- Choinka musi być prawdziwa - wyjątkowo zgodnie mówią posłowie, bo w tej kwestii orientacja polityczna jest sprawą drugorzędną. - To dobrze, że politycy stawiają na żywe drzewka - tłumaczą ekolodzy i przypominają: - Sztuczna choinka, nawet wyrzucona raz na 10 lat będzie się rozkładać przez stulecia.
Jak zdradzają posłowie, zapach prawdziwego drzewka przypomina im dzieciństwo.
- Tylko prawdziwa, ja tam nie uznaję żadnych sztucznych, nie ma żadnych sztucznych choinek - przekonuje Eugeniusz Kłopotek z PSL. - Taka jest tradycja i ten zapach... musi być tradycyjnie świeża - dodaje.
Jego zdanie podzielają posłowie PiS.
- Nie wyobrażam sobie sztucznej choinki bez zapachu i takiej, którą można zgnieść i potem powtórnie rozłożyć - tłumaczy przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski i dodaje, że siła tradycji jest większa niż argumenty osób, przekonujących go do zakupu sztucznej choinki na wiele lat.
Żywe drzewko jest zawsze w domu posłanki PiS Beaty Kempy. - U mnie w rodzinie od lat kupuje się drzewko od ludzi, którzy na miejsce jednej wyciętej zasadzają kilka młodych sadzonek - zdradza Kempa. - Choinkę ubiera mąż z naszymi dziećmi, ja w tym czasie robię ostatnie szlify w mieszkaniu - opowiada posłanka PiS.
Sztuczna choinka nieekologiczna
Ekolodzy cieszą się z postawy posłów i podpowiadają: - Choinka sztuczna czy prawdziwa, ten dylemat należy rozstrzygać na korzyść żywego drzewka, które ulega biodegradacji. Sztuczna choinka, nawet wyrzucona raz na 10 lat będzie się rozkładać przez stulecia - tłumaczą i dodają, że produkcja sztucznych drzewek pochłania ogromne ilości energii, a drzewka naturalne pochodzą z tzw. zasobów odnawialnych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, shc.hu