Postrzelenie się płk. Mikołaja Przybyła było "reakcją bardzo przesadzoną", ale "to dramatyczne zdarzenie nie ma wpływu na bieżącą pracę prokuratury" - stwierdził premier Donald Tusk. Zapewnił, że zdarzenie to nie wpłynie na decyzje dot. planów połączenia prokuratur wojskowej i cywilnej. Natomiast "pierwsze sugestie zmian personalnych" mogą pojawić się w połowie przyszłego tygodnia. - Lojalność podwładnego wobec przełożonego musi być kwestią bezdyskusyjną, szczególnie w takiej instytucji jak prokuratura - podkreślił Tusk
Premier podkreślił, że jest po rozmowie z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem i Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem, podczas której upewnił się, że to dramatyczne zdarzenie nie ma wpływu na bieżącą pracę prokuratury. - Jestem przekonany, że nie powinniśmy poddawać się emocjom wtedy, gdy będziemy podejmować decyzje - powiedział Tusk.
- Trzeba sprawdzić, na ile to zdarzenie miało wymiar personalny, a na ile była to krytyka instytucji - dodał.
Prace trwają
Tusk, zaznaczył jednak, że "dzisiejszy kształt prokuratury wojskowej w dużym stopniu archaiczny", a "zmiany legislacyjne są niezbędne". - Rozpoczęte prace trwają – zapewnił i wyjaśnił, że zmiany mają przynieść oczekiwaną racjonalizację wydatków oraz modernizację prokuratury. Tusk poinformował, że poprosił ministra Gowina, by przygotowując projekt zmian uwzględniono też opinię prokuratorów wojskowych, w tym dużą rolę odgrywać ma szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztof Parulski. - Mam zaufanie do Gowina, że dobrze przygotuje projekt zmian w prokuraturze - dodał premier.
Niezależność utrzymać
Premier odniósł się też do głosów opozycji, która w kontekście poznańskich wydarzeń krytykowała niedawny rozdział stanowisk Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości. - Nawet jeśli są różnice zdań, to nie powód, by ten podział pogrzebać - mówił. Zdaniem Tuska, obecna sytuacja jedynie potwierdza, że "utrzymanie tego novum" jest konieczne, bo gwarantuje "niezależność tej funkcji od polityków".
Premier dodał jednak, że jeśli okaże się, że potrzebne będą korekty związanych z tym odpowiednich przepisów ustawy, rząd będzie otwarty na sugestie. Zapewnił jednak, że istota tej zmiany zostanie utrzymana.
Na personalia za wcześnie
Początkowo Tusk nie chciał wypowiadać się na temat ewentualnych zmian personalnych w prokuraturze, bo - jak podkreślił - po pierwsze to nie jego funkcja, tylko szefa MON, a po drugie - "przedwczesne konsekwencje personalne nie są wskazane ze względu na dramatyzm sytuacji i związane z nią niejasności". - Kiedy emocje opadną, wszyscy zainteresowani wrócą do normalnego trybu pracy - dodał.
Później jednak stwierdził, że prawdopodobne sugestie personalne będą gotowe w połowie przyszłego tygodnia lub pod jego koniec. Wcześniej o sytuacji w prokuraturze ma jeszcze rozmawiać z szefem MON, Prokuratorem Generalnym i - być może - z prezydentem.
"Podwładny nie powinien atakować przełożonego"
Pytany, jak ocenia krytyczne wobec Prokuratora Generalnego wypowiedzi szefa NPW, Tusk podkreślił, że lojalność podwładnego wobec przełożonego musi być kwestią bezdyskusyjną, szczególnie w takiej instytucji jak prokuratura. Premier stwierdził, że nie przypomina sobie sytuacji, w których jego współpracownicy czy podwładni publicznie kwestionowaliby jego decyzje.
Tusk zastrzegł też, że jeśli w najbliższych dniach okazałoby się, że współpraca między Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą "nie jest możliwa ze względu na emocje, to trzeba będzie to rozstrzygnąć". - Podwładny nie powinien atakować przełożonego publicznie - uważa premier.
Sam jednak - jak zastrzegł - nie widzi "żadnego powodu do kwestionowania pracy ani prokuratora Seremeta, ani generała Parulskiego".
Premier zastrzegł jednak, że kwestia relacji między Prokuratorem Generalnym a jego zastępcą - Naczelnym Prokuratorem Wojskowym - "to nie jest zakres jego odpowiedzialności". Jednocześnie przypominał, że ewentualne odwołanie gen. Parulskiego - jako zastępcy Prokuratora Generalngo - jest w gestii prezydenta.
"Reakcja płk. Przybyła - przesadzona"
W opinii premiera, postrzelenie się płk. Mikołaja Przybyła było "reakcją bardzo przesadzoną". - Nie możemy nawet najbardziej dramatycznymi gestami odmawiać przełożonemu prawa do kontrolowania czy sprawdzania zasadności działania podwładnych. Prokurator generalny po to jest prokuratorem generalnym, żeby mieć prawo, a nawet obowiązek, sprawdzać swoich podwładnych, szczególnie w sprawach wymagających pieczołowitości i tak delikatnych, jaką była sprawa, jaką zajmował się płk Przybył - tłumaczył Tusk.
Przybył postrzelił się w poniedziałek w przerwie konferencji, na której krytykował pomysł zlikwidowania wojskowej prokuratury i odpierał zarzuty o złamanie prawa w postępowaniu dotyczącym przecieku ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Strzelił do siebie z broni prywatnej, na którą miał pozwolenie (zgodnie z przepisami na teren prokuratury nie można wnosić broni palnej ani amunicji).
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / fot. KPRM/G.Rogiński