Poseł Piotr Chmielowski, który został wykluczony z Ruchu Palikota, postanowił przejść do SLD. Stwierdził, że sam chciał wystąpić z partii, ale władze RP uprzedziły jego ruch. - Sojusz jest mi bliższy - oświadczył.
Zgodnie z uchwałą Zarządu Krajowego Ruchu Palikota, Chmielowski został wykluczony z partii ze względu na "brak lojalności" oraz "naruszenie podstawowych obowiązków, wynikających z członkostwa w RP". Już w lipcu decyzję o wykluczeniu Chmielowskiego ze swojego grona podjął klub Ruchu Palikota. Rzecznik partii Andrzej Rozenek mówił wówczas, że przyczyną takiej decyzji było "nieustanne kwestionowanie podstaw programowych Ruchu Palikota" przez posła.
Wśród przyczyn wykluczenia Chmielowskiego z klubu RP, Rozenek wymieniał także "trwałą niezdolność do współpracy i nieumiejętność podporządkowania się dyscyplinie klubowej". Władze RP, uzasadniając decyzję o wykluczeniu Chmielowskiego z partii, argumentowały, że nie zmienił on swojego zachowania i w "dalszym ciągu poddawał nieustannej krytyce program partii, a także jej statutowe organy".
"Ponadto z posiadanych przez członków Zarządu Krajowego (RP) informacji wynika, że poseł Chmielowski w trakcie organizowanych spotkań namawia członków Ruchu Palikota do przejścia do innej partii politycznej" - czytamy w uchwale władz RP.
"Chce mieć kolegów"
Chmielowski powiedział z kolei, że sam chciał odejść z partii, ale władze ugrupowania uprzedziły jego ruch.
- Ruch Palikota wykluczył mnie wcześniej, żebym nie zdążył wysłać pisma o rezygnacji z członkostwa w partii - wyjaśnił. Poinformował też, że zmienia "barwy partyjne" i przechodzi do SLD.
- Jestem człowiekiem, który pracuje w grupie, chcę działać tak, żebym miał przynajmniej jakieś mikrozaplecze, robienie akcji w pojedynkę nie jest łatwe. Chcę mieć jakąś przystań, koleżanki, kolegów, z którymi bym mógł coś wspólnie robić na szerszą skalę - mówił Chmielowski. Przyznał, że rozmawiał ze wszystkimi partiami z wyjątkiem prawicowych i uznał, że "jest mu najbliżej do Sojuszu".
Autor: MAC/ja / Źródło: PAP