Nie przypominam sobie, żeby w 2019 roku PiS idąc do wyborów mówił, że podniesie podatki. (...) A de facto na tym polega Polski Ład i to jest to, co Polacy odczują najbardziej - powiedziała w "Faktach po Faktach" posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości mówił, że dla rządu "kluczowe jest, aby dzięki Polskiemu Ładowi w tym roku gospodarka urosła o pięć procent PKB".
W sobotę odbyła się konwencja Zjednoczonej Prawicy, na której zaprezentowano program Polskiego Ładu. Zakłada on między innymi zwiększenie wydatków na służbę zdrowia, podniesienie kwoty wolnej od podatku czy emerytury do 2500 złotych bez podatku.
"Jesteśmy na razie na etapie slajdów"
O założeniach nowego społeczno-gospodarczego programu PiS mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń z Prawa i Sprawiedliwości i posłanka Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej, była wiceminister finansów.
- Po pierwsze, jesteśmy na razie na etapie slajdów - komentowała Leszczyna. Oceniła także, że mowa tu o "wielkim oszustwie PiS-u i całej Zjednoczonej Prawicy". - Bo nie przypominam sobie, żeby w 2019 roku PiS, idąc do wyborów, mówił, że podniesie podatki o dziewięć procent, że podniesie podatki dla przedsiębiorców i osób zatrudnionych na umowę o pracę. Nie przypominam sobie tego w kampanii wyborczej, a de facto na tym polega Polski Ład i to jest to, co Polacy odczują najbardziej - oceniła.
Wiceminister Soboń mówił zaś, że "transfery społeczne traktujemy jako część polityki państwa". - Dla nas kluczowe jest, aby dzięki Polskiemu Ładowi w tym roku gospodarka urosła o pięć procent PKB, w kolejnym o nawet sześć procent PKB. Po to jest cały system inwestycyjny, który zaproponowaliśmy - powiedział.
- Natomiast z naszego punktu widzenia, rosnące dochody państwa powinny być dzielone sprawiedliwie i na tych dochodach powinni zyskiwać ci, którzy są dzisiaj w trudniejszej sytuacji materialnej, a przede wszystkim polskie rodziny - dodał.
"Chcecie kurze, co niesie złote jaja, czyli przedsiębiorcom, uciąć łeb"
Leszczyna zwróciła uwagę, że przez ostatnie miesiące ze względu na rozprzestrzeniającego się koroanawirusa cała gastronomia i hotelarze "byli zamknięci, nie mieli dochodów". - Pracownicy, których zatrudniają, bardzo często na umowy cywilno-prawne, (..) nie mieli właściwie żadnych dochodów - dodała.
Jak mówiła posłanka KO, kiedy pandemia zaczęła słabnąć, "przyszedł PiS z Polskim Ładem i powiedział tak: teraz, moi drodzy, będzie tylko dobrze. A to tylko dobrze będzie polegało na tym, że po tym strasznym roku, kiedy drżeliście o to, żeby przetrwać ze swoimi firmami, zapłacicie o dziewięć procent wyższe daniny, a wasi pracownicy będą mieli oskładkowane umowy zlecenia - kontynuowała.
- Z tak zwanymi śmieciówkami mogliście robić zmiany w czasie świetnej koniunktury gospodarczej - mówiła, zwracając się do wiceministra. - Wy nie macie kompletnie wyczucia procesów gospodarczych. Teraz jest najgorszy moment na podnoszenie podatków i podnoszenie kosztów pracy. Takie elementarne rzeczy trzeba wiedzieć i trzeba rozumieć - podkreśliła gościni TVN24.
- Mamy wyjść z kryzysu, mamy wyjść z pierwszej od 30 lat w Polsce recesji, więc trzeba pobudzić gospodarkę. A wy chcecie kurze, co niesie złote jaja, czyli przedsiębiorcom, uciąć łeb - dodała Leszczyna.
"To, co chcemy dzisiaj zaproponować przedsiębiorcom, to rozwój"
- To, co chcemy dzisiaj zaproponować przedsiębiorcom, to rozwój i możliwość prowadzenia swojego biznesu tak, aby wykorzystywać te wszystkie instrumenty, które proponujemy - mówił zaś Soboń, wymieniając w tym kontekście między innymi estoński CIT.
- Tym fałszywie samozatrudnionym, czyli tym, który pracują tak naprawdę dla jednego pracodawcy, którzy są na tak zwanych śmieciówkach bez żadnych przywilejów, mówimy dzisiaj: nie opłaca wam się to. Koszty umowy o pracę będą atrakcyjne w Polskim Ładzie na tyle, że możecie zostać normalnymi pracownikami, na normalnych zasadach, w cywilizowany sposób wykonywać swoje zajęcie, skoro pracujecie dla jednego pracodawcy - dodał wiceszef MAP.
"Nie może być tak, że poseł chodzi po mediach i osłabia swoją własną partię"
Posłanka Leszczyna, która należy do Platformy Obywatelskiej, była pytana także o powody wyrzucenia z partii w ostatnich dniach dwóch posłów. Zarząd Krajowy PO podjął decyzję o usunięciu z partii Pawła Zalewskiego i Ireneusza Rasia. Jak wskazał rzecznik ugrupowania Jan Grabiec, posłowie zostali wyrzuceni "za działanie na szkodę" partii. Obaj posłowie w zeszłym tygodniu podpisali list kilkudziesięciu parlamentarzystów PO i Koalicji Obywatelskiej, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w partii.
Czytaj więcej: Zalewski o wyrzuceniu z PO: to niedojrzała decyzja
Ireneusz Raś był także jednym z trzech posłów KO, którzy na początku maja w sejmowym głosowaniu zachowali się inaczej, niż przewidywała dyscyplina przyjęta w ich klubie. Chodzi o głosowanie nad ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej.
Posłanka przekonywała, że w partii "można powiedzieć wszystko, ale pod jednym warunkiem: że spotykamy się albo w klubie parlamentarnym, albo na Radzie Krajowej, na radach regionu". - My przejechaliśmy Polskę wzdłuż i wszerz i w 16 regionach dyskutowaliśmy nad Deklaracją Ideową. I naprawdę każdy mógł powiedzieć wszystko i skrytykować każdego - dodała.
Czytaj więcej: Raś: Jestem zszokowany. Pracowałem dla tej partii 16 lat
Według Leszczyny, zarówno Zalewski, jak i Raś "nigdy - ani na klubie, ani na radach krajowych, nie wypowiedzieli się negatywnie o tym, co Platforma robi i jak". - Nie może być tak, że poseł chodzi po mediach i osłabia swoją własną partię, która musi być silna, by pokonać zły, skorumpowany i naprawdę niekompetentny rząd PiS-u - mówiła. - Jesteśmy drużyną i musimy grać drużynowo - dodała posłanka.
Zalewski powiedział w sobotę Polskiej Agencji Prasowej, że rozważa odwołanie się o tej decyzji. Zgodnie z przepisami statutu PO, osoby wykluczone z partii na mocy decyzji Zarządu Krajowego, mogą odwołać się od tej decyzji do Krajowego Sądu Koleżeńskiego.
Zalewski z Rasiem mają w poniedziałek wystąpić na wspólnej konferencji prasowej i powiedzieć, jak widzą swoją polityczną przyszłość.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24