Już nie tylko z ziemi, ale i z powietrza. Polska policja ma nową broń do walki z kierowcami łamiącymi przepisy. Może być z tego sporo mandatów, bo drony dostała policja we wszystkich województwach. Drogówka z Warszawy i Kielc ma za sobą pierwsze takie patrole. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Warszawscy funkcjonariusze za pomocą drona podglądali pieszych i kierowców na skrzyżowaniu na Pradze-Północ. To pionierska akcja drogówki - załogi na dole, dron kilkadziesiąt metrów nad ziemią. - W dalszej odległości od skrzyżowania są ustawione patrole. (...) Dostają sygnał od operatora czy obserwatora, że któryś z kierowców złamał przepisy. Tamta załoga zatrzymuje samochód - wyjaśnia podkom. Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.
Tak to wygląda w praktyce - pilot drona namierza kierowcę, który nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu. Kilkaset metrów dalej zatrzymał go patrol. Tak szybkiej reakcji policji mało kto się spodziewa. Kierowcy często są zaskoczeni - słyszą reporterzy "Polski i Świata" w komendzie w Kielcach, która jako jedna z pierwszych w kraju zaczęła używać dronów do takich akcji.
"Nastawiamy się na kierowców, którzy nie respektują pierwszeństwa pieszych"
- Tak mamy, że jako kierowcy ostrzegamy się przed kontrolą drogową, zaznaczamy gdzieś na mapie w różnych aplikacjach. Na chwilę obecną nie ma metody, żeby ostrzec się przed latającym dronem - mówi rzecznik świętokrzyskiej policji nadkom. Kamil Tokarski.
Pierwsza akcja warszawskiej drogówki z dronem w ręku skończyła się dziesięcioma mandatami dla kierowców i dwoma dla pieszych. Wszyscy zignorowali czerwone światło. To jednak nie koniec kar. - Już podczas kontroli policjanci nie mogli zatrzymywać kolejnych pojazdów, a bezzałogowy statek powietrzny dalej nagrywał sytuację na skrzyżowaniu - informuje podkom. Retmaniak.
Nagranie przejrzą teraz policjanci. Jeśli ktoś złamał przepis, będą go szukać.
Drony tylko dla drogówki trafiły już do wszystkich komend wojewódzkich. Część policjantów jeszcze się szkoli. - Głównie nastawiamy się na kierowców, którzy nie będą respektować przepisów dotyczących pierwszeństwa pieszych w obrębie skrzyżowań czy też przejść dla pieszych - mówi rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
"Nie ma sytuacji, by ktoś odmówił przyjęcia mandatu"
Dron nie wszędzie i nie o każdej porze się sprawdzi, na przykład, gdy jest wichura czy śnieżyca. Ale gdy już lata, jest skuteczny. - Gdy informujemy, że mamy to zarejestrowane na dronie, nie ma dyskusji. Praktycznie nie ma sytuacji, by ktoś odmówił przyjęcia mandatu - podkreśla nadkom. Tokarski.
Drony ścigają piratów drogowych, przydadzą się też po wypadkach. Zdjęcia z góry łatwiej pomogą ustalić, co się stało. - To już nie są te szkice, które ja malowałem 20-30 lat temu na papierze, ręcznie, korzystając z linijki, ekierki, ołówka. Te szkice są bardzo, bardzo precyzyjne - zwraca uwagę ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego i były policjant Marek Konkolewski.
To już nie jest ta sama drogówka, co kiedyś - dziś jest policja drogowa i dronowa.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24