- Polskie stanowisko się nie zmieniło: Rosjanie muszą najpierw znieść embargo na nasze mięso - mówi portalowi tvn24.pl wiceszef MSZ Paweł Kowal. To reakcja na komunikat Rosji, że kontrole w polskich zakładach mogą zacząć się w listopadzie.
Przełomu w sprawie mięsa nie będzie. Polskie MSZ dementuje rosyjski komunikat. - Nie umawialiśmy się na żadne kontrole. Nasze stanowisko pozostało niezmienne: Rosja powinna najpierw znieść embargo - mówi nam Kowal.
Jak dodał, rzeczywiście strona rosyjska dostała od polskiego ministerstwa rolnictwa pismo ze zgodą na kontroli, ale chodziło o inne zakłady. - Rzecz dotyczyła rutynowej kontroli przedsiębiorstw nie objętych embargiem - podkreśla Kowal.
O kontrolach w polskich zakładach mówił dziś na szczycie UE-Rosja przedstawiciel prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z Unią Europejską Siergiej Jastrzembski. Ogłosił, że rosyjscy inspektorzy mają je rozpocząć już w listopadzie.
Jastrzembski dodał, że strona polska zaakceptowała przyjęcie inspektorów.
Sprawa polsko-rosyjskiej mięsnej wojny podjazdowej ciągnie się już dwa lata. W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.
Polska z kolei od listopada 2006 roku blokuje rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowego traktatu o partnerstwie i współpracy. Na majowym szczycie UE-Rosja pod Samarą nad Wołgą, Unia Europejska stanęła po stronie Polski, przeciwstawiając się Kremlowi.
Źródło: tvn24.pl, PAP, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum