Parlamentarzyści PiS będący członkami KRS twierdzą, że Krajowa Rada Sądownictwa ukryła swe stanowisko do wniosku prokuratora generalnego do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie niekonstytucyjności ustawy o KRS. Ich zdaniem opublikowane we wtorek stanowisko Rady zostało podjęte w trybie "pozaprawnym". Rzecznik KRS odpiera te zarzuty.
"Wnosimy o pilne przedstawienie niniejszego pisma na posiedzeniu Rady i pełne wyjaśnienie tej zdumiewającej manipulacji" - wskazali parlamentarzyści PiS z KRS.
W piśmie do przewodniczącego KRS Dariusza Zawistowskiego posłowie Krystyna Pawłowicz, Stanisław Piotrowicz oraz senatorowie Rafał Ambrozik i Stanisław Gogacz protestują przeciwko - jak to nazwali - "niedopuszczalnej manipulacji, polegającej na tym, że Krajowa Rada Sądownictwa ukryła przed opinią publiczną swoje stanowisko z dnia 26 maja 2017 r." dotyczące wniosku prokuratora generalnego do TK ws. ustawy o KRS.
Rzecznik prasowy KRS sędzia Waldemar Żurek powiedział w czwartek, że przewodniczący Rady przebywa obecnie poza granicami kraju i oficjalnego stanowiska Rady w tej sprawie nie będzie do momentu jego powrotu. - To jest normalne w pracy takiego organu jak KRS, że stanowiska ulegają modyfikacji. Nie ma w tym żadnego naruszenia prawa. Wszystko odbyło się transparentnie, przy udziale przedstawicieli Rady, którzy nie są sędziami, więc nie widzę tutaj powodu do jakiejś sensacji - zaznaczył jednocześnie sędzia Żurek.
Autorzy pisma do przewodniczącego KRS twierdzą, że Rada nie przekazała stanowiska z 26 maja do Trybunału i "w trybie pozaprawnym" podjęła w tej sprawie drugie, odmienne stanowisko z 6 czerwca.
Politycy PiS: różne stanowiska KRS
Posłowie i senatorowie podpisani pod pismem do przewodniczącego KRS wskazali, że stanowisko z 6 czerwca różni się od tego podjętego 26 maja tym, że pomija "istotną część uzasadnienia, w tym kluczowy jego argument, że '(...) z perspektywy konstytucji dopuszczalne są różne warianty określania kadencji członków KRS (...)'".
"Argument ten jest pełni zasadny, ale wygląda na to, że ktoś w Radzie albo poza nią przestraszył się, że taki argument, choć słuszny, to może być istotny w debacie nad nowelizacją ustawy o KRS i może skutecznie uzasadniać zmiany kadencji członków Rady przewidywane w tamtej nowelizacji, a którym to zmianom KRS jest przeciwna" - czytamy w piśmie.
"Odnosimy wrażenie, że Rada przestraszyła się prawdy, którą przez nieuwagę wyraziła w stanowisku z 26 maja (...) dlatego to stanowisko zostało ukryte, a w zamian przyjęto stanowisko z 6 czerwca, już pomijające ten kluczowy, ale niewygodny argument" - napisano.
Parlamentarzyści PiS wnoszą o "pilne przedstawienie niniejszego pisma na posiedzeniu Rady i pełne wyjaśnienie tej zdumiewającej manipulacji".
Spór o zmiany w sądownictwie
W kwietniu Zbigniew Ziobro wniósł do TK o stwierdzenie niezgodności z konstytucją zapisów ustawy o KRS z 2011 r. "Intencją wniosku jest ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o KRS, nad którą pracuje Sejm" - podkreślono wtedy w komunikacie Prokuratury Krajowej. Wniosek został złożony - jak dodano - "w trosce o respektowanie konstytucyjnych zasad państwa prawa".
W stanowisku 6 czerwca KRS uznała, że wniosek Prokuratora Generalnego jest całkowicie nieuzasadniony. Rada wskazała, że zaskarżone przepisy - w jej ocenie - są konstytucyjne. "W świetle obowiązujących przepisów, to nie KRS, a minister sprawiedliwości organizuje wybory członków KRS. To zaś oznacza, że minister sprawiedliwości oraz organy samorządu sędziowskiego na przestrzeni ostatnich 15 lat podzielały stanowisko Rady, do czego nie były zobowiązane" - zaznaczyła Rada.
Sejm kończy prace nad rządowym projektem zmian w przepisach o KRS. Zgodnie z nim oprócz wygaszenia kadencji 15 członków Rady będących sędziami (ich następców wybrałby Sejm), mają też być wygaszone kadencje sześciu parlamentarzystów wybranych do KRS przez Sejm i Senat.
Autor: mw\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Stanisław Kowalczuk/EastNews