Część polityków prawicy krytykuje pomysł zmian ordynacji wyborczej do samorządu. - Moim zdaniem działanie wstecz byłoby działaniem z naruszeniem konstytucji - mówi Jarosław Gowin. Podobne zdanie wyrazili prezydencki minister Andrzej Dera i poseł PiS Krzysztof Łapiński.
Jarosław Kaczyński zapowiadał, że zmiany miałyby wejść "od razu".
Prezydencki minister Andrzej Dera krytycznie ocenia propozycje ws. ordynacji wyborczej. Jak twierdzi, ograniczenie kadencyjności w samorządzie "jest czymś naturalnym", ale wprowadzenie teraz nowych zasad nie powinno dotyczyć osób, które obecnie pełnią funkcję wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. Jak twierdzi Dera, zgodnie z zasadą lex retro non agit (prawo nie działa wstecz) zmiany mogłyby dotyczyć jedynie przyszłości.
- Tutaj, gdyby była tak próba, myślę, że stanowisko pana prezydenta będzie jednak takie, że na to nie pozwoli - mówi. - Mam nadzieję, że nikt nie będzie zmieniał tych podstawowych zasad prawa rzymskiego - dodał. Do tej pory prezydent Andrzej Duda zawetował tylko jedną ustawę przegłosowaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
"Sprzeczne z konstytucją"
Wicepremier Jarosław Gowin stwierdził, że propozycja Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zmiany ordynacji wyborczej w jego ocenie jest niezgodna z prawem. - To, że zamierzamy wprowadzić dwukadencyjność, zapowiadaliśmy wspólnie w 2014 roku przed wyborami samorządowymi. Pytanie tylko, czy ta kadencyjność ma działać wstecz, czy ma się rozpocząć od roku 2018. Moim zdaniem działanie wstecz byłoby działaniem z naruszeniem konstytucji - stwierdza wicepremier. Gowin nie chce jednak jeszcze deklarować, czy opowie się za pomysłem PiS, czy przeciw niemu. - Najpierw zapoznam się z argumentami, bo w ogóle jestem zaskoczony, że taka propozycja została sformułowana - podkreśla. Pomysł skrytykował także polityk PiS Krzysztof Łapiński. - Nie ukrywam, że jest mi jest blisko temu, co mówi pan Jarosław Gowin - powiedział. - Na poziomie, lokalnym w wielu miejscach, obróci przeciwko nam wójtów, burmistrzów czy prezydentów, którzy nie są związani z żadną partią, tylko wygrali, bo startowali z własnych komitetów - dodaje.
Autor: agr/kib / Źródło: tvn24