Nie życzyłbym Donaldowi Tuskowi powrotu do polskiej polityki - powiedział w "Faktach po Faktach" Sławomir Nowak, szef Ukrawtodoru, państwowej agencji drogowej Ukrainy i były minister transportu w rządzie Donalda Tuska.
Nowak powiedział, że poparłby go na drugą kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej.
Pytany, czy widzi Donalda Tuska z powrotem w polskiej polityce, odpowiedział, że nie życzyłby mu tego.
- Życzyłbym Polsce, jemu nie - dodał Nowak.
Prowadząca przywołała słowa Nowaka, który powiedział o Tusku, że "jest dotknięty przez Boga geniuszem". - Pani mi wyciąga stare rzeczy. Młody byłem, głupi - przyznał. - Dzisiaj bym to inaczej sformułował - dodał. Pytany, czy Tusk go już rozgrzeszył i wciąż jest mu bliską osobą, powiedział, że nadal tak jest.
"Musiałem to wziąć na klatę"
Sławomir Nowak w październiku został szefem Ukrawtodoru, państwowej agencji drogowej Ukrainy. Przyjął również obywatelstwo ukraińskie.
Jak powiedział w TVN24, nie uciekł na Ukrainę. Dodał, że jego historia polityczna nie jest tajemnicą również tam. Przekonywał, że dostał propozycję, która jest dowodem tego, iż docenia się dorobek i profesjonalizm.
Przyznał, że świetnie sobie poradził po odejściu z polskiej polityki. - Odejście było na moje własne życzenie - powiedział. Dodał, że sam złożył mandat, choć nie musiał. Na sugestię prowadzącej, że "sam się spalił na stosie", odpowiedział, że w pewien sposób tak. - Wycofałem się zamiast na bezczela być może trwać, tak jak niektórzy trwają do dzisiaj i po nich to wszystko spływa. Po mnie nie spływało, musiałem to wziąć na klatę, udźwignąć. Jakoś udźwignąłem - stwierdził.
Pytany był również o aferę taśmową. Została wówczas nagrana rozmowa Nowaka z byłym wiceministrem finansów Andrzeje Parafianowiczem. Nowak powiedział, że nie jest mu wstyd, ale niesmak pozostał, bo podsłuchano prywatne rozmowy. Dodał, że nie ma za co przepraszać, bo zastosował lepsze standardy niż te, które są dzisiaj w polityce.
Czy żałuje czegoś z tamtego okresu? Na takie pytanie odpowiedział, że "zabrakło nam refleksu jako całej ekipie". - Nie dostrzegaliśmy pewnych procesów, które zachodziły w społeczeństwie. Rozminęły się te nasze ambicje modernizacyjne z oczekiwaniami ludzi. Zbyt często standard ludzkiego życia nie nadążał za zmianami w Polsce - podkreślił Nowak.
"Nie kusi mnie polska polityka"
Zapewnił, że w ogóle nie kusi go polska polityka. Dodał, że ten temat jest dla niego zamknięty. Mówiąc o przegranej Platformy Obywatelskiej w ostatnich wyborach parlamentarnych, ocenił, że zmęczenie materiału było zbyt duże. Dodał, że PO po straciła siłę przyciągania. - Sama jest zmęczoną bardzo dzisiaj partią - ocenił.
Wyraził nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży dla kolegów z PO. Dodał, że w tej chwili szef PO Grzegorz Schetyna jest w trudnej sytuacji. - Na razie trzeba konsolidować wewnętrznie formację, stawiać nowe cele, wyzwania. (...) Trzeba odbudowywać kontakt z ludźmi. To jest kluczowa sprawa - mówił.
Nowak pytany był również o program Rodzina 500 plus. Przyznał, że bierze pieniądze na jedno z dwójki swoich dzieci. - Jeżeli to jest rzecz, którą rząd dał jako element wsparcia polskim rodzinom, to się to po prostu należy. Żałuję, że nie ma na każde dziecko, tak jak obiecali - zauważył.
"Sprawa jest zamknięta i za nami"
Gość "Faktów po Faktach" był także pytany o sprawę niewpisania przez niego do pięciu oświadczeń majątkowych zegarka o wartości ponad 10 tys. złotych. - Jeżeli był jakikolwiek zarzut, złożyłem dymisję, a na końcu złożyłem również mandat, chociaż nie musiałem tego zrobić - mówił były minister transportu.
- Na końcu zostałem oczyszczony w sensie prawnym. (Sąd) nie rozstrzygnął sprawy, bo uznał ją za zbyt błahą - przekonywał. Prowadząca program Anita Werner przypomniała mu jednak, że było inaczej, bo sąd stwierdził jego winę, tylko warunkowo umorzył postępowanie.
- Sprawa jest zamknięta i za nami - odpowiedział Nowak.
"Symbol sukcesu"
Były minister transportu mówił o swojej pracy na Ukrainie. Powiedział, że przed nim poważne wyzwanie.
Zauważył, że obecna Ukraina przypomina Polskę z lat 90. Dodał, że przez ostatnie dwa lata Ukraina zrobiła większe postępy niż przez ostatnie 20 lat. - Warto ich w tym wysiłku wspierać - powiedział. Mówił, że jest dużo rzeczy do nadgonienia, jeśli chodzi budowę dróg. Wskazał, że próbuje wprowadzać polskie procedury.
Podkreślił, że Polska jest postrzegana na Ukrainie jak symbol sukcesu. Dodał, że Ukraińcy marzą chociażby o części tego sukcesu.
Nowak powiedział, że przyjął ukraińskie obywatelstwo, bo taki był wymóg formalny. Dodał, że nie zamierza rezygnować z polskiego.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24