Sąd wydał prawomocny wyrok w sprawie Sebastiana Kościelnika i wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło. Decyzję sądu komentowali politycy. - W tej sprawie działo się wszystko, co najgorsze. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że na Sebastiana wyrok został wydany już kilka godzin po wypadku - komentował Cezary Tomczyk (KO). Zdaniem Krzysztofa Śmiszka (Lewica) "ten proces jest porażką całego państwa". Radosław Fogiel (PiS) stwierdził, że "próby budowania polityki na wypadku, w którym bardzo poważnie ucierpiała pani premier Beata Szydło, są wyjątkowo niestosowne".
W poniedziałek krakowski sąd okręgowy wydał wyrok w procesie odwoławczym po wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło w Oświęcimiu w 2027 roku. Utrzymany został częściowo wyrok pierwszej instancji - Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego, ale sąd nie wymierzył mu kary. Sąd orzekł też, że do wypadku przyczynił się jeden z kierowców Biura Ochrony Rządu. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.
Tomczyk: w praktyce i metaforycznie został przejechany przez polskie państwo
- Jestem przekonany, że ta sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Najwyższym i mam głęboką nadzieję, że Sebastian (Kościelnik) znajdzie sprawiedliwość - powiedział w rozmowie z reporterką TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk.
Jego zdaniem "ten przykład pokazuje, że niezależność sądownictwa i prokuratury jest kluczem, jeśli chodzi o sprawiedliwość". - To nie jest kwestia zapisów prawa, tylko fundamentalnej sprawiedliwości - podkreślił.
- Ten człowiek zderzył się z państwem. I w praktyce, i metaforycznie został przejechany przez polskie państwo, przez premier Szydło. W tej sprawie działo się wszystko, co najgorsze - ginęły dowody, płyty DVD zostały zniszczone w prokuraturze, oficer BOR przyznał się do fałszywych zeznań i mówił o zmowie milczenia w tej sprawie - przypomniał poseł.
Dodał, iż "nie ma najmniejszych wątpliwości, że na Sebastiana wyrok został wydany już kilka godzin później", po wypadku. - Pamiętam, jak kilka godzin po wypadku wszyscy najważniejsi ministrowie w rządzie Szydło wydali wyrok na tego człowieka - powiedział.
Śmiszek: to porażka całego państwa
Zdaniem Krzysztofa Śmiszka z Lewicy "ten proces jest porażką całego państwa". - Po pierwsze, jeśli chodzi o czas trwania całego postępowania, a po drugie to też pokazuje, jakie były standardy prowadzenia postępowania sądowego w przypadku, kiedy zwykły obywatel zderza się z wielką machiną państwową, która robi wszystko, żeby wyrok był na korzyść konkretnej strony - mówił poseł.
Fogiel: próby budowania na tym polityki są wyjątkowo niestosowne
Poseł PiS Radosław Fogiel mówił, że po tym, jak sąd podtrzymał wyrok poprzedniej instancji, "sprawa wydaje się dość jasna". - Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo to nie jest moja rola. Prawdopodobnie jakiekolwiek dalsze decyzje mogą być podejmowane dopiero po pisemnym uzasadnieniu - dodał.
- Mam tylko wrażenie, że mówimy cały czas o tej sprawie, bo nasi polityczni konkurenci traktują ją jako polityczny wehikuł. Myślę, że bardzo się nie pomylę, jeśli zaryzykuję tezę, że pan Kościelnik znajdzie się na listach wyborczych Platformy Obywatelskiej - powiedział Fogiel.
- Musimy pamiętać, że w tym wypadku bardzo poważnie ucierpiała pani premier Beata Szydło. Próby budowania na tym polityki, oczerniania jej, są wyjątkowo niestosowne - dodał poseł PiS.
Premier: właśnie po to robimy reformę sprawiedliwości
Premier Mateusz Morawiecki powiedział dziennikarzom, że "nie będzie komentował wyroku sądu". Odniósł się jednak do przewlekłości procesu, który trwał sześć lat. - Właśnie po to robimy reformę wymiaru sprawiedliwości, aby nie trwało to tak długo. Trwało to około sześciu lat. Czy myślicie państwo, że ktokolwiek z autorów tego dramatu chciał, żeby to tak długo trwało? Nikt tego nie chciał - mówił szef rządu.
Źródło: TVN24