Olsztyński sąd aresztował w piątek dwóch policjantów komendy miejskiej, których oskarżono o bicie przesłuchiwanych ludzi i rażenie ich paralizatorem - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
- Sąd aresztował Artura B. i Przemysława P. na trzy miesiące - poinformował w piątek po południu rzecznik prasowy olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej Zbigniew Czerwiński. Decyzje te nie są prawomocne i policjanci mogą się od nich odwołać do sądu wyższej instancji. Arturowi B., który pracował w wydziale do walki z przestępczością narkotykową przedstawiono dwa zarzuty: to, że widząc stosowanie przemocy wobec zatrzymanego (chodziło o rażenie go paralizatorem) nie zareagował oraz stosowanie przemocy wobec innej osoby celem uzyskania określonych wyjaśnień i informacji w sprawie karnej. Jak wynika z opisu prokuratorskich zarzutów policjant miał zrzucać przesłuchiwanego Jacka S. z krzesła, bić go i kopać, butem zaś przyciskać głowę mężczyzny do podłogi. Taki samo wobec przesłuchiwanego miał się zachowywać Przemysław P. z wydziału dochodzeniowo-śledczego.
Będzie odwołanie
Z opisu czynów obu mężczyzn wynika, że brutalne przesłuchanie odbyło się 6 kwietnia tego roku w budynku policji przy ul. Partyzantów. - Będziemy się odwoływać od decyzji o areszcie - powiedział adwokat Artura B. mecenas Andrzej Szydziński. Decyzja o aresztowaniu policjantów przeciągnęła się w czasie, ponieważ zatrzymani najpierw chcieli zapoznać się z aktami, a jeden z policjantów złożył zażalenie na bezzasadne zatrzymanie go. - Sąd przed rozpoznaniem wniosku o areszt najpierw musiał rozpoznać zażalenie na zatrzymanie. Sąd je uznał za oczywiście bezzasadne - poinformował prok. Czerwiński. W czwartek prokuratorzy zatrzymali jeszcze Piotra R.-K., który do niedawna był zastępcą naczelnika wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. Jemu zarzucono brak reakcji na bicie i rażenie przesłuchiwanego paralizatorem. Ponieważ R.-K. grozi do 3 lat więzienia prokuratura nie wnioskowała o jego areszt, ten policjant ma zapłacić 8 tys. zł poręczenia majątkowego. Piotr R.-K. przyznał się do winy.
Policjanci zawieszeni
Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic powiedziała, że odpowiedzią szefa olsztyńskiej policji na zarzuty przedstawione funkcjonariuszom jest ich natychmiastowe zawieszenie oraz wszczęcie postępowań dyscyplinarnych. - Nie można wykluczyć, że te postępowania będą zmierzały w kierunku wydalenia tych policjantów ze służby - powiedziała Fic i dodała, że kierownictwo policji nie jest zaskoczone zatrzymaniem akurat tych policjantów. Śledztwo dotyczące bicia osób przesłuchiwanych przez olsztyńskich policjantów toczy się od 10 kwietnia, zarzuty w tej sprawie usłyszało wcześniej 4 policjantów, z których trzech jest aresztowanych. Procedury dyscyplinarne wszczęte wobec tych funkcjonariuszy zakończyły się już trzema decyzjami o wydaleniu ich ze służby. - Postępowanie takie wobec czwartego ma się zakończyć w przyszłym tygodniu - zapowiedziała Fic.
Dymisje po aferze
Poszkodowanych w tej sprawie jest 5 osób, które były zatrzymane w sprawach związanych z handlem narkotykami, jeden z mężczyzn był przesłuchiwany pod zarzutem dokonania zabójstwa. Prokuratura określa sprawę mianem "rozwojowej". Jak ustaliła PAP w źródłach znających kulisy postępowania, śledczy dysponują w tej sprawie nagraniami brutalnych przesłuchań. Policjanci mieli je nazywać "robieniem małego Guantanamo". W ocenie osób znających akta sprawy, zatrzymani w czwartek policjanci mieli być "dużo łagodniejsi" od tych zatrzymanych w kwietniu. Konsekwencją ujawnienia bicia zatrzymanych przez policjantów była rezygnacja ze stanowiska komendantów wojewódzkiego i miejskiego w Olsztynie oraz szereg dymisji funkcjonariuszy niższych rangą.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN