Polskie MSZ wyraziło w sobotę "głębokie zaniepokojenie" kryzysem w Mali. Warszawa opowiada się za współpracą międzynarodową na rzecz przywrócenia stabilności w tym afrykańskim kraju - podkreślił resort.
"Wyrażamy głębokie zaniepokojenie eskalacją działań militarnych, zainicjowanych przez radykalne ugrupowania rebeliantów w północnej części Mali. Wydarzenia te grożą pogłębieniem destabilizacji całego regionu" - czytamy w komunikacie Ministerstwa przesłanym w sobotę.
Polska za porozumieniem
Resort zaznaczył, że Polska opowiada się za aktywną współpracą międzynarodową na rzecz przywrócenia stabilności w Mali, zgodnie ze stanowiskiem Unii Europejskiej oraz w duchu postanowień Organizacji Narodów Zjednoczonych i Unii Afrykańskiej.
MSZ ze zrozumieniem odniósł się przy tym do aktywności Francji, udzielającej bilateralnego wsparcia władzom w Bamako.
W komunikacie napisano:
Wsparcie ze strony ONZ
Tymczasowy prezydent Mali Dioncounda Traore zwrócił się o pomoc do ONZ i Francji po zdobyciu przez islamskich rebeliantów miasta Konna w środkowej części Mali. Zajęcie tego miasta oznacza kolejne rozszerzenie ich terytorialnego stanu posiadania w kierunku stołecznego Bamako.
Od kwietnia rebelianci zdołali opanować na północy Mali pustynny teren o powierzchni równej Francji. Sprzyjał im chaos, w jakim pogrążył się kraj po obaleniu w marcowym zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Amadou Toure.
Według ekspertów do spraw bezpieczeństwa, islamiści chcą utworzyć w północnym Mali własne państwo i przekształcić je w ośrodek ekstremizmu, zagrażający sąsiednim krajom. W ramach swych rządów wprowadzili skrajną formę szariatu, praktykując publiczne egzekucje, amputacje kończyn i chłosty.
W oświadczeniu przyjętym w czwartek Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała do jak najszybszego rozmieszczenia w Mali sił międzynarodowych, by zapobiec "znacznemu pogorszeniu się sytuacji" w tym kraju.
Autor: zś / Źródło: PAP