W środę na poznańskim rynku będą i koziołki i wielki tort w kształcie F-16. Te amerykańskie myśliwce są już w Polsce już pięć lat. Piloci nie mogą się ich nachwalić, bo na misjach międzynarodowych nie musieli się wstydzić przed innymi państwami. Program zakupu supermyśliwców, to jednak wciąż wiele kontrowersji, takich jak np. wywiązanie się Amerykanów z umowy off-setowej, czy lokalizacja bazy w Krzesinach, która powstałą bez potrzebnych badań i analiz.
- F-16 jest bardzo dobrym samolotem. Spełnia wygórowane ambicje wielu pilotów i ci, którzy na nim latają nie oddaliby go - zapewnia ppłk Rościsław Stefaniuk, zastępca dowódcy II SKrzydła Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu. Jest to pierwszy polski pilot myśliwca, który wrócił do Polski po szkoleniu w Stanach Zjednoczonych. Przyznaje, że początki były ciężkie, począwszy od wpadek technicznych, po docinkach i niechęci dużej części opinii publicznej.
Jednak część zastrzeżeń do programu zakupu F-16 niestety się potwierdziła. Najwyższa Izba Kontroli właśnie uznała, że pierwsza baza w Krzesinach myśliwców powstała bez analiz prawnych i środowiskowych. - Kluczowe dokumenty w tej sprawie zostały bezprawnie zniszczone, a sam wybór bazy to wybór na podstawie faktów dokonanych - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
Kwota procesowych roszczeń i odszkodowań sięga już 300 mln zł, czyli prawie połowy kosztów modernizacji podpoznańskiej bazy gdzie stacjonują 32 F-16. Pozostałe 16 stacjonuje pod Łodzią w Łasku.
Prawie jak sukces
Ministerstwo Obrony Narodowej jest mimo tego z programu bardzo zadowolone. - Realizacja programu oceniana jest jako sukces. Pozytywna opinia jest bardzo ważna, bo to była nasz największy program modernizacyjny - mówi Marcin Idzik, wiceszef MON.
Ten zachwyt trwa już od 2003 roku, kiedy podpisaliśmy z Amerykanami kontrakt. Za samoloty zapłaciliśmy ponad trzy miliardy dolarów, w zamian Stany Zjednoczone miały zainwestować w Polsce do 2013 roku dwa razy więcej w ramach tzw. off-setu. Tyle, że do 2009 roku, a więc po półmetku, tylko 25 proc. zrealizowanych w związku z tym inwestycji - jak podaje NIK - spełniało cele offsetu.
Mimo że F-16 spełniają swoje zadanie, to ci, którzy z wojska już odeszli ujawniają braki programu: kulejący system szkolenia nowych pilotów, czy problemy z drogim zintegrowanym system walki elektronicznej. - Do tej pory tego systemu nie ma, brak pełnego oprogramowania nie pozwala nam w pełni skorzystać z tego samolotu - mówi mjr Marcin Rogus, były rzecznik sił powietrznych.
Wojsko i MON zamierzają jednak hucznie świętować "piąte urodziny" F-16 w Polsce.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24