Lider .Nowoczesnej jest nie tylko znanym ekonomistą, ale również bohaterem bajek dla dzieci o ekonomii. Występuje w nich jako "pan Rysio od ekonomii", który tłumaczy, czym jest pieniądz i jak go wydawać. Jak mówi, bajki przez lata opowiadała Platforma Obywatelska.
Właśnie premier Donald Tusk oraz były minister finansów w rządzie PO Jacek Rostowski położyli fundament pod jego partię.
Jak tłumaczył Petru, momentem, który zdecydował o jego wejściu do polityki, była przeprowadzona przez rząd Tuska reforma emerytalna OFE.
- Czynnikiem, który był najlepszym badaniem z możliwych, było to, ile osób wybrało Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE), kiedy rząd, z Jackiem Rostowskim na czele, przejął nam część oszczędności - powiedział Petru. - To był moment, który pokazał, że wiele osób myśli tak jak ja - dodał.
Pierwsze polityczne kroki
Petru do polityki wchodzi po raz drugi. Pierwsze kroki stawiał ponad 20 lat temu - jako społeczny asystent ówczesnego posła, Władysława Frasyniuka. W swojej drużynie chciał go mieć także Leszek Balcerowicz. Został jego doradcą w Ministerstwie Finansów. W wyborach w 2001 roku Petru startował do Sejmu z list Unii Wolności. Partia jednak nie przekroczyła progu wyborczego zdobywając jedynie 3,1 proc. głosów. Teraz, w trakcie kampanii mówi, że czas na nowe twarze w polityce. - Zobaczcie, kto jest tam w drugim szeregu. To są ci sami starzy wyjadacze. Od 10, 15, a nawet 25 lat. Tam się nic nie zmieniło. Zmienia się tylko marketing - mówił Petru na konwencji w Gdańsku. Jednak w internecie wiele osób łączy te słowa ze zdjęciami, na których Petru stoi w drugim szeregu, za Bronisławem Geremkiem i Leszkiem Balcerowiczem. Może dlatego sam teraz o swoim byłym przełożonym wspomina niechętnie.
Współpraca z Platformą?
W sieci pojawiają się też głosy o chęci współpracy Ryszarda Petru z Platformą Obywatelską, którą teraz krytykuje. - Miałem trzy razy ofertę ze strony Jacka Rostowskiego, na stanowisko wiceministra finansów. Za każdym razem odmawiałem - twierdzi jednak Petru. Dlaczego? - Ratować Polskę można, jak się ma wpływ - mówi.
Co innego twierdzi jednak były minister finansów. „Szczerze, nie pamiętam” - komentował rzekome propozycje Rostowski, a były rzecznik rządu Donalda Tuska, Paweł Graś, pisał o tym, że Petru "bardzo chciał wejść" do rządu tworzonego przez Platformę.Co więcej, portal Wikileaks opublikował depesze, w których można było przeczytać, że Petru był nieformalnym doradcą Donalda Tuska. Sam lider .Nowoczesnej zaprzecza. - Nie doradzałem premierowi Tuskowi i ani razu, w ciągu ostatnich 8 lat, nie spotkałem się z Donaldem Tuskiem - twierdzi.
Petru i banki
Petru ma też wielu przeciwników, którzy krytykują go za jego pracę dla banków. Nazywany jest "banksterem", który w Sejmie będzie reprezentował swoich byłych pracodawców. On zapewnia, że chce "kruszyć beton" partyjny. Na kampanię wziął kredyt - jak sam przyznaje - w wysokości 2 milionów złotych. Jego polityczni przeciwnicy z partii Pawła Kukiza wykorzystują ten fakt i zawiadamiają ABW. PKO BP, które udzieliło .Nowoczesnej kredytu wyjaśnia, że bank "dopuszcza kredytowanie partii politycznych na równych zasadach określonych w przepisach wewnętrznych banku. Decyzja o przyznawaniu kredytu podejmowana jest na podstawie kryteriów, bez preferencji politycznych" - można przeczytać w oświadczeniu. Petru zapowiada proces w trybie wyborczym.Kampania na ostatniej prostej nabiera tempa. Lider .Nowoczesnej wierzy, że jego partia uzyska dwucyfrowy wynik.
Ryszard Petru oraz Barbara Nowacka będą gośćmi "Kropki nad i".
Wybory parlamentarne 2015
Wybory parlamentarne 2015
Autor: dln/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24