Powołany w 2019 roku przez ministerstwo rolnictwa Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi ogłosił nabór wniosków w ramach programu dofinansowania wiejskich potańcówek. Zgłaszać się mogą koła gospodyń czy też ochotnicze straże pożarne. Do rozdania jest ponad pół miliona złotych, a maksymalna kwota dofinansowania na rzecz pojedynczego wnioskodawcy wynosi 10 tys. zł. To pierwsza edycja programu. Jak przekonują jego inicjatorzy, chodzi o pokazanie wartości rodzimych tradycji oraz wspieranie lokalnych artystów.
"Instytut uznaje ogromną wartość muzyki i tańca polskiej wsi jako części dziedzictwa kulturowego naszego kraju" – czytamy na stronie Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi.
To instytucja powołana w październiku 2019 roku przez ministra rolnictwa. Ma nawiązywać, jak głosi wpis na stronie, do tradycji Państwowego Instytutu Kultury Wsi powołanego przez prezydenta Ignacego Mościckiego w 1936 roku.
Potańcówki od sierpnia do października
Instytut ogłosił właśnie, że w poniedziałek (22 maja) ruszy nabór wniosków do programu, który polega na dofinansowywaniu potańcówek wiejskich. Zgłaszać się mogą samorządowe instytucje kultury, koła gospodyń wiejskich, ochotnicze straże pożarne oraz inne organizacje pozarządowe.
Nabór wniosków będzie trwał do 16 czerwca. Ogłoszenie wyników planowane jest na koniec lipca po tym, jak wnioski zostaną ocenione pod względem formalnym i merytorycznym. Natomiast potańcówki można będzie organizować od sierpnia do października.
Pierwsza edycja
To pierwsza edycja programu. Prognozowana wysokość środków przeznaczonych na jego realizację wynosi pół miliona złotych.
Pojedynczy wnioskodawca może złożyć jeden wniosek i ubiegać się o dofinansowanie na poziomie stu procent, z maksymalną kwotą dofinansowania do 10 tysięcy złotych.
Czytaj też: Kurpie - zabytki, atrakcje, kultura
W ramach jednego wniosku można ubiegać się o dofinansowanie organizacji więcej niż jednej potańcówki. Oczywiście pod warunkiem nieprzekroczenia wspomnianej kwoty.
Kultywowanie tradycji i wspieranie lokalnych zespołów
"Poprzez ogłoszony program Potańcówki Wiejskie, Instytut zamierza wzmacniać i upowszechniać ideę organizowania spotkań społeczności, dla których osią jest kultura ludowa pochodzenia lokalnego. W ten sposób Instytut chce pokazać, szczególnie młodemu pokoleniu, wartość rodzimych tradycji oraz ponadczasowość jej elementów" – czytamy na stronie instytutu.
We wpisie jest też mowa, że warunkiem uzyskania dofinansowania jest nawiązanie współpracy z wykonawcami tradycyjnej muzyki danej społeczności lokalnej, a przy realizacji przedsięwzięcia rekomendowane jest podkreślenie roli lokalnej gwary oraz strojów ludowych.
Pomysł może się podobać
- Widziałam już wpis na stronie instytutu. Będziemy wysyłać wniosek, tym bardziej że na bieżąco mamy kontakt z zespołami ludowymi - mówi Marta Łapińska, szefowa w jednej z podlaskich gmin Koła Gospodyń Wiejskich "Łapianki na obcasach" oraz członkini zarządu Stowarzyszenia Inicjatyw Artystycznych "Stacja Łapy".
Sam pomysł dofinansowywania potańcówek uważa za bardzo dobry. – Takie imprezy integrują lokalne społeczności i wspierają artystów – mówi.
Pomysł chwali też Adam Mateńko, prezes OSP Krzywda (to miejscowość w woj. lubelskim) .
- Jesteśmy od lat współorganizatorem dożynek czy też festynów. Zainteresujemy się również i tą inicjatywą. Na pewno ważne, aby podczas takiej imprezy zapewniona była ochrona – mówi.
- Pomysł na integrację lokalnych społeczności jest na pewno bardzo dobry. Mamy w gminie lokalny zespół, który pewnie z chęcią zagrałby na takiej potańcówce – podkreśla prezes OSP Potasznia (woj. podlaskie) Dariusz Staszkiewicz..
Poseł PSL zastanawia się, czy nie ma pilniejszych spraw
O komentarz poprosiliśmy też posła Stefana Krajewskiego, szefa podlaskich struktur PSL, który mówi, że choć integracja lokalnych społeczności jest oczywiście potrzebna, to każdy powinien się zastanowić, czy nie ma w Polsce pilniejszych spraw, które wymagają dofinansowania.
- Pieniądze trzeba szanować i wydawać rozsądnie – zaznacza.
Źródło: tvn24.pl