Polityczna prostytucja na Podkarpaciu? "Słowa Burego bardzo emocjonalne, ale trzeba go zrozumieć"

Kosiniak-Kamysz uważa, że to, co się zdarzyło na Podkarpaciu, to nauczka dla PSL
Kosiniak-Kamysz uważa, że to, co się zdarzyło na Podkarpaciu, to nauczka dla PSL
Źródło: tvn24

Radni PO i PSL złamali ustalenia koalicyjne, oszukali nas. Trzeba więc zrozumieć przewodniczącego Jana Burego - w taki sposób minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL usprawiedliwiał w "Jeden na jeden" szefa klubu PSL. Ten polityczną korupcją i prostytucją określił to, że ludowcy stracili władzę w sejmiku woj. podkarpackiego. Kandydat PiS, dzięki głosom radnych z klubów PO i PSL, został marszałkiem województwa.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wypowiedzi Burego w sprawie tego, co wydarzyło się w sejmiku podkarpackim są ekspresyjne i bardzo emocjonalne.

- Trzeba go jednak zrozumieć. On jest najbliżej wydarzeń na Podkarpaciu, tworzył tam koalicję, więc pewnie ma prawo do większych emocji - powiedział minister pracy.

- Mam inną ekspresję, ale rozumiem emocje przewodniczącego Burego, bo sytuacja wobec tych osób się powtarza, kolejny raz zmieniają formację polityczną i poparcie dla określonej koalicji w zarządzie województwa - dodał.

W poniedziałek sejmik woj. podkarpackiego odwołał będącego niegdyś w PSL Mirosława Karapytę z funkcji marszałka województwa (ma zarzuty korupcyjne). Nowym marszałkiem został senator PiS Władysław Ortyl (dostał 17 głosów).

Kandydat PiS wygrał niespodziewanie, dzięki głosom radnych z klubów PO i PSL, którzy zagłosowali przeciw swojej koalicji.

Dotychczasowy członek zarządu województwa Lucjan Kuźniar (PSL) oraz przewodniczący klubu radnych PO w sejmiku Jan Burek zostali tuż po głosowaniu wicemarszałkami województwa.

Bury nazwał ich działanie prostytucją, a PiS-owi, który dał im stanowiska w zamian z poparcie kandydata PiS na marszałka, zarzucił polityczną korupcję.

"To dla nas nauczka"

Zdaniem Kosiniaka-Kamysza nie ma usprawiedliwienia dla działań radnych z PO i PSL.

- Jeśli ktoś na posiedzeniach klubu nie zgłasza chęci zmiany koalicji, nic nie mówi, że widzi przeszkodę ws. głosowania za tą koalicją, a potem zaczyna głosować inaczej, to jest to problem. Trzeba mieć odwagę, aby powiedzieć na partyjnym spotkaniu: nie widzę się w tej koalicji, chce współpracować z inną partią, i to jest ok - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Jego zdaniem, z całej sprawy trzeba wyciągnać wnioski.

- To nauczka dla nas. Trzeba stawiać na sprawdzonych, wieloletnich członków PSL, tych, którzy nie zmieniają baw politycznych - stwierdził Kosiniak-Kamysz.

Autor: MAC/ ola / Źródło: tvn24

Czytaj także: