Fala powrotów z długiego weekendu maleje - droga z Zakopanego do Krakowa to już tylko 3 godziny, a trasy znad morza też już są względnie przejezdne. Najgorzej jest na przewężeniach i remontowanych odcinkach.
- Jest już lepiej, najwyraźniej kierowcy postanowili sobie rozłożyć powroty. Ale ciągle trzeba do podróży z Zakopanego do Krakowa dołożyć z godzinę i spodziewać się trzech zamiast dwóch godzin. Ruch jest wzmożony w okolicach Poronina – informuje reporterka TVN24.
Wcześniej było zdecydowanie gorzej - z Zakopanego do Rabki po południu jechało się się 101 minut, z prędkością średnią 23 kilometry na godzinę. W przeciwnym kierunku tylko 39 minut
Policja mimo to radzi, aby kierowcy wybierali drogi równoległe. W Zakopanem trzeba wybrać objazd przez Witów, Czarny Dunajec i Rabkę i tam dopiero wjechać na Zakopiankę. Kierowcy wracający na Śląsk mogą też jechać przez Słowację, kierując się na przejście graniczne w Chochołowie.
Kilometrowe korki w kierunku Szczecina
Po południu gorzej było Zachodniopomorskiem, ale pod wieczór ruch także zelżał. Ci turyści, którzy długi weekend spędzili na plażach niedaleko Świnoujścia, a na powrót wybrali obiadową porę, utknęli w kilometrowym korku za Parłowem, gdzie samochody jechały zderzak w zderzak z żółwią prędkością.
- Już jest lepiej, korki tworzą się tylko w newralgicznym miejscach, w okolicach Miękkowa i Nowogardu, gdzie przewężenia powodują spowolnienia ruchu. Ale na większej części trasy auta jadą dość płynnie, choć trzeba się spodziewać przynajmniej godzinnego opóźnienia - relacjonowała reporterka TVN24
Pociągiem nie szybciej
Ci, którzy korków chcieli uniknąć, wybrali podróż pociągiem, ale i tam nie ma lekko. Na przykład 350 kilometrów z Gdyni do Warszawy PKP pokonuje w, bagatela, siedem godzin. I to o ile nie ma spóźnienia. - Pociągiem jest wygodniej, tylko żeby było punktualnie i żeby można było usiąść - wzdycha pasażerka. A nie zawsze można. - To największy minus, że bilety są sprzedawane na full, a miejsc jest mało. kto pierwszy, ten lepszy - dodaje inna pasażerka czekająca w Gdańsku na pociąg.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP