Tysiące emerytów musi udowodnić, że żyje. Inaczej nie dostaną zagranicznej emerytury - pisze czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Problem w tym, że nikt w polskich urzędach nie chce potwierdzić, że nie umarli.
Pan Zbigniew, ekonomista z Warszawy, od siedmiu lat dostaje emeryturę z Francji. Francuski ZUS przelewa mu co miesiąc kilkaset euro. Średnio co dwa lata dostaje on także specjalny formularz, w którym Francuzi domagają się, aby "kompetentne władze polskie potwierdziły, że pozostaje on przy życiu". Chodzi po prostu o to, żeby nie wypłacać emerytury zmarłemu.
Nie tak łatwo
Kiedy pan Zbigniew pierwszy raz dostał taki formularz, z jego wypełnieniem przez ZUS nie było problemów. Pojawiły się one jednak dwa lata później, kiedy ZUS odmówił mu wydania poświadczenia. - Takie przepisy. Musi pan iść do urzędu miasta. Oni panu formularz wypełnią - usłyszał od urzędniczki.
W urzędzie dzielnicowym na warszawskim Mokotowie emeryt usłyszał, że owszem, mogą wydać zaświadczenie, ale nie o tym, że pan Zbigniew żyje (bo to nie ich sprawa), ale że jego podpis na francuskim formularzu jest prawdziwy. Emeryt odetchnął z ulgą. Na kolejne dwa lata. Bo w tym roku Francuzi znów wysłali formularz.
Jeszcze trudniej
Jednak teraz bezradnie rozłożyli ręce nie tylko urzędnicy w ZUS, ale też w urzędzie dzielnicy. Okazało się, że poświadczenie wydać może jedynie notariusz, ponieważ zmieniły się przepisy. Emeryt wybrał się do kancelarii notarialnej. Tam rejent zaświadczył, że pan Zbigniew żyje, ale nie na francuskim formularzu, tylko na własnym kancelaryjnym. Bo - jak mu wytłumaczył - prawo zabrania nam wypełniać cudze dokumenty, poza tym nie zna francuskiego.
Niestety, Francuzi formularza polskiego notariusza nie uznali. Emeryt dostał list, że wstrzymują mu do czasu przedstawienia właściwych dokumentów wypłatę emerytury. Zaskoczony mężczyzna po pomoc poszedł do ZUS, gdzie usłyszał, że codziennie z podobnym problemem pojawia się kilka osób. W skali całego kraju ten problem może dotyczyć nawet 100 tys. osób.
Ustawa
Wszystko przez ustawę o emeryturach i rentach, która pozwala wszystkim samorządom wydać poświadczenia z zastrzeżeniem, że przepis o poświadczeniu podpisów przez samorządy "nie narusza" ustawy o notariacie. - Część samorządów nie rozumie, co ten zapis oznacza - mówi Andrzej Szybkie, wicedyrektor departamentu rent zagranicznych ZUS.
Problem rozwiązałby jednoznaczny zapis w ustawie o emerytach i rentach, kto powinien wydawać poświadczenia. Wtedy miasta nie mogłyby odmówić.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24