Choć od zamachu na igrzyskach w Monachium za kilka miesięcy minie 40 lat, będą to pierwsze takie wyznania w historii. Izraelscy sportowcy, którzy przeżyli atak terrorystów staną przed kamerą i opowiedzą, co przeżyli.
Byli izraelscy lekkoatleci: Dan Alon, Shaul Ladany, Gad Tsabari, Avraham Melamed, Henry Hershkovitz i Zelig Shtorch przeżyli masakrę z 1972 roku. Po latach wrócili do Monachium, miasta, które zmieniło całe ich życie. Wrócili, choć - jak sami przyznają - nie bez obaw.
- Mamy mieszane uczucia, z jednej strony miło spędzamy tu czas, ale z drugiej jesteśmy tu z powodu tragedii. Nasza wizyta jest fantastyczna, czuję jakbym unosił się na chmurze miłości. Ale ofiary, rodziny ofiar mogą to odbierać zupełnie inaczej - mówi Avraham Melamed, były pływak, członek kadry Izraela na igrzyskach olimpijskich w 1972 r.
Mamy mieszane uczucia, z jednej strony miło spędzamy tu czas, ale z drugiej jesteśmy tu z powodu tragedii. Nasza wizyta jest fantastyczna, czuję jakbym unosił się na chmurze miłości. Ale ofiary, rodziny ofiar mogą to odbierać zupełnie inaczej Avraham Melamed, były pływak, członek kadry Izraela na igrzyskach olimpijskich w 1972 r.
Przyczynkiem do wizyty byłych sportowców stał się nowy film dokumentalny realizowany właśnie przez jedną ze stacji telewizyjnych. Ma opowiadać nie tylko o ataku palestyńskich terrorystów ale również pokazać los tych, którzy przeżyli.
Dramatyczne widowisko
Igrzyska olimpijskie w Monachium od początku miały być "inne". Historyczne, zapamiętane. Bo pierwsze, w całości transmitowane przez telewizję - na żywo, na całym świecie. Miały to być "Igrzyska Pokoju i Radości". Nikt się wtedy nie spodziewał, że będzie to tak dramatyczne widowisko.
- Nie miałem żadnych obaw, wszędzie bywałem. Miałem przyjaciół, trenowałem z Kanadyjczykami, Amerykanami, których dobrze znałem, z niemieckimi i włoskimi chodziarzami. Wszędzie swobodnie się poruszałem - wspomina Shaul Ladany, były chodziarz, członek kadry Izraela na igrzyskach olimpijskich w 1972 r.
Zawsze czułem się dobrze w Monachium, choć mam też złe wspomnienia. Nie mam nic do Niemców, którzy na olimpiadzie popełnili błędy. Mogę obwiniać tylko terrorystów. Mam nadzieję, że któregoś dnia światowy terror się skończy Dan Alon, były szermierz, członek kadry Izraela na igrzyskach olimpijskich w 1972 r.
Ladany był jednym z nielicznych, którym udało się uciec. Jego współlokatorzy zostali pierwszymi zakładnikami terrorystów z grupy "Czarny Wrzesień" (w jej skład wchodzili Palestyńczycy).
Łącznie, w zamachu i przy próbie odbicia zakładników zginęło 11 izraelskich sportowców, 5 z 8 zamachowców i jeden niemiecki policjant. Trzej terroryści zostali aresztowani. Następnego dnia 70 tysięcy osób na stadionie żegnało zamordowanych.
"Mogę obwiniać tylko terrorystów"
O Monachium wiele już napisano. Powstawały też filmy. Najbardziej znany obraz to superprodukcja Stevena Spielberga. Jego "Monachium" to sensacyjna opowieść o operacji "Gniew Boży" - zemście izraelskiej grupy specjalnej, która kolejno morduje kluczowych działaczy "Czarnego Września".
Realizowany teraz dokument będzie jednak czymś zgoła innym. Będzie pierwszą relacją ocalonych. I ich spojrzeniem na tamto Monachium.
- Zawsze czułem się dobrze w Monachium, choć mam też złe wspomnienia. Nie mam nic do Niemców, którzy na igrzyskach popełnili błędy. Mogę obwiniać tylko terrorystów. Mam nadzieję, że któregoś dnia światowy terror się skończy - mówi Dan Alon, były szermierz, członek kadry Izraela na igrzyskach olimpijskich w 1972 r.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24