Marek Falenta będzie złapany i doprowadzony do zakładu karnego - przekonywał w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 i tvn24.pl minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. - Policjanci dadzą radę. Zapewniam - dodał.
Biznesmen Marek Falenta zniknął, gdy jego prawnicy wyczerpali możliwości odroczenia wyroku 2,5 roku więzienia w sprawie tak zwanej afery podsłuchowej. Na początku marca Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o wydaniu za nim listu gończego.
Brudziński o poszukiwaniach Falenty: policja stanie na wysokości zadania
- Myślę, że jak zawsze polska policja stanie na wysokości zadania - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" Joachim Brudziński. Minister spraw wewnętrznych i administracji zaznaczył, że nie może mówić o działaniach operacyjnych. Dodał, że są one zaawansowane tak samo, jak w przypadku około ośmiu tysięcy spraw, które policja prowadzi.
- To, że codziennie były sfrustrowany minister spraw wewnętrznych próbuje zaczepiać mnie na Twitterze i również dezawuować pracę policji nie oznacza, że w Polsce policjanci odstawią wszystkie pozostałe sprawy - stwierdził szef MSWiA. Nawiązał w ten sposób do dotyczących poszukiwań Falenty wpisów umieszczanych codziennie na Twitterze przez Bartłomieja Sienkiewicza.
- Falenta będzie doprowadzony do aresztu i do więzienia, a policjanci dadzą radę. Zapewniam - powiedział.
"Dają się nagrać kelnerom"
- Nie takich kozaków nasi specjaliści, nasi funkcjonariusze namierzali. Falenta będzie złapany, będzie doprowadzony do (aresztu) - zapewnił Brudziński.
- A moim poprzednikom, również tym politykom, którzy jak ostatnie melepety dali się nagrać w knajpie Sowa i Przyjaciele, być może ciśnienie zejdzie, a nawet na pewno to ciśnienie zejdzie - ocenił. CZYTAJ WIĘCEJ>
Brudziński: dlaczego mieliśmy się szczególnie zajmować akurat Falentą?
Szef MSWiA odniósł się do wypowiedzi byłego szefa MSWiA Ludwika Dorna z poniedziałkowych "Faktów po Faktach". Dorn pytał, "dlaczego pana Falenty nie objęto dość szczególną opieką". - Czy przydzielono ekipy obserwacyjne? Czy był stale inwigilowany? (...) Nie wiem, czy to kwestia zaniechań ze strony MSWiA czy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ale niewątpliwie coś tutaj nie zadziałało - oceniał. Brudziński w odpowiedzi tłumaczył, że "spraw, o których mowa, konkretnie takich, jak doprowadzenia osób skazanych prawomocnym wyrokiem, na przestrzeni ostatnich lat było ponad 100 tysięcy". Nie zgodził się z założeniem, "że każda osoba, jeszcze formalnie bez wyroku" ma być objęta nadzorem policyjnym, "ponieważ wywołuje frustrację wśród byłych polityków obozu rządowego".
- To znaczy, ja mam wyznaczyć policjanta do każdego potencjalnego skazanego ewentualnym wyrokiem sądowym? - pytał Brudziński. - Dlaczego mieliśmy się akurat szczególnie zajmować Falentą, a nie mieliśmy się zajmować szczególnie sprawcami innych przestępstw? - dodał. - To jest właśnie ten sposób myślenia. Ponieważ Falenta nagrał Sienkiewicza, nagrał Sikorskiego, Gawłowskiego i innych polityków, to dzisiaj policja miała się nim szczególnie zajmować na etapie prowadzonego postępowania - dodał.
Falenta poszukiwany
Marek Falenta został skazany w 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia, w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Falenta przez wiele miesięcy walczył o uniknięcie odsiadki. Najpierw obrońcy przekonywali o złym stanie zdrowia biznesmena. W październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał jednak, że nie ma powodów do odraczania wykonania kary z powodów zdrowotnych, a 31 stycznia 2019 r. Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję. Falenta miał stawić się w zakładzie karnym w celu odbycia kary 1 lutego. Pod koniec lutego jego obrońca adwokat Marek Małecki poinformował o wystąpieniu do Kancelarii Prezydenta z wnioskiem o ułaskawienie Falenty. Według informacji tvn24.pl wniosek do Kancelarii Prezydenta 19 stycznia 2018 złożyła córka Marka Falenty. Jak dowiedzieli się nieoficjalnie w kancelarii prezydenta dziennikarze tvn24.pl, Andrzej Duda go nie ułaskawi. Poproszony o komentarz w tej sprawie rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski, zdaje się to potwierdzać. - To jest zawsze pewna procedura i ta procedura trwa, natomiast nie sądzę, żeby do takiego czegoś doszło - powiedział.
Nagrani politycy i kryzys w rządzie Tuska
Ujawnione w tygodniku "Wprost" nagrania wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska.
Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. na zlecenie Falenty w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.
Autor: js//rzw / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja