Polska odpowiedź na raport MAK

Aktualizacja:
Jak schodził tupolew, a jak powinien/TVN24
Jak schodził tupolew, a jak powinien/TVN24
TVN24
Jak schodził tupolew, a jak powinien/TVN24TVN24

Prezentacja raportu nt. katastrofy smoleńskiej przez Rosjan była zaskoczeniem. Warszawa nie została o tym fakcie uprzedzona, a szefa rządu Donalda Tuska nie było w kraju. Polska odpowiedź na publikację Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego przyszła tydzień później. - Komenda "Horyzont" padła za późno, Tu-154M był poniżej ścieżki lądowania, a rosyjski kontroler nie informował o tym załogi samolotu - to niektóre z ówczesnych ustaleń polskich śledczych. Zobacz całą konferencję komisji Jerzego Millera ze stycznia.

O 8:33 wieża kontroli lotów na lotnisku Siewiernyj informuje, że widzialność wynosi 800 metrów. Budzi to zdziwienie zastępcy bazy, który sam stwierdza, że widzialność sięga maksymalnie 200 metrów. Mimo to podaje jedynie skąpy komunikat, że na lotnisku wszystko działa i jest ono przygotowane do przyjęcia Tu-154M. Nie ma podanej informacji o pogodzie, która już po godzinie 7 (czyli przed wylotem prezydenckiego samolotu z Warszawy) znajdowała się poniżej minimów.

O 8:34, kiedy maszyna jest już na wysokości odpowiedniej do rozpoczęcia procedury lądowania kontroler pyta polskich pilotów, czy kiedyś lądowali już na lotnisku wojskowym? Nadal nie ma żadnej informacji o warunkach pogodowych. Ostatnią informację o warunkach atmosferycznych polscy piloci dostali o godz. 8:24. "Temperatura plus 2, ciśnienie 7-45, 7-4-5, warunków do lądowania nie ma" - brzmiał komunikat wieży.

Prezentacja komisji Jerzego Millera cz. I
Prezentacja komisji Jerzego Millera cz. IPrezentacja komisji Jerzego Millera cz. I

"Źle ich poprowadzili"

Oprócz tego polscy eksperci zwracali też uwagę na kardynalny błąd rosyjskich kontrolerów. - Kontroler lotu nie informował załogi polskiego tupolewa, że podejście do lądowania przebiega po innej, niż ustalona ścieżce - mówił pokazując odpowiedni wykres mjr Robert Benedict.

Na dowód tego przedstawił położenie tupolewa o godz. 8:39.

- W raporcie MAK jest przedstawione, że o godz. 8:39:00 kontroler sprowadza samolot ze ścieżką 3-12. Jednak jeżeli by tak się działo, to kontroler nie mógłby powiedzieć, że samolot jest w odległości 10 km od celu - mówił Mjr Benedict. - Samolot byłby wtedy albo o 75 m wyżej od ścieżki, albo komenda wieży powinna paść 13 sekund później, dlatego, że dopiero wtedy byłby na tej ścieżce - tłumaczył ekspert. - Tak jak jest w karcie podejścia, która została przesłana stronie polskiej i którą miała wieża podejście przebiegało ścieżką oznaczoną jako 2-40 - dodał.

27 sekund później gdy załoga usłyszała "8 na kursie i ścieżce" samolot był o 130 m za wysoko i zszedł z osi kursu o 80 m.

- Kierownik strefy lądowania zamiast mówić "na kursie i na ścieżce" powinien dać załodze informację "jesteś za wysoko" albo "odchodzisz od kursu", a nie utwierdzać załogę, że wszystko jest w porządku - ocenił ekspert. Dodał, że 2 km przed lotniskiem odchylenie od kursu wynosiło już 20 m pod ścieżką i 80 m z boku od osi kursu, a mimo tego wciąż nie było reakcji kontrolera.

I dalej - jak tłumaczyli eksperci - w ostatniej fazie lotu komenda "Horyzont" (nakazująca odejście) pada gdy samolot jest 70 metrów pod ścieżką. - Minimalną wysokością, na jakiej ją podajemy razem z komendą odejścia na drugi krąg jest 100 metrów, czyli jakieś 11 sekund wcześniej - mówił major Benedict.

Jak dodał, decyzję o wyprowadzenie samolotu na drugi krąg podjął dowódca samolotu na trzy sekundy wcześniej (o 8:40:47) niż ją usłyszał z wieży. Sekundę później potwierdził ją drugi pilot (o 8:40:48). O godz. o 8:40:57 tupolew uderzył w brzozę.

Prezentacja komisji Jerzego Millera cz.II (TVN24)
Prezentacja komisji Jerzego Millera cz.II (TVN24)TVN24

Płk Krasnokutski zostawił Polaków samym sobie...

Błędy podczas sprowadzania samolotu, to nie jedyne uchybienia jakich mieli się, zdaniem polskiej komisji, dopuścić kontrolerzy na lotniku w Rosji. Jak ocenili polscy eksperci, szef kontrolerów płk Nikołaj Krasnokutski, podczas sprowadzania polskiego Tu-154 na lotnisko w Smoleńsku, przyjął "bierną pozycję", a w pewnym momencie z jego wypowiedzi wynika, że pozostawia w gestii pilotów, co zdecydować po ewentualnym nieudanym podejściu do lądowania.

Podczas nagrania, które pokazuje lot Tu-154, padają też niepublikowane dotąd wypowiedzi pilotów. O godz. 8.35 z kokpitu słychać: "Musimy się na coś zdecydować"; później: "Tam jest obniżenie".

Na zaprezentowanych nagraniach słychać też słowa z kokpitu: "Nic nie widać" i komendę kapitana Arkadiusza Protasiuka: "Odchodzimy". Pada ona na trzy sekundy przed poleceniem z wieży: "Horyzont".

W tym samym czasie płk Krasnokutski - jak oceniają polscy eksperci - domaga się od swoich przełożonych, żeby podano mu lotnisko zapasowe dla tupolewa, bo chce wiedzieć co ma zrobić z polskim samolotem.

Według polskiej komisji, po tych konsultacjach pułkownik przyjmuje bierną postawę. Padają słowa Krasnokutskiego: "Przede wszystkim przygotuj go na drugi krąg. A... na drugi krąg i koniec". A dalej: "Sam podjął decyzję...niech sam dalej....". Według polskich ekspertów, w ten sposób pułkownik zostawił załogę na własną odpowiedzialność.

Na prezentacji nie odtworzono samej dramatycznej końcówki nagrania z kokpitu tupolewa, którą w ubiegłym tygodniu zaprezentował MAK. Zakończyła się tuż przed momentem zderzenia samolotu z brzozą.

Sterylność polska, taka jak rosyjska

Polscy eksperci podkreślili też, że płk Krasnokutski nie miał prawa rozmawiać z załogą polskiego Tu-154M.

- MAK odnosi się do sterylności kabiny tupolewa, rozmawia się o tym, że w kabinie tupolewa były osoby postronne, a w tej sytuacji na wieży w Smoleńsku zastępca dowódcy bazy, który nie ma uprawnienia do wydawania, czy też do prowadzenia korespondencji radiowej, prowadzi tę korespondencję radiową z tupolewem - mówił mjr Robert Benedict. - Czy w takim razie można powiedzieć o sterylności na wieży, jeżeli osoba nieuprawniona wykonuje czynności? - pytał członek polskiej komisji.

Niedługo potem Krasnokutski powiedział do jednego z kontrolerów na wieży: "Paweł, doprowadzasz do 100 metrów".

Prezentacja komisji Millera cz. III
Prezentacja komisji Millera cz. IIITVN24

Wieża na granicy wytrzymałości

- Obsada wieży w Smoleńsku, działając pod dużą presją, popełniała wiele błędów i nie stanowiła wystarczającego wsparcia dla załogi polskiego Tu-154M - powiedział płk Mirosław Grochowski po konferencji. Jego zdaniem kontrolerzy byli u "granic wytrzymałości psychicznej". - Działając pod dużą presją, obsada wieży popełniała wiele błędów, nie stanowiąc wystarczającego wsparcia załogi samolotu Tu-154 podczas podejścia do lądowania w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych – mówił.

Jak dodał, kontrolerzy nie mieli wsparcia wyższych przełożonych. - Fakt, że samolot Jak-40 wylądował w warunkach poniżej minimum lotniska, a w trakcie próby lądowania samolotu Ił-76 nieomal doszło do katastrofy, doprowadziło osoby odpowiedzialne za to przedsięwzięcie do granic wytrzymałości psychicznej. Świadczy o tym język, jakim się posługują - ocenił płk Grochowski. Podczas rozmów padają liczne wulgaryzmy. Zdaniem pułkownika trudno zaakceptować fakt, że w raporcie końcowym MAK nie odniesiono się do sytuacji na lotnisku w Smoleńsku. Według Grochowskiego należałoby to zrobić "w celu wyeliminowania zagrożenia i podniesienia poziomu bezpieczeństwa lotów, tak aby podobna katastrofa nie wydarzyła się w przyszłości".

Bez ważnej komendy

Według polskiej komisji praca kontrolerów rosyjskich na smoleńskim lotnisku 10 kwietnia od początku budzi zastrzeżenia. Prezentację rozpoczęto od zdarzeń, które miały miejsce jeszcze przed wystartowaniem Tupolewa. - Musimy się cofnąć do pierwszego podejścia samolotu Ił-76, z dwóch, które wykonywał - mówił jeden z polskich ekspertów, który relacjonował prezentację, mjr Robert Benedict

- Ok. godz. 7.22 samolot ten wykonuje czwarty zakręt, jest w odległości 17 km od lotniska. Podchodzi do lądowania i rozpoczyna manewr wyjścia na prostą. O godz. 7.23 zastępca dowódcy bazy płk Nikołaj Krasnokutski mówi do pilota Iła-76: "Ale my, rozumiesz, ... czegoś takiego nie wydajemy, nie wydajemy zakazu startu. Przecież on sam leci".

W tym czasie na pokład tupolewa w Warszawie wchodzi prezydent Kaczyński. O godz. 7.27 rozpoczyna się lot Tu-154. W tym czasie Ił-76 podchodzi do lądowania z warunkową zgodą do tego. O godz. 7:25 dostaje polecenie odejścia na drugi krąg, a zaraz potem pozwolenia na podejście do drugiego lądowania - mówił.

Kilka sekund potem (7:25:54) kierownik lotów na wieży mówi, coś dość niezrozumiale: W tle pojawia się głos płk Nikołaj Krasnokutskiego: Jop twoja mać, ale jaja, oj kurwaaa…

Siedem sekund później: Kierownik lotów mówi o odejściu na drugi krąg,.

Po czym, o godz. 7:26:38 pojawia się kolejne stwierdzenie płk Krasnokutskiego: Trzeba Polakom powiedzieć, jaki jest dla nich, kurwa, wylot, no popatrz, no już ten…

- Gdy do lądowania na lotnisku w Smoleńsku podchodził rosyjski Ił-76 nie padła w odpowiednim momencie komenda "horyzont” – podkreślił mjr Benedict.

Różne dane w tym samym czasie

Ekspert wskazywał też na inne istotne zdarzenie, które miało miejsce wcześniej .

- Ok. 6.00 czasu polskiego załodze polskiego Jak-a kontrola lotów podała, że widzialność wynosi 1500 metrów, a po minucie rosyjskiemu Iłowi-76 - że niespełna tysiąc - powiedział mjr Benedict.

Polski Jak-40, który wystartował przed tupolewem, otrzymał więc inne informacje o pogodzie niż te, które podano rosyjskiemu Iłowi. "Niemożliwe jest, żeby pogoda zmieniała się tak dynamicznie" - skomentowali eksperci komisji.

Nerwowa sytuacja, która panuje na wieży sprawia, że przechodzi się na język nieparlamentarny. Sytuacja taka nasuwa jedno sformułowanie: czy dane są zgodne z rzeczywistością. Lot Jaka kończy się lądowaniem, bez zezwolenia. Kierownik lotów używa sformułowana „Maładiec”, choć powinien ze względów bezpieczeństwa zabronić mu - powiedział

O godz. 7.39 Krasnokutski mówi do Kurtińca, oficera operacyjnego, posługującego się kryptonimem "Logika": "Nie wyrabiam, Smoleńsk przykryło" - wyraził się tak o mgle, której "w prognozie nie było", ale "w ciągu 20 minut wszystko przykryło, teraz Frołowa kierujemy na zapasowe do Tweru". Kurtiniec odparł: "Kurde". Na to Krasnokutski: "Widzialność już 500 metrów, nawet mniej, no teraz nawet 300 metrów no zakryło wszystko. Nie ma co dalej czekać, 20 ton jemu zostało, odejdzie na Twer. Ja do Sypko zadzwoniłem, mam pytanie, według moich danych Tutka polska startuje, oni nas o zgodę nie pytali, lecą sami, trzeba im przekazać, że nas przykryło". Na te słowa Kurtiniec odpowiada: "To ja teraz przekażę to do głównego centrum".

Lotnisko dostaje informacje, że tupolew wystartował z opóźnieniem i co ma zrobić po przylocie, że będą go zniżać do 100 m. Ustalane jest przy okazji lotnisko zapasowe i to powoduje dezinformację. Pogoda jest niekorzystna od 7.09, a rozmowa jest 39 minut później. Tupolew natomiast staruje o 7.27. - powiedział Benedict.

W PIĄTEK O GODZ. 10 W KANCELARII PREMIERA SZEF MSWiA ZAPREZENTUJE RAPORT POLSKIEJ KOMISJI BADAJĄCEJ OKOLICZNOŚCI I PRZYCZYNY KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ 10 KWIETNIA 2010 ROKU, W KTÓREJ ZGINĘŁO 96 OSÓB. PROGRAM SPECJALNY I TRANSMISJA PREZENTACJI W TVN24 I TVN24.PL.

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Tradycyjna już rywalizacja ogromnych traktorów w przeciąganiu liny czy wystawa fotograficzna opowiadająca o przyjaźni, która zaczęła się na dziecięcym oddziale onkologicznym - to tylko niektóre z momentów 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, które zapamiętamy na długo. Wolontariusze działali prężnie nie tylko w Polsce, ale i w wielu krajach na całym świecie. Grano w Tokio, Waszyngtonie czy na Bali.

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

33. Finał WOŚP. Momenty, które zapamiętamy na długo

Źródło:
tvn24.pl

Deklarowana kwota, jaką Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała podczas 33. Finału, wyniosła rekordowe 178 531 625 złotych. Środki z tegorocznej zbiórki pod hasłem "Gramy na zdrowie!" zostaną przeznaczone na potrzeby hematologii i onkologii dziecięcej.

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

WOŚP 2025. Kwota na koniec 33. Finału

Źródło:
tvn24.pl

1 300 000 złotych - za taką kwotę wylicytowano w niedzielę na zakończenie 33. Finału WOŚP Złote Serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Najwyższa kwota, jaką w ramach aukcji zaoferowano za Złotą Kartę Telefoniczną, wyniosła 100 000 złotych.

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

WOŚP 2025. Zawrotna kwota za Złote Serduszko WOŚP

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump ogłosił, że polecił nałożenie 25-procentowego cła oraz szerokiej gamy sankcji wobec Kolumbii oraz tamtejszych urzędników i ich rodzin. Powodem była niezgoda kolumbijskiego prezydenta Gustavo Petro, by migranci byli deportowani wojskowymi samolotami.

Czerwone światło od prezydenta dla samolotów z migrantami. Ostra reakcja Trumpa

Czerwone światło od prezydenta dla samolotów z migrantami. Ostra reakcja Trumpa

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był wypełniony kwestami, biegami, koncertami, a przede wszystkim uśmiechem i pozytywną energią. Zamknęliśmy te chwile w 47-sekundowym wideo.

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

33. Finał WOŚP w niecałą minutę

Źródło:
tvn24.pl

Oboje chorowali. Oboje leczyli się w białostockim szpitalu. I tam właśnie się poznali i stali sobie bliscy. Olek i Basia to bohaterowie wystawy fotograficznej "Państwo Kluseczkowie", która pokazuje, jak rozwijała się ich przyjaźń, gdy walczyli z białaczką. - Pewnego dnia Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku. Od tego momentu zaczęli siebie nawzajem nazywać "Kluseczkami". Tak zaczęła się ich historia - wspominała mama chłopca Paulina Obzejta.

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

"Olek zapytał Basię, czy zostanie jego narzeczoną. Odpowiedziała: tak, mój Kluseczku"

Źródło:
TVN24

- Jest radośnie, bajkowo, kosmicznie - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, członkini zarządu i dyrektorka do spraw medycznych Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o atmosferze panującej podczas 33. Finału. Zapytana, jakie marzenie posłałby ze Światełkiem do Nieba, odpowiedziała: - Prosiłabym o spokój, o to, by nam nie przeszkadzać, byśmy mogli sobie dalej działać i robić te ważne i dobre rzeczy.

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Lidia Niedźwiedzka-Owsiak: prosiłabym o to, by nam nie przeszkadzać

Źródło:
TVN24
Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Wysoko na liście nowotworów u dzieci. "Biały odblask powinien zaniepokoić"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Rządzący na Białorusi od 31 lat Alaksandr Łukaszenka zdobył 87,6 procent głosów w "wyborach" prezydenckich - podały białoruskie media państwowe, powołując się na wyniki exit poll. Głosowanie nie jest uznawane za demokratyczne przez białoruską opozycję i Zachód.

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

"Bez-wybory" na Białorusi. Podano wyniki exit poll

Źródło:
PAP

Leo ma 14 lat i ciążącą na nim klątwę Ondyny. Ta potoczna nazwa nieuleczalnej choroby CCHS dobrze oddaje jej potworny charakter: organizm chorego zapomina o oddychaniu. 12 lat temu o klątwie usłyszał cały świat, po tym, jak nominowany do Oscara został film "Nasza klątwa" - dokument pokazujący codzienność dwuletniego wówczas chłopca nagrany przez jego rodziców. Cichym bohaterem tej historii jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - Serduszko WOŚP towarzyszyło nam non stop od momentu urodzin Leosia - wspomina mama chłopca Magdalena Hueckel.

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Leosia od narodzin ratował sprzęt WOŚP, dalej czeka na lek. "Jeśli przyśnie na nudnym filmie, to umrze"

Źródło:
tvn24.pl

Za kraty trafili z różnych powodów. Część z nich - oprócz odsiadki wyroku - chce też w inny sposób spłacić swój dług wobec społeczeństwa. W więzieniu, gdzie wolnego czasu mają wiele, odkrywają swoje talenty i przygotowują prace, które później przekazują na aukcje Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. - Jeśli możemy zrobić coś pozytywnego dla społeczeństwa, to czemu nie? - mówią Ryszard i Krzysztof, którzy odsiadują wyroki w Zakładzie Karnym w Łupkowie.

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

"Zrobili złe rzeczy, ale w każdym z nich jest pierwiastek dobra"

Źródło:
tvn24.pl

"Słowa, które usłyszeliśmy od głównych aktorów wiecu AfD o 'wielkich Niemczech' i 'konieczności zapomnienia o niemieckiej winie za zbrodnie nazistowskie', brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo" - napisał premier Donald Tusk. Na spotkaniu AfD z jego uczestnikami zdalnie połączył się Elon Musk, amerykański miliarder i współpracownik Donalda Trumpa.

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Tusk: słowa z wiecu AfD brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo

Źródło:
PAP

Pięciu obywateli Polski zostało zatrzymanych w Norwegii - poinformowała w niedzielę policja w Oslo. Osoby te miały sterować dronami w okolicy bazy wojskowej, w której mieszczą się między innymi centrala norweskiego kontrwywiadu i centrum cyberbezpieczeństwa.

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Polacy zatrzymani w Norwegii. Zaangażowano policyjny śmigłowiec

Źródło:
PAP

"Nie popieramy tych, którzy podważają praworządność lub siłowo zajmują budynki instytucji publicznych" - oświadczył Richard Grenell, wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na misje specjalne, cytowany przez rozgłośnię Głos Ameryki. To pierwsza reakcja nowej administracji amerykańskiej na masowe protesty w Serbii.

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Pierwsza reakcja nowej administracji USA na masowe protesty w Serbii

Źródło:
PAP

- Jesteśmy małą społecznością, ale mamy wielkie serca - powiedział ksiądz Marcin Rayss z Zielonej Góry. W tym czasie jeden z jego parafian wrzucał do puszki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wszystkie pieniądze, które zebrano na tacę podczas niedzielnego nabożeństwa. Nie brakuje również katolickich parafii, które chętnie dokładają swoją cegiełkę.

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

"Przekazujemy całą tacę na ten szczytny cel"

Źródło:
TVN24

Czuję dumę, szczęście i zaszczyt, że jestem częścią WOŚP-owej rodziny i że moje oczy stały się "wizytówką" Orkiestry. I wdzięczność, że mogę pomagać - mówi Jagoda Szpojnarowicz-Pyda. To jej ogromne, ciemne oczy od trzech dekad patrzą na nas z plakatów i gadżetów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Ogromne, ciemne oczy, które zostały symbolem WOŚP. Odnaleźliśmy dziewczynkę ze zdjęcia

Źródło:
tvn24.pl

Partia golfa w Hiszpanii z Omeną Mensah i Rafałem Brzoską, sprzątanie mieszkania przez Macieja Musiała czy bilety na mecz FC Barcelony wraz z wejściem na trening - oto najdroższe aukcje 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ich kwoty sięgają nawet blisko 300 tysięcy złotych. Co jeszcze cieszy się zainteresowaniem licytujących?  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Weekend z golfem, sprzątanie mieszkania i bilety na LaLiga. Oto 10 najdroższych aukcji WOŚP  

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Skalę pomocy WOŚP obrazuje eksperyment, który przeprowadziliśmy ostatnio: usunęliśmy z kilku sal wszystkie sprzęty oznaczone charakterystycznym czerwonym serduszkiem. Ku naszemu zaskoczeniu, po ich usunięciu na salach pozostały jedynie puste ściany - to dowód na to, jak wiele zawdzięczamy tej fundacji - mówi Przemysław Galej, ordynator Oddziału Dziecięcego w Szpitalu Specjalistycznym w Sanoku.

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Wynieśli cały sprzęt WOŚP, zostały puste ściany

Źródło:
tvn24.pl
"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

"Nie wyglądają", a rozwijają się błyskawicznie i bywają śmiertelne. Dlaczego?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Trwa 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Zbieramy na onkologię, zbieramy na hematologię dziecięcą, otwieramy nasze serca - mówiła Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN. W imieniu Warner Bros. Discovery przekazała na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy czek o wartości miliona złotych.

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

"Otwieramy nasze serca". Milion złotych od Warner Bros. Discovery

Źródło:
TVN24

Na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiło jedno z najsłynniejszych zdjęć w historii Polski - fotografia sprzed kina Moskwa, wykonana z ukrycia przez Chrisa Niedenthala w czasie stanu wojennego. Fotoreporter opowiadał o historii zdjęcia w TVN24. - To jest odruch fotoreportera, że co by nie było, ale trzeba coś zrobić - mówił. Dziennikarka Natalia Szewczak, której dzieci przekazały wspólnie z Niedenthalem słynne zdjęcie na aukcję WOŚP, opowiedziała o historii bliźniaków, które urodziły się jako skrajnie wcześniaki. - Czerwone serduszka widzieliśmy wszędzie - mówiła.

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

"Adrenalina siedziała w naszych ciałach". Historia legendarnego zdjęcia na aukcji WOŚP

Źródło:
TVN24

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W najbliższych dniach może być nawet 15 stopni Celsjusza. Czy to już koniec zimy? Sprawdź 16-dniową prognozę temperatury, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Pogoda na 16 dni: wygląda to jak kapitulacja zimy

Źródło:
tvnmeteo.pl