Rodzina, przyjaciele, prezydent Bronisław Komorowski, ministrowie oraz współpracownicy z "Tygodnika Powszechnego" pożegnali w Krakowie Krzysztofa Kozłowskiego. - Żegnam swojego mistrza. Krzysztofie, dziękuję ci za wszystko - mówił podczas pogrzebu szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Jak podkreślił Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, Kozłowski był jednym z tych, którzy chcieli budować Polskę "bez nienawiści i chęci odwetu". Trumna z ciałem Kozłowskiego, który zmarł 26 marca w wieku 82 lat, została złożona w grobie na Cmentarzu Salwatorskim.
Uroczystości rozpoczęła msza św. w kościele sióstr Norbertanek w Krakowie. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent RP Bronisław Komorowski, marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki.
Trumna z ciałem Krzysztofa Kozłowskiego przykryta była biało-czerwoną flagą, a posterunek pełnili przy niej reprezentanci policji, straży granicznej i pożarnej, BOR i GROM. Mszy przewodniczył kard. Franciszek Macharski.
"Żegnam swojego mistrza"
- Żegnam swojego mistrza; Krzysztofie, dziękuję ci za wszystko - mówił podczas pogrzebu Krzysztofa Kozłowskiego szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. - Krzysztof Kozłowski nie lubił długich mów ani wielkich ceremoniałów, tymczasem żegnamy go z pocztami sztandarowymi z orkiestrą, z salwami, z całym tym przepychem munduru - podkreślił Sienkiewicz.
- Jeśli w jakiś niepojęty sposób, jakaś jego część jest tu dzisiaj z nami, to niech nam ten przepych munduru wybaczy, bo nie mamy innego języka. Nie ma innego języka ludzi munduru, ludzi twardych obowiązków wobec państwa, żeby wyrazić cześć, honor, pamięć, ale także i żałość. To nasz język - dodał szef MSW.
"Wiele zrobił dla Polski"
Na uroczystościach pogrzebowych obecny był także były premier Tadeusz Mazowiecki, który podkreślił, że Krzysztof Kozłowskie był jednym z twórców III RP. - Chylimy czoło przed człowiekiem, który służąc Polsce wiele dla niej zrobił - mówił Mazowiecki.
- Był najwybitniejszym przedstawicielem drugiej generacji twórców "Tygodnika Powszechnego" - pisma i środowiska, któremu chodziło w ówczesnych warunkach o podtrzymanie w ludzkich umysłach i postawach wolności wewnętrznej - podkreślił były premier. Mazowiecki pożegnał zmarłego słowami, którymi 14 lat temu Kozłowski żegnał Jerzego Turowicza: "Jeśli komu otwarta droga do nieba, tym co ojczyźnie służą".
Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej podkreślił w homilii, że Krzysztof Kozłowski był jednym z tych, którzy po przełomie 1989 roku chcieli budować Polskę "bez nienawiści i chęci odwetu; i który nie sięgnął po metody poprzedników". Dodał, że "miał w sobie męstwo i pokorę" we wcielaniu marzeń o Polsce.
Po mszy kondukt przeszedł na Cmentarz Salwatorski, gdzie rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa. Minister Sienkiewicz przekazał rodzinie zmarłego flagę państwową, którą była przykryta trumna.
Zmarł 26 marca
Krzysztof Kozłowski zmarł 26 marca w Szpitalu Uniwersyteckim. Miał niespełna 82 lata. Przez wiele lat był związany z "Tygodnikiem Powszechnym"; w latach 1965-2007 pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego tego pisma. Był także prezesem Fundacji "Tygodnika Powszechnego". Ze stanowiska wicenaczelnego zrezygnował po zmianach personalno-redakcyjnych w piśmie na początku 2008 r. W latach 80. był doradcą Komisji Robotniczej Hutników w Nowej Hucie i ekspertem Solidarności. Uczestniczył w negocjacjach Okrągłego Stołu. W rządzie Tadeusza Mazowieckiego został w 1990 r. podsekretarzem stanu, a następnie ministrem spraw wewnętrznych. Objął stanowisko przewodniczącego komisji weryfikującej oficerów Służby Bezpieczeństwa, a później funkcję pierwszego szefa Urzędu Ochrony Państwa. W latach 1989-2001 Krzysztof Kozłowski był senatorem. Kozłowski był pierwszym po 1989 r. niekomunistycznym szefem MSW. Po jego śmierci podkreślano, że był człowiekiem niezwykle uczciwym, który w swojej działalności publicznej kierował się dobrem Polski.
Autor: db//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków