- Wotum zaufania jest opisane i w regulaminie Sejmu, i w Konstytucji - to potwierdzenie tego mandatu. I tutaj 243 głosy za, 100 procent obecności wszystkich posłów koalicji rządzącej, 100 procent głosowania za. PiS sam nie podszedł poważnie do swojej inicjatywy. Jarosław Kaczyński nie głosował. Siedmiu posłów Prawa i Sprawiedliwości nie głosowało - mówił Kwiatkowski.
Ocenił, że "narracja, że chcą rząd zmienić, że mają pomysł na rząd techniczny, to wszystko były takie opowieści bez treści". - Wszyscy wiedzą, że wybory parlamentarne dają mandat do rządzenia. I widać, że ta większość jest stabilna i się nie zmieniła - dodał.
Bogucki wyjaśnił, dlaczego nie pojawił się na wystąpieniu premiera w Sejmie. - Po pierwsze Donald Tusk mówił to, co zawsze - PiS, PiS-em, z PiS-u, bez PiS-u, przez PiS, PiS-owcy i tak dalej, i tak dalej, i tak dalej. Był ciągły atak w drugim roku rządów na Prawo i Sprawiedliwość. Poza tym była oczywiście kanonada różnego rodzaju zarzutów, kłamstw - mówił.
Wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. "Jest większość"
Jak wskazał Krzysztof Kwiatkowski, "PiS mówi, że wybory prezydenckie mają zmieniać wyniki wyborów parlamentarnych". - My żyjemy w demokracji parlamentarnej. Ci, którzy mają większość w parlamencie, wybierają rząd - dodał.
- Nie ma większej dozy szacunku wobec obywateli niż pokazanie: "tak proszę sprawdzić, czy mamy większość do rządzenia". Jest ta większość, a posłowie PiS-u nie biorą udziału w głosowaniu w dużej części - stwierdził senator KO.
Pomyłki w komisjach wyborczych. "Każdą sytuację trzeba wyjaśnić"
Goście TVN24 dyskutowali także o doniesieniach o pomyłkach przy przypisywaniu głosów przez komisje wyborcze w trakcie drugiej tury wyborów prezydenckich. Przedstawiciele niektórych obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom. Tak było w przypadku obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie, a także obwodowej komisji wyborczej nr 13 w Mińsku Mazowieckim.
- W komisji w Krakowie, przewodniczący komisji powiedział: "tak, pomyliłem się, wpisałem wyniki Karola Nawrockiego jako wyniki Rafała Trzaskowskiego". To było ponad 500 procent wzrostu między pierwszą a drugą turą - zaznaczył Krzysztof Kwiatkowski. Wymienił także inne podobne przypadki.
Senator zwrócił się do widzów i powiedział: "macie prawo zgłaszać wniosek z tak zwanym protestem wyborczym". Przypomniał również, że po wyborach w 2014 roku na wniosek PiS-u SN "weryfikował głosy w komisjach".
Bogucki powiedział, że "się pod tym podpisuje". - Każdą sytuację trzeba wyjaśnić. (...) Pomyłki się zdarzają - dodał.
- Oczywiście każdy obywatel ma prawo złożyć protest i każdy ten protest musi być rozpoznany przez Sąd Najwyższy. Natomiast mówienie, że mamy do czynienia ze sfałszowaniem wyborów, to jest próba delegitymizacji nowego prezydenta - ocenił poseł PiS.
Autorka/Autor: mart/kab
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24