Jeśli z mównicy sejmowej koordynator służb mówi, że polski wywiad wydawał obcym służbom agentów, to kto z tym wywiadem będzie współpracował? - pytał w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Sienkiewicz. Odpierał zarzuty, postawione w środę w Sejmie przez Mariusza Kamińskiego.
Podczas środowego wystąpienia w Sejmie minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński zarzucił, że za czasów rządu PO-PSL Agencja Wywiadu bez weryfikacji przekazała rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa dane Rosjanina, który miesiąc po katastrofie miał zgłosić się naszej ambasady w Moskwie i deklarować przekazanie służbom informacji o możliwości przeprowadzenia zamachu w Smoleńsku. - To jest taka sama insynuacja jak słynne stwierdzenie ministra (Antoniego) Macierewicza: "co wam Polska zrobiła, że zostawiliście ja taką bezbronną?". Taki pomysł, że polski wywiad wydawał swoich agentów Rosjanom jest po prostu absurdem i kalumnią. Minister Kamiński mówiąc te słowa wiedział, że one pochodzą z jakichś czynności operacyjnych. Doskonale wiedział, że nikt poza nim nie ma do nich wglądu. To jest absolutnie nieweryfikowalne - ocenił Bartłomiej Sienkiewicz. - Jestem najgłębiej przekonany, że w polskim wywiadzie taka historia nie miała miejsca. Jeśli mogła mieć miejsce to tylko w wyniku tego, że po drugiej (rosyjskiej - red.) stronie była regularna prowokacja. Wtedy to jest możliwe - stwierdził.
Sienkiewicz ocenił, że taki pomysł jest podwójnie podły, bo tworzy wrażenie, że polski wywiad pracował dla innych wywiadów. - Fałsz i ohyda. Ale druga rzecz w tym jest jeszcze bardziej dramatyczna: jeśli z mównicy sejmowej koordynator służb mówi, że polski wywiad wydawał obcym służbom agentów, to kto z tym wywiadem będzie współpracował. To znaczy, że właściwie minister Kamiński nie jest zainteresowany możliwościami działania służb specjalnych wobec obcych wywiadów, tylko traktuje te służby jako rodzaj wewnętrznej politycznej rozgrywki, co w całej pełni mogliśmy wczoraj usłyszeć - mówił były szef resortu spraw wewnętrznych.
Sienkiewicz przed Trybunał Stanu?
Ruch Narodowy na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie przedstawił wniosek o postawienie byłego szefa MSW przed Trybunał Stanu. - Jakbym miał to skomentować, to powiedziałbym, że czułbym się niezmiernie zaszczycony, gdybym mógł stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że walczyłem z rasizmem, ksenofobią i bandytyzmem. Jeśli za to Rzeczpospolita chce postawić mnie przed Trybunałem Stanu, jestem w każdej chwili do dyspozycji. A jeśli do tego jeszcze dołączy się Prawo i Sprawiedliwość, to tym lepiej, bo w sposób naturalny okaże się ten związek centralnej partii prawicowej ze skrajnymi formacjami ekstremistów - powiedział. - Ja rozumiem, że to jakaś forma obrony kolegów. Jeśli w świetle polskiego prawa ściga się bandytów i za to ma się stanąć przed Trybunałem Stanu, to czy może mnie spotkać większy zaszczyt? - stwierdził Sienkiewicz.
"Próbowali przykryć strach PiS przed manifestacją KOD"
Sienkiewicz odrzucił zarzuty dotyczące inwigilacji dziennikarzy, które przedstawił Mariusz Kamiński. W środę po południu Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zamieściła na Twitterze listę 52 dziennikarzy, wobec których służby specjalne wykonywały czynności operacyjno-rozpoznawcze w latach 2007-2015. - Jeśli cokolwiek było robione niezgodnie z prawem, to na mocy obowiązujących przepisów jest to przestępstwo. Od sześciu miesięcy, mimo prób znalezienia dowodów przestępstwa, nic takiego (zawiadomienie o przestępstwie - red.) nie ma miejsca - odpowiadał. - Obawiam się, że mamy do czynienia z taka samą manipulacją, jak w wypadku całego tego "audytu", szczególnie w przypadkach pana Mariusza Kamińskiego, Antoniego Macierewicza i wielu innych ministrów, którzy próbowali przykryć strach PiS przed manifestacją KOD, która najwyraźniej spowodowała cały ten cyrk - skomentował Sienkiewicz. - Wyglądało to tak, jakby tuż przed rekonstrukcją rządu ministrowie chcieli się zasłużyć nadmiarem retoryki przed prezesem, w związku z tym wygadywano różne półprawdy. Topiono to wszystko w bombastycznej retoryce jakby chcąc się zasłużyć na pozostanie w rządzie, bo coraz głośniej się mówi o rekonstrukcji - zarzucał.
Autor: kło / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24