Większość mieszkańców gminy utrzymuje się z upraw. W tym roku zbirów nie będzie, w wyniku powodzi miejscowi rolnicy stracili wszystko. Pod woda są uprawy: ogórków, pomidorów, kalafiorów, owoców i kwiatów. – Straciliśmy cały rok pracy i praktycznie jedyne źródło utrzymania. W dwie godziny odpłynęło 80 tysięcy złotych – szacuje straty Barbara Faryniarz mieszkanka Dwikozy.
Rolnicy z Dwikoz są rozgoryczeni skromną, ich zdaniem pomocą, jaką w walce o utrzymanie wałów wykazało państwo. – Ratuje się Sandomierz. Na wsiach ludzie są im niepotrzebni. Tylko że dzięki wsi żyją. Nie tylko huta pracuje, my też pracujemy. Z czego teraz będziemy żyć? – pyta rozżalona jedna z mieszkanek. Ale władze gminy tłumaczą, że akcji szybciej nie dało się przeprowadzić.
Źródło: tvn24