Matki, które całe życie poświęcają na wychowywanie dzieci, są dla systemu emerytalnego w zasadzie niewidoczne. Resort pracy, rodziny i polityki społecznej, aby wesprzeć kobiety wychowujące dzieci, wprowadzi nowe świadczenie, roboczo zwane "Mama plus". - Ktoś, kto urodził i wychował czworo lub więcej dzieci, nie może być w takiej sytuacji, że zostaje na stare lata bez nawet jednej złotówki - argumentuje wiceminister Bartosz Marczuk. Materiał programu "Polska i Świat".
Bożena Pietras z każdego swojego dziecka jest dumna, za każdym poszłaby w ogień. W rodzinie państwa Pietrasów przyszło na świat pięcioro dzieci.
- Gdy chciałam gdzieś wyjechać, to zastępowało mnie pięć osób. Żeby to robić, co ja w ciągu dnia robię - podkreśla pani Bożena, członkini Związku Dużych Rodzin Trzy Plus.
Pani Bożena przez 28 lat pracowała w domu, na inną pracę zawodową w zasadzie nie starczyło już czasu. Niestety, dla systemu emerytalnego jest prawie niewidoczna. Wyliczono jej, że gdyby przeszła na emeryturę teraz, dostawałaby 45 złotych miesięcznie.
- System emerytalny jest systemem solidarnościowym, a ja jestem poza tym systemem. Już troje moich dzieci pracuje. Duża część ich przychodów jest oddawana na emerytury innych osób - wskazuje.
Nowe świadczenie
Wszystko ma zmienić nowy projekt ustawy, nazywany roboczo "Mama plus", który ma zapewnić emeryturę dla matek co najmniej czworga dzieci. Nowe prawo trafiło już do konsultacji społecznych - informuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
- Zakładamy, że ktoś, kto urodził i wychował czworo lub więcej dzieci, nie może być w takiej sytuacji, że zostaje na stare lata bez nawet jednej złotówki - tłumaczy wiceminister Bartosz Marczuk.
Projekt ustawy, popieranej także przez Związek Dużych Rodzin Trzy Plus, przewiduje wyrównanie emerytury takiej matki do poziomu emerytury minimalnej, która wynosi teraz nieco ponad tysiąc złotych. Jeśli kobieta osiągnie wiek emerytalny, a na jej koncie będzie na przykład 500 złotych, dostanie ona dodatkowe 529 złotych.
- Jeżeli w ogóle nie ma ustalonego żadnego świadczenia, czyli jest w sytuacji, w której nigdy nie pracowała, wtedy otrzymuje pełne świadczenie - wyjaśnia Marczuk.
Świadczenie może też dostać ojciec z wielodzietnej rodziny, o ile z powodu obowiązków domowych wycofał się z rynku pracy.
"Kierunek, aby dostrzec ekonomiczną wartość pracy kobiet"
Judyta Kruk ze Związku Dużych Rodzin Trzy Plus, która wraz z mężem wychowuje sześcioro dzieci, cieszy się, że taka debata się toczy. Bo to w końcu daje możliwość wyboru.
- To, co dzisiaj się dzieje w tym temacie, jest bardzo twórcze dla naszego społeczeństwa, bo jest to kierunek, aby dostrzec ekonomiczną wartość pracy kobiet. Ja na dzień dzisiejszy podejmuję pracę, natomiast jako mama wielodzietna mam świadomość tego, że każdego dnia może się okazać, że ta praca domowa może stać się dla mnie priorytetem - tłumaczy pani Judyta.
Nowe prawo objęłoby wszystkie osoby, które ze względu na wielodzietność nie wypracowały minimalnej emerytury. Dotyczyłoby więc także kobiet, które już odchowały dzieci. Ustawa miałaby wejść w życie w przyszłym roku.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24