Środowa debata nad projektami, które miały przynieść przełom w służbie zdrowia nie cieszy się zainteresowaniem posłów. Sala plenarna świeci pustkami, mimo że przesunięto sejmowe komisje.
Nie po raz pierwszy posłowie nie uczestniczą w sejmowej debacie. Jednak środowa miała być szczególna, bo poświęcona reformie służby zdrowia. Jej wagę jeszcze przez rozpoczęciem posiedzenia Sejmu podkreślał marszałek Bronisław Komorowski.
- Aby umożliwić posłom udział w tak ważnej społecznie debacie, zwróciłem się do przewodniczących komisji z prośbą o przesunięcie na późniejsze godziny albo na inne dni zaplanowanych na środę posiedzeń komisji – poinformował rano dziennikarzy Komorowski.
Do tej pory bowiem posłowie mieli w zwyczaju tłumaczyć nieobecność na sali plenarnej pracami w komisjach.
Jednak tym razem najwyraźniej nie wzięli sobie słów marszałka Sejmu do serca. W debacie zaplanowanej do wieczora uczestniczy zaledwie ok. 40 z 460 parlamentarzystów.
Zdecydowanie chętniej politycy zarówno z prawicy, jak i z lewicy wypowiadali się o reformie zdrowia na konferencjach prasowych, wzbudzających większe zainteresowanie mediów niż sejmowa debata i co istotne transmitowanych przez telewizje. M.in. posłowie LiD: Wojciech Olejniczak i Marek Balicki krytykowali na konferencji rządowe projekty nt. reformy zdrowia, ale nie znaleźli już czasu, by uczestniczyć w debacie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24