Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba chcą zbadać okoliczności ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę 32-letniej Pauliny P., która została skazana za handel narkotykami. W czwartek wybrali się z kontrolą poselską do Kancelarii Prezydenta, gdzie chcieli zapoznać się z dokumentami sprawy. Nie zostali jednak wpuszczeni. Według szefowej Kancelarii Prezydenta RP Grażyny Ignaczak-Bandych nie ma podstaw prawnych, by posłowie otrzymali wgląd w dokumentację dotyczącą ułaskawień.
Kilka dni temu Fakt" opisał historię 32-letniej Pauliny P., wobec której prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski 11 maja tego roku. Kobieta ma na koncie wyroki za kradzież i rozprowadzanie mefedronu. Dziennik napisał, że prawo łaski zastosowano wobec osoby, "której profil budził wątpliwości wszystkich". Na stronie prezydenta napisano, że miał na uwadze "względy humanitarne, z powodu których orzeczona kara jawiła się jako nadmiernie surowa", między innymi "bardzo trudną sytuację rodzinną".
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec kobiety skazanej za handel narkotykami
Joński o sprawie ułaskawienia Pauliny P.: to nie do zaakceptowania
Publikacja zainteresowała posłów Dariusza Jońskiego i Michała Szczerbę, którzy w tej sprawie wybrali się w czwartek z kontrolą poselską do Kancelarii Prezydenta, jednak nie zostali wpuszczeni. Joński ocenił, że ułaskawienie skazanej za handel narkotykami to "nowy poziom degeneracji państwa PiS".
- Po ułaskawieniu pana Kamińskiego (chodzi o szefa MSWiA, w przeszłości szefa CBA Mariusza Kamińskiego - red.), notabene niezgodnie z konstytucją, (po ułaskawieniu) później pedofila, mamy teraz do czynienia z prawem łaski dla osoby, która sprzedawała narkotyki. I to - i społecznie, i prawnie jest absolutnie nie do zaakceptowania. Dlatego z posłem Szczerbą przyszliśmy tutaj na kontrolę - powiedział Joński na konferencji prasowej zorganizowanej przed budynkiem KPRP przy ulicy Wiejskiej w Warszawie.
Dodał, że jako parlamentarzyści, mają prawo wglądu do dokumentów KPRP. - To jest kolejny dzień, kiedy jesteśmy tutaj, w Kancelarii Prezydenta i słyszymy, że nikt nie chce się z nami spotkać. Zbudowali tutaj twierdzę, na dole stoją funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, którzy twierdzą, że nie mogą nas wpuścić. W tym budynku nikt od dwóch dni nie chce się spotkać z parlamentarzystami, aby wyjaśnić tę sprawę i pokazać pełną dokumentację - powiedział Joński.
Według niego w KPRP obiecano mu i Szczerbie jedynie przesłanie "krótkiej informacji" drogą mailową. - Na maila to można życzenia wysłać, a my chcemy mieć wgląd i porozmawiać z osobami, które podejmowały decyzje - powtórzył poseł KO.
Szczerba: decyzja prezydenta dziwi
Szczerba zauważył, że prezydent Duda rzadko korzysta z prawa łaski - w pierwszej kadencji zastosował je 95 razy, a w drugiej, do stycznia tego roku - 21. - Dziwi więc ta decyzja z 11 maja tego roku, kiedy prezydent Duda, wiedząc, że jest negatywna opinia prokuratury, sądu, kuratora sądowego stosuje akt łaski. Nie stosuje go jednak w oparciu o prośbę osoby skazanej, bo taka oczywiście wpłynęła, ale procedurę z urzędu, na wniosek prezydenta - powiedział poseł KO. Dodał, iż obaj z Jońskim dysponują dokumentem, na którym widnieje adnotacja jednego z urzędników Kancelarii Prezydenta, który wydał polecenie rozpoczęcia powyższej procedury.
Posłowie zapowiedzieli, że będą w dalszym ciągu badać przyczyny i okoliczności ułaskawienia Pauliny P., starać się o spotkanie z urzędnikami z Kancelarii Prezydenta oraz wgląd w dokumenty tej sprawy.
Szefowa KPRP: nie ma podstaw prawnych, by posłowie otrzymali wgląd w dokumentację
Na konferencję Jońskiego i Szczerby zareagowała szefowa KPRP Grażyna Ignaczak-Bandych, która zamieściła na Twitterze skan pisma skierowanego do obu posłów. Podkreślono w nim, że "w przypadku prawa łaski jest to prerogatywa o charakterze dyskrecjonalnym, co oznacza, że wykluczyć należy jakąkolwiek ingerencję i formalną kontrolę jej wykonywania".
"Z charakterem tej kompetencji kłóci się informowanie o szczegółach związanych z okolicznościami, które zostały ustalone w sprawie i argumentami, które brane były pod uwagę przy podejmowaniu konkretnych decyzji" - czytamy w piśmie szefowej KPRP. Dodano w nim, że prezydent "ma swobodę w ich doborze, zastosowaniu kryteriów oceny oraz sformułowaniu wniosków końcowych w poszczególnych przypadkach".
Według Ignaczak-Bandych, zachodzi więc "oczywisty brak podstaw prawnych do przekazywania informacji, w szczególności w trybie art. 16 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora, o sposobie wykonywania przez pana prezydenta RP jego konstytucyjnych prerogatyw".
"Fakt" napisał, że Paulina P. "w mediach społecznościowych pozuje na celebrytkę i chwali się wystawnym życiem". "Gdy zerwała się z radaru kuratorowi, nie stroniła od podróży. Jeździ autem wartym kilkaset tysięcy złotych i chwali się wielkim domem (z akt wynika, że wzięła na niego kredyt w 2020 roku). W samych zresztą aktach sprawy trudno jest znaleźć opisy dramatycznej sytuacji, która uzasadniałaby zastosowanie wobec niej specjalnych środków ze względów humanitarnych" - czytamy.
Źródło: PAP, Fakt
Źródło zdjęcia głównego: TVN24