Mamy do czynienia z prymitywnym fanatyzmem, gdzie jakaś grupa ludzi próbuje innej grupie ludzi powiedzieć, jak mają żyć - mówiła w "Kropce nad i" aktorka Magdalena Cielecka, pytana o plany zaostrzenia ustawy aborcyjnej. - Cofamy się strasznie w medycynie - przestrzegał ginekolog Romuald Dębski.
Poniedziałek upłynął w Polsce pod znakiem masowych protestów przeciwko projektowanym zmianom przepisów dotyczących przerywania ciąży. Wiele kobiet nie poszło do pracy, z tego powodu część biur, urzędów, sklepów i lokali była zamknięta.
- To jest jeszcze, tak to nazywamy, "strajk ostrzegawczy", bo to nie jest tak, że cały kraj stanął. Ale wierzę, że jeśli będzie trzeba, to stanie - skomentowała Cielecka, która była jedną z uczestniczek Czarnego Poniedziałku.
Jak mówiła, to, co jej zdaniem dzieje się dziś w Polsce, to przejaw "prymitywnego fanatyzmu". - Gdzie ktoś, jakaś grupa ludzi, próbuje innej grupie ludzi powiedzieć, jak mają żyć. To dotyczy bardzo wielu sfer życia, dlatego jest takie niebezpieczne - stwierdziła.
Aktorka była też pytana o akcję Biały Protest, zorganizowaną przez Kościół w kontrze do Czarnego Poniedziałku. W wielu miastach odprawiono msze święte w intencji nienarodzonych.
- Ja popieram modlenie się za poczęte dzieci. Tylko módlmy się, żeby one były zdrowe. Módlmy się również o te matki, żeby donosiły te ciąże w zdrowiu, urodziły szczęśliwie i miały wspaniałe dzieci - mówiła Cielecka.
"Wrócimy do podziemia aborcyjnego"
- Cofamy się strasznie w medycynie - ocenił z kolei drugi z gości, ginekolog Romuald Dębski. Jak mówił, biorąc pod uwagę rozwój wydarzeń, niedługo w Polsce zakazane będzie przeprowadzanie badań USG.
- Na świecie więcej decyzji o przerywaniu ciąży podejmuje się na podstawie badań ultrasonograficznych niż na podstawie inwazyjnych badań genetycznych - mówił lekarz.
Dodał, że jeśli Sejm opowie się tylko za zakazem tzw. aborcji eugenicznej, to jego zdaniem i tak "wrócimy do podziemia aborcyjnego". - Ja pamiętam te czasy, kiedy w latach 80. przyjeżdżały do szpitala pacjentki z dużą ciążą, z jakimś mydłem wstrzykiwanym do jamy macicy. I te kobiety umierały - wspominał Dębski.
- Oni będą odpowiedzialni za tego typu dramaty - dodał, mówiąc o politykach, którzy opowiedzą się za zakazem aborcji. - Jeżeli kobieta zdecyduje się, że ona z jakiegoś względu nie chce mieć ciąży, to ona do tego doprowadzi, ryzykując własnym życiem - podkreślił ginekolog.
Jak mówił, w Polsce "cały czas zabijamy diagnostykę prenatalną". - My nie będziemy mogli bezpiecznie leczyć dzieci, wiedząc o tym, że te dzieci mogą nam w pewnym momencie odmówić współpracy - zaznaczył. Jego zdaniem wielu lekarzy, podobnie jak on, może w obawie przed potencjalną karą przestać wykonywać podstawowe zabiegi dotyczące kobiet w ciąży.
- A dlaczego moje dzieci mają zostać bez ojca? W imię czego mam podejmować ryzyko, że będę karany za to, że próbuję postępować zgodnie z wiedzą medyczną? - pytał prof. Dębski.
"Dojechaliśmy autostradą do ściany"
Cielecka przewiduje, że Polacy nie dopuszczą do wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. - To nie przejdzie. Jesteśmy za daleko w swoim myśleniu, w tym, gdzie jesteśmy w Europie, w tym, że dokonaliśmy przewrotu te 28 lat temu - mówiła aktorka.
- Mam takie poczucie, że myśmy jadąc tą autostradą świetnym samochodem, dojechali do jakiejś ściany. Ja myślę, że nie ma na to zgody - stwierdziła.
Prof. Dębski podkreślił z kolei, że w wydarzeniach związanych z Czarnym Poniedziałkiem wzięło udział mnóstwo młodych kobiet. - Mam nadzieję, że to są ci, którzy w trakcie ostatnich wyborów nie poszli zagłosować. A teraz ta sytuacja ich zmobilizuje - przekonywał ginekolog.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24