PiS przejął instytucje i wykreował swoje. Przyszedł etap, w którym nie może być niczego, co jest od władzy niezależne - mówiła w TVN24 Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji im. Stefana Batorego, działaczka opozycji w okresie PRL. Profesor Ryszard Bugaj w działaniach partii rządzącej widzi "przede wszystkim zamęt".
W niedzielę goście "Faktów po Faktach" dyskutowali o działaniach i o kondycji partii rządzącej w kontekście między innymi ustawy anty-TVN.
Ewa Kulik-Bielińska, dyrektorka Fundacji im. Stefana Batorego, działaczka opozycji w okresie PRL, redaktorka niezależnych czasopism powiedziała, że "ma wrażenie, że partia rządząca przystąpiła do drugiego etapu rewolucji". - W pierwszym etapie, przejmując władzę, twierdziła, że chce wprowadzić pluralizm. Pluralizm w mediach, pluralizm w społeczeństwie obywatelskim, w kulturze - wyliczała.
- A w tej chwili mamy etap drugi, kiedy nie tylko udało im się wykreować swoje instytucje kulturalne, przejąć muzea, przejąć media i też wykreować organizacje społeczne, które realizują ich idee. Przyszedł etap, w którym nie może być niczego, co jest od władzy niezależne - mówiła Kulik-Bielińska.
"Mi się wydaje, że jest przede wszystkim zamęt"
Profesor Ryszard Bugaj, ekonomista, były doradca Lecha Kaczyńskiego komentował wypowiedź poprzedniczki. Stwierdził, że "mówienie o drugim etapie sugeruje, że jest jakaś przemyślana polityka, która jest realizowana przy pomocy różnych instrumentów". - A mi się wydaje, że jest przede wszystkim zamęt. Prawo i Sprawiedliwość znajduje się w szczególnej sytuacji, kiedy nie panuje nad wydarzeniami i podejmuje decyzje w sposób nieskoordynowany. To może doprowadzić do fatalnych rezultatów, jest bardzo mało prawdopodobne, żeby doprowadziło PiS do zwiększenia poparcia politycznego - ocenił Bugaj.
Jak zaznaczył, nie oznacza to, że PiS "nie ma koordynacji ideologicznej, że nie ma skłonności do tego, by wziąć pod but różne media". - Mówiąc zamęt i chaos, mam na myśli pomysły takie, które są w sposób oczywisty nie do zrealizowania, a mimo to zostały podjęte i tylko biją w prestiż tych, którzy je podejmują. Takim pomysłem moim zdaniem jest zamach na TVN - powiedział gość "Faktów po Faktach".
Dodał, że prawdopodobieństwo uchwalenia ustawy anty-TVN jest "bliskie zeru". - Forsowanie tego tylko bije w opinię tych, którzy to forsują, a nie daje im realnych skutków. W tym sensie twierdzę, że ten zamach nie jest przemyślanym działaniem - podkreślił profesor.
"Nie ma demokracji bez aktywności obywatelskiej"
Kulik-Bielińska mówiła też o kluczowym znaczeniu aktywności obywatelskiej dla demokracji. - W demokracji instytucje demokratyczne są bardzo ważne, ale one nie wystarczą. Każdą instytucję demokratyczną władza autorytarna jest w stanie zlikwidować. Poza instytucjami demokratycznymi w demokracji najważniejsza jest aktywność obywatelska. Nie ma demokracji bez aktywności obywatelskiej w życiu publicznym - podkreślił.
- Nie ma demokracji też bez wolnych mediów, bez wolnych sądów. Ale żeby obronić konstytucję, żeby obronić wolne sądy, wolne media i wolne słowo potrzebna jest obywatelska aktywność - mówiła.
Jej zdaniem "ostatnie sześć lat pokazało, że jest bardzo duży opór, falami na ulicach". - Ale jest też opór pozytywistyczny. Jednak trwają niezależne instytucje i niezależne organizacje. I są ludzie, którzy są gotowi poświęcić swoje życie osobiste i w bardzo trudnych warunkach, przeciwstawiać się, świadcząc swoim postępowaniem i tym co mówią, że tą wolność i demokrację można obronić - zaznaczyła Kulik-Bielińska.
Źródło: TVN24