- Była propozycja, przyjęta przynajmniej ideowo, żeby rozpocząć taki wewnętrzny ostracyzm - mówił o sposobach walki z mową nienawiści w "Kawie na ławę" w TVN24 Grzegorz Długi z Kukiz'15, komentując piątkowe spotkanie premiera z szefami klubów parlamentarnych w związku z zabójstwem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. - Żadne rozwiązanie na przyszłość nie będzie miało sensu, jeśli nie zdiagnozujemy tego, co się wydarzyło i nie znajdziemy przyczyny - mówił szef klubu PO Sławomir Neumann.
Premier Mateusz Morawiecki rozmawiał w piątek w Sejmie z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych o propozycjach zmian legislacyjnych po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Szef rządu wyraził nadzieję, że zostanie wypracowana razem z opozycją wspólna wersja odpowiednich regulacji prawnych, które będą miały zapobiegać w przyszłości takim sytuacjom jak ta w Gdańsku.
Po spotkaniu szef klubu Platformy Obywatelskiej - Koalicji Obywatelskiej Sławomir Neumann poinformował, że poruszana była między innymi kwestia wsparcia przez opozycję prac eksperckich, szczególnie tych dotyczących projektu Ministerstwa Zdrowia dotyczącego leczenia osób, które wychodzą z zakładów karnych i cierpią na choroby psychiczne.
O efektach piątkowego spotkania i o tym, jak walczyć z mową nienawiści rozmawiali w niedzielę w "Kawie na ławę" w TVN24 politycy.
"Te propozycje nie niosą rzeczywistych rozwiązań"
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) stwierdziła, że "niestety te propozycje, które były zawarte w zaproszeniu (na spotkanie u premiera - red.), nie niosą rzeczywistych rozwiązań".
Dolniak mówiła, że jest potrzeba "wprowadzenia do kodeksu karnego penalizacji czynów, które skierowane są przeciwko grupom mniejszościowym, mniejszościom seksualnym.
- Mówmy o tym, żeby wprowadzić karalność przynależności do organizacji podżegających do negatywnych zachowań rasistowskich - dodała.
Zwracała także uwagę na rolę, jaką w szerzeniu mowy nienawiści odgrywa internet. - Podstawową rzeczą jest edukacja, zmiana myślenia o tym, co możemy w internecie i stosowanie obowiązującego prawa - podkreśliła.
"Rozmowa opozycji z panem premierem była dobra dla obu stron"
Senator Andrzej Stanisławek (Porozumienie, klub PiS) mówił, że jest "troszkę zaskoczony" słowami Barbary Dolniak. - Wydawało mi się, że rozmowa opozycji z panem premierem była dobra dla obu stron - ocenił.
- Uzgodniliście państwo, że odbędzie się debata sejmowa na temat tego tragicznego wydarzenia i zostaną państwu przekazane wszystkie informacje, jakie są w tej chwili dostępne prokuraturze - zwracał się do posłanki Nowoczesnej.
- Uzgodniliście państwo, że będzie pełnomocnik rodziny (Pawła Adamowicza - red.), któremu też zostaną udostępnione wszystkie materiały, że będzie oskarżyciel posiłkowy - wyliczał senator, odnosząc się tym samym do wniosku klubu PO-KO o to, aby premier zgodził się na to, żeby bliscy Pawła Adamowicza mieli swojego pełnomocnika w śledztwie, który potem będzie oskarżycielem posiłkowym.
"Jak zaczniemy leczyć skutki, to nic to nie zmieni"
Mówiąc o wnioskach z piątkowego spotkania szef klubu PO Sławomir Neumann stwierdził, że "nie jest tak, że stół się ugina od propozycji, bo nie ma propozycji". - Żadne rozwiązanie na przyszłość nie będzie miało sensu, jeśli nie zdiagnozujemy tego, co się wydarzyło i nie znajdziemy przyczyny - mówił. - Jak zaczniemy leczyć skutki, to nic to nie zmieni - przekonywał. Przywoływał także umorzenie śledztw, między innymi w sprawie "politycznych aktów zgonu", "ewidentnych jeśli chodzi o sianie nienawiści, o podżeganie do przestępstwa".
"Wewnętrzny ostracyzm"
Grzegorz Długi z Kukiz'15 mówiąc o wnioskach ze spotkania z premierem stwierdził, że "była propozycja, przyjęta przynajmniej ideowo, żeby rozpocząć taki wewnętrzny ostracyzm". Jak tłumaczył, chodzi o to, żeby "każde ugrupowanie samo pilnowało", czy w jego szeregach nie dochodzi do przekroczenia granic. - Kto przekracza te granice (dotyczące mowy nienawiści - red.), powinien być wewnętrznie objęty ostracyzmem - stwierdził. - Jeżeli nie włożymy trochę kultury w naszą kulturę polityczną, to ona będzie taka jaka jest i będzie się staczała - ocenił.
"My musimy dotrzeć do źródła"
Krzysztof Hetman z PSL ocenił, że "bardzo dobrze, że do takiego spotkania doszło (...) dlatego, że pan premier (...) jest zapamiętany jako osoba, która drwiła, szydziła z opozycji i opowiadała głupie żarty na jej temat". - Mam nadzieję, że to nie jest jednorazowa PR- owa zagrywka - dodał.
- Bardzo jesteśmy usatysfakcjonowani tym, że pan premier przyjął (propozycję- red.) i na najbliższym posiedzeniu Sejmu zostanie przedstawiona informacja o przebiegu śledztwa, ale także o tym, o co wnioskował Władysław Kosiniak-Kamysz (lider PSL - red.) co wydarzyło się przed tą tragiczną niedzielą i przed zabójstwem pana prezydenta Adamowicza - mówił Hetman. - My musimy dotrzeć do źródła, a nie dzisiaj mówić tylko i wyłącznie o tym, że mamy podnosić kary - dodał.
"Rachunek sumienia"
Paweł Sałek z Kancelarii Prezydenta mówił, że "wszyscy pozytywnie oceniają to ostatnie spotkanie, które zorganizował pan premier". - Ono się skończyło wieloma pozytywnymi konkluzjami - ocenił. - Pan prezydent podkreślał, aby ostudzić spór polityczny i język debaty publicznej, ale jednocześnie pan prezydent podkreślał, żeby ten rachunek sumienia, jakim językiem się posługujemy, zacząć od siebie - dodał Sałek.
Autor: mjz//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24