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk. Jak dodał, nowelizacja budżetu była "konieczna" dla bezpieczeństwa finansów publicznych.
Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt nowelizacji budżetu państwa na 2013 rok, zwiększającej deficyt o około 16 mld zł. - Dla nas zasadą naczelną przy tych oszczędnościach jest ochrona obywateli przed skutkami cięć - mówił premier Donald Tusk. Jak dodał, nowelizacja budżetu była konieczna dla bezpieczeństwa finansów publicznych.
- W ciągu pięciu lat kryzysu nie chcieliśmy cięć, by nie odczuli tego Polacy - oświadczył.
Jak przyznał, oszczędności, chociaż "mocne", to "nie są przesadnie radykalne i bolesne". - Chcemy wierzyć w dane, które mówią, że druga połowa roku będzie lepsza - dodał premier.
Koniec jeszcze nie teraz
Według premiera "powolne i systematyczne odbijanie się polskiej gospodarki staje się faktem", jednak zastrzegł on, że nie będzie jeszcze teraz ogłaszał końca kryzysu. - Nie będziemy - jak inni przywódcy europejscy - ogłaszali końca kryzysu, ponieważ na podstawie danych z dwóch miesięcy byłoby to obarczone grzechem naiwności. Będziemy nadal pracowali na rzecz przyspieszenia polskiej gospodarki - zapowiedział Tusk. Szef rządu zaznaczył, że nowelizacja budżetu na 2013 r. była konieczna ze względu na bezpieczeństwo finansów publicznych. - Nie mogliśmy liczyć na to, że bez żadnych zakłóceń, szczególnie w strefie euro, będzie przebiegała ta druga połowa roku i dlatego nie chcieliśmy ryzykować stabilności finansów publicznych i stąd ta nowela - wyjaśnił premier. Tusk liczy na dobrą współpracę z parlamentem podczas prac nad nowelizacją. Dodał, że jest w kontakcie z marszałek Sejmu i wicemarszałkami. - Nie powinno być jakichś szczególnych emocji czy konfliktów w parlamencie na rzecz uchwalenia tej noweli - podsumował szef rządu.
Bez czarnych scenariuszy
Zdaniem premiera nowela budżetu na 2013 r. ma na celu uniknięcie ewentualnych czarnych scenariuszy dla Polski, które są w pewnym stopniu niezależne od sytuacji gospodarczej. Jego zdaniem dane GUS dotyczące produkcji przemysłowej napawają optymizmem. Zdaniem premiera dane o produkcji przemysłowej z czerwca oraz lipca pokazują, że nie mieliśmy do czynienia tylko z "jedną, czy dwumiesięczną jaskółką, z takim krótkotrwałym sygnałem optymizmu". - Prawdopodobnie Polsce dość szerokim łukiem udało się ominąć ten kryzys, który tak dotkliwe odczuwały państwa w strefie euro - ocenił Tusk.
Bezpieczeństwo
Minister finansów Jacek Rostowski podkreślił, że "nowelizacja zapewni bezpieczeństwo finansów publiczych w tym roku". - To bezpieczeństwo składa się z dwóch elementów - pozwalamy na funkcjonowanie automatycznych stabilizarorów, dajemy impuls przez zwiększenie deficytu 16 mld, a z drugiej strony cięcia na prawie 8 mld stanowią dalszy krok na ścieżce strukturalnej konsolidacji finansów publicznych. Ta kombinacja stymulacji jest dokładnie tym, co takie instytucje jak MFW rekomendują krajom w takiej sytuacji - ocenił Rostowski.
Dodał, że "odbicie gospodarki strefy euro i śwatowej rozpoczęło się kilka miesięcy później" niż zakładał rząd w prognozach. - Zaskoczeniem jest bardzo silny wynik polskiego eksportu. Szczególnie do krajów poza UE. Skutkowało to prawie zupełną eliminiacją deficytu w handlu zagranicznym w pierwszej połowie tego roku. Polska gospodarka udawadnia swoją wysoką konkurencyjność - podkreślił wicepremier.
- Jeszcze raz widzimy wysoką odporność polskiej gospodarki - dodał. Ocenił, że rząd o możliwości nowelizacji budżetu mówił już w grudniu 2012 r., czyli przed uchwaleniem ustawy budżetowej na ten rok.
Po ministerstwach
Jak poinformował minister Rostowski, największe oszczędności związane z nowelizacją budżetu dotyczą resortu obrony i ministerstwa transportu. Poza MON i resortem transportu, cięcia dotkną także m.in. ministerstw: finansów, gospodarki, nauki. Rostowski wyjaśnił, że oszczędności w podległym mu ministerstwie finansów są związane z mniejszymi kosztami obsługi długu, wynikającymi ze "skutecznego zarządzania długiem publicznym". Na Ministerstwo Obrony Narodowej przypada 3 mld 146 mln zł oszczędności, na ministerstwo transportu - 1 mld 12 mln zł, Ministerstwo Finansów 900 mln zł, na resort gospodarki ok. 560 mln zł, a resorty nauki i rolnictwa wspólnie ok. 0,5 mld zł. Z kolei premier Donald Tusk poinformował, że zgodził się na prośbę szefa MON Tomasza Siemoniaka, by cięcia nie dotyczyły zakupów wojska w polskich firmach zbrojeniowych tak, by ograniczenie wydatków w siłach zbrojnych nie uderzyło w naszą gospodarkę.
Rostowski poinformował też, że założenia do budżetu na 2014 r. mogą się zmienić, ale nie będą to duże zmiany. - Zastanawiamy się nad tymi założeniami na 2014 rok, jak będziemy gotowi - będę mógł odpowiedzieć - odparł wicepremier na pytanie dotyczące zmian założeń przyszłorocznego budżetu. Rząd w czerwcu przyjął założenia do przyszłorocznego budżetu. Zgodnie z nimi wraz z poprawą koniunktury w Unii Europejskiej polski PKB w 2014 r. wzrośnie w ujęciu realnym o 2,5 proc., wzrost ogólnego poziomu cen w przyszłym roku ma wynieść 2,4 proc.
Normalne rozwiązanie
Wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński ocenił z kolei, że zwiększenie deficytu budżetowego o 16 mld zł jest racjonalnym rozwiązaniem w obecnej sytuacji Polski. - Podzielam pogląd pana premiera, stanęliśmy przed dylematem, w jaki sposób, chroniąc szczególnie najsłabsze grupy społeczne, właściwy poziom wydatków (...), jednocześnie podtrzymywać pozytywne tendencje w polskiej gospodarce - powiedział Piechociński. Jak zaznaczył, spowolnienie gospodarcze było dużo głębsze niż rząd zakładał w optymistycznym wariancie budżetu na 2013 r. Zauważył, że Europa jako całość nie może się cieszyć takim ożywieniem, jak inne części świata. Zwrócił uwagę, że w gospodarkach Włoch, Francji czy Hiszpanii "jest bardzo dużo niepewności".
Wicepremier wyraził nadzieję, że wydłużenie czasu funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, uelastycznienie warunków przyznawania pomocy dla inwestorów spowoduje dużo większe niż dotąd ożywienie w inwestycjach, co przełoży się też na wzrost konsumpcji.
Oszczędności
Ograniczenie wydatków budżetowych w projekcie nowelizacji wynosi 7,656 mld zł wobec wcześniej zapowiadanych przez przedstawicieli rządu 8,5-8,6 mld zł. Dochody budżetowe w tym roku mają być niższe niż zapisano w ustawie o około 23,7 mld zł.
Autor: db,mn/tr / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24