Czy to będą przedstawiciele ludowców, czy Koalicji Obywatelskiej - każdy ma prawo korzystać z naszego narodowego sanktuarium i też ma prawo tam swoje poglądy wyrazić - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast, komentując oświadczenie rzecznika Jasnej Góry w sprawie niedawnej pielgrzymki Radia Maryja z udziałem polityków obozu rządzącego. - Nie wierzę w oświadczenie ojców paulinów, bo sojusz tronu i ołtarza, jeżeli chodzi o PiS i Kościół katolicki, jest znany od lat - mówił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
W niedzielę na Jasnej Górze w Częstochowie odbyła się 32. Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja. Centralnym punktem spotkania była msza święta pod przewodnictwem abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity krakowskiego. Udział w niej wzięli m.in. wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, minister rodziny Marlena Maląg i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. W trakcie mszy politycy PiS, trzymając się za ręce, odśpiewali pieśń religijną "Abyśmy byli jedno".
W oświadczeniu przekazanym mediom, rzecznik Jasnej Góry ojciec Michał Bortnik napisał, że "wydarzenie to i jego społeczny odbiór pokazują, że organizatorzy spotkań o charakterze religijnym i my, jako gospodarze tego miejsca, musimy jeszcze bardziej uwrażliwiać, by nie angażować autorytetu Jasnej Góry do ziemskich, doraźnych celów".
Ast: każdy ma prawo korzystać z naszego narodowego sanktuarium
- Jesteśmy tu i teraz, różne uroczystości odbywają się na Jasnej Górze i po prostu różne osoby, różne środowiska przyjeżdżają tam z pielgrzymkami, więc ja jakoś nie widzę tutaj wielkiego problemu - komentował poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast.
W jego opinii "czy to będą przedstawiciele ludowców, czy Koalicji Obywatelskiej - każdy ma prawo korzystać z naszego narodowego sanktuarium i też ma prawo, zgodnie z wolnością wyrażania poglądów, również tam swoje poglądy wyrazić".
Pytany o wystąpienie Kaczyńskiego, który mówił między innymi o "planach pozbawienia nas suwerenności", Ast ocenił, że "pan prezes jest osobą świecką i może takie rzeczy mówić". - Gdyby to mówiły osoby duchowne, no może to mogłoby być podawane w wątpliwość, ale mówimy tu o osobie świeckiej - dodał.
Gawkowski: sojusz tronu i ołtarza jest znany od lat
Szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski powiedział, że "nie wierzy w oświadczenie ojców paulinów, bo sojusz tronu i ołtarza, jeżeli chodzi o PiS i Kościół katolicki, jest znany od lat". - To, że bez przypadku politycy PiS-u pojawiają się na Jasnej Górze, ale też w innych miejscach, gdzie mamy uroczystości masowe, które organizuje Kościół, to już standard - powiedział.
- Podobnie zresztą ma być już niedługo. 15 sierpnia ma być kolejne wydarzenie na Jasnej Górze, gdzie mają być politycy Prawa i Sprawiedliwości, a na pewno są zaproszeni - zaznaczył.
- Dzisiaj należałoby przepraszać, a nie wydawać oświadczenia. Nie ma mowy o żadnej wrażliwości, bo w konstytucji jest zapis - rozdział państwa od Kościoła. Ani PiS, ani Kościół go nie szanuje - dodał.
Kanthak: to nic zdrożnego
Wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak (Suwerenna Polska), pytany o agitację Jarosława Kaczyńskiego na Jasnej Górze, ocenił, że "nie ma w tym nic zdrożnego". - To były zapewnienia o postawie profrekwencyjnej, żeby jak najwięcej ludzi wzięło udział w wyborach - przekonywał.
- Najważniejszą osobą z osób publicznych, która była (obecna - red.) podczas tej pielgrzymki był premier Jarosław Kaczyński. Naturalnym jest, że miał możliwość zabrania głosu - uznał.
Dopytywany, czy Jasna Góra jest miejscem na agitację polityczną, Kanthak odparł, że "na wiecach partyjnych mówi się o programie i o tym, jaki ma się pomysł na Polskę". Dodał, że na pielgrzymce "była mowa o trosce o Polskę i o tym, jak ważne są wartości, te korzenie, na których oparte są fundamenty naszej suwerenności".
Źródło: TVN24