Ok. 200 osób, które brały udział w zamieszkach, zostało zatrzymanych przez policję - powiedział w "Faktach po Faktach" rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski. I zapowiedział, że akcja policji w stolicy zostanie przeanalizowana. Tak zdecydował Komendant Główny Policji.
Sokołowski powiedział, że ranni policjanci podczas zamieszek policjanci, a jest ich 12, są opatrywani przez lekarzy. - Trudno powiedzieć, jaki jest ich stan - zastrzegł rzecznik KGP.
Pytany, czy w związku z zajściami w Warszawie, policja nie ma sobie nic do zarzucenia, odpowiedział, iż nie chciałby teraz wypowiadać jakiejś radykalnej opinii. - Zawsze w przypadku zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego powołujemy zespół kontrolny - powiedział Sokołowski.
I dodał, że przez Komendanta Głównego Policji została podjęta decyzja, że sytuacja w Warszawie zostanie przeanalizowana.
- Minuta po minucie, aby stwierdzić, czy zastosowano adekwatne środki, czy zostały podjęte w odpowiedniej sytuacji. Czy rozwiązania były stosowne do zagrożenia - powiedział Sokołowski.
"Taka jest rola policji"
Podkreślił, że rolą policji było nie dopuścić do konfrontacji obu sił. - Trudno mi sobie wyobrazić, co by było gdyby nie było policjantów, którzy odgradzali kordonem jedną grupę od drugiej - stwierdził rzecznik KGP. I dodał: - Taka jest rola policji. Niestety bardzo często po tego typu zamieszkach, kiedy przychodzi nam interweniować, są zarzuty pod adresem policji. A to z jednej, że działaliśmy za szybko, z drugiej za wolno.
Przypomniał, że kiedy na pl. Konstytucji w stronę policjantów poleciały kamienie, butelki, została podjęta decyzja, że policja działa zdecydowanie.
Sokołowski poinformował, że ok. 200 osób, które brały udział w zamieszkach, zostało zatrzymanych. I zadeklarował: - Jesteśmy zdeterminowani, żeby zatrzymać wszystkich tych, którzy dopuścili się łamania prawa.
mac/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. PAP