Co chce ukryć w sprawie odwołania szefa SKW gen. Noska rząd i PO? - pyta opozycja. I głośno mówi o "wojnie" na linii Służba Kontrwywiadu Wojskowego - MON. Wniosek o odwołanie gen. Noska ma w piątek zaopiniować sejmowa komisja ds. służb specjalnych. SLD chce, aby jeszcze przed wydaniem opinii przed komisją stanął sam generał. Szefowa komisji Elżbieta Radziszewska (PO) odpowiada, że Nosek spotka się z posłami, ale dopiero w przyszłym tygodniu. Ruch Palikota chce z kolei utajnienia części posiedzenia Sejmu, aby informacje ws. odwołania szefa SKW przedstawił premier.
O rozpoczęciu procedury odwołania szefa SKW poinformowało w ubiegły piątek Centrum Informacyjne Rządu. Wniosek o odwołanie generała Noska złożył szef MON Tomasz Siemoniak. Zgodnie z ustawą o SKW i Służbie Wywiadu Wojskowego szefów tych służb premier powołuje i odwołuje na wniosek ministra obrony po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji (jej opinia nie jest wiążąca). Ta ostatnia ma zaopiniować wniosek o odwołanie Noska 27 września.
Już teraz
Według SLD gen. Nosek powinien spotkać się z komisją ds. służb specjalnych i wypowiedzieć się na temat wniosku o jego odwołanie.
- Poprosiłem pana posła Wziątka (członka komisji ds. służb), żeby działał na rzecz wprowadzenia do najbliższego posiedzenie komisji ds. służb specjalnych punktu dotyczącego sytuacji, która wytworzyła się po zdymisjonowaniu gen. Noska. W trakcie tego posiedzenia komisji powinna ona zapoznać się z informacją ministra obrony narodowej oraz wysłuchać relacji gen. Noska, aby poznać istotę sporu i istotę wydarzeń - powiedział Leszek Miller w Sejmie.
Jego zdaniem "nie można tego bagatelizować, jako że siły zbrojne otrzymały 130 mld zł na unowocześnienie". - Jasne, że wokół tych pieniędzy kręcą się rozmaici lobbyści i jeżeli następuje jakiekolwiek domniemanie, że coś się rozgrywa poza sceną, to stosowne organy Sejmu muszą dysponować w tej sprawie stosowną wiedzą - zaznaczył były premier.
Poseł SLD Stanisław Wziątek zaznaczył, że SKW była dobrze oceniana przez komisję ds. służb specjalnych. - Nadzwyczajne, w trybie pilnym wszczęcie procedury związanej z odwołaniem szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska musi budzić niepokój i poważne wątpliwości, powinny być one wyjaśnione - mówił. Wziątek zwrócił uwagę, że procedura odwołania gen. Noska została wszczęta dzień po wysłaniu przez niego pisma do ministra obrony narodowej i premiera "o wątpliwościach związanych z udzieleniem certyfikatu bezpieczeństwa dla wiceministra obrony narodowej Waldemara Skrzypczaka" (odpowiedzialnemu w MON za zakupy sprzętu i uzbrojenia - red.). Jak dodał, "to musi być wyjaśnione, bo to są być może gry interesów, działania lobbystyczne".
Ważna informacja
Nadzieje SLD rozwiewa jednak szefowa komisji ds. służb Elżbieta Radziszewska z PO, która podkreśliła, że komisja zaopiniuje wniosek ws. odwołania gen. Noska w najbliższy piątek, a z samym generałem spotka się podczas kolejnego posiedzenia Sejmu.
- Gen. Nosek odpowie na wszystkie pytania, jakie będą tylko chcieli zadać posłowie. W piątek mamy spotkanie z przedstawicielami pana premiera w związku z prośbą o zaopiniowanie wniosku o zwolnienie pana gen. Noska z funkcji szefa SKW - podkreśliła Radziszewska.
- Wydanie opinii to nie jest element pracy komisji śledczej i konfrontacji obu stron. Posłowie wysłuchają argumentacji pana premiera czy ministrów w jego imieniu, na następnym posiedzeniu Sejmu będzie naszym gościem w komisji pan gen. Nosek - dodała.
Posłowie opozycje podkreślają jednak, że taka kolejność posiedzeń komisji jest niezgodna z przyjętym w Sejmie obyczajem i pytają czego boi się PO. Szefa SLD nie satysfakcjonuje taka propozycja. - Każdy dzień zwłoki potęguje podejrzenia - powiedział. Jak ocenił, posiedzenie z udziałem gen. Noska powinno odbyć się jak najszybciej. Wziątek natomiast zaznaczył, że opinia komisji nie powinna być wydawana na podstawie informacji jednej strony.
Najdalej ze swoimi propozycjami idzie Ruch Palikota, który chce utajnienia części obrad Sejmu tak, aby premier mógł przedstawić posłom informację o powodach odwołania Noska. - Złożyliśmy wniosek, żeby cały Sejm mógł się zapoznać z wyjaśnieniami rządu. To jest bardzo poważna sprawa, tu chodzi o wojnę między służbami specjalnymi a nadzorującymi je cywilnymi przedstawicielami rządu - powiedział Andrzej Rozenek z RP.
Jako wiceprzewodniczący komisji obrony narodowej, Rozenek chce też wezwać na jej posiedzenie generałów Noska i Skrzypczaka, o których ostry konflikt - zdaniem opozycji - chodzi w całej tej sprawie.
"Obraz władzy PO"
- Zobaczymy, jak to będzie dalej wyglądało - tak spór ws. wezwania gen. Noska przed speckomisję skomentował Jarosław Kaczyński.
- Rzecz jest interesująca, ale tak generalnie to wpisuje się w ten obraz władzy Platformy Obywatelskiej, o którym my dawno mówimy i który przewidywaliśmy, że to tak będzie, jeżeli ta partia dojdzie do władzy. Obraz, z jednej strony domniemań, przynajmniej domniemań, jeżeli chodzi o nadużycia, z drugiej strony zaciekłej obrony tych nadużyć i izolowania opinii publicznej od informacji - mówił lider PiS.
Bo, dodał Kaczyński, "z punktu widzenia PO dobry obywatel, to obywatel niepoinformowany".
Odwołanie
Choć odwołanie gen. Noska może mieć związek z konfliktem między szefem SKW i wiceszefem MON gen. Waldemarem Skrzypczakiem, to bezpośrednim powodem miały być nieprawidłowości związane z ustawianiem przetargów na ochronę lotniska w Malborku (Pomorskie). Pragnące zachować anonimowość źródło w MON powiedziało, że minister obrony nie był zadowolony, że SKW zawczasu nie wykryła tej sprawy. Na pytanie dotyczące przyczyn odwołania Noska, Siemoniak powiedział: - Nie będę komentować. To sprawa służb.
Pod koniec lipca "Rzeczpospolita" napisała, że SKW wystąpiła do prokuratury przeciwko odpowiedzialnemu za zakupy sprzętu i uzbrojenia wiceszefowi MON Waldemarowi Skrzypczakowi. SKW miała podejrzewać Skrzypczaka o lobbing na rzecz koncernów zbrojeniowych. Dziennik twierdził też, że SKW ostatnio nie przedłużyła Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji "ściśle tajnych".
Skrzypczak zaprzeczył, by lobbował za jakąkolwiek firmą, przyznał, że osobiście zna niektórych szefów firm zbrojeniowych i pracujących dla nich lobbystów. Dodał, że oficjalnie nic nie wie o doniesieniu SKW do prokuratury, nie dziwi go jednak zainteresowanie kontrwywiadu wojskowego. Według Skrzypczaka zamieszanie mogło być zemstą lobbystów za przecięcie "wielu patologicznych układów".
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP